Na razie to nie projekt ale założenia.
Często czytam na forach, że "wajcha" (przełącznik "hebelkowy", itp) lepsza niż dekodery DCC do sterowania semaforami świetlnymi, rozjazdami. W niczym nie przeszkadza, że to "lepsze" kompletnie nie odzwierciedla rzeczywistości, bo od kiedy to na pulpicie ustawia się konkretny sygnał (np S10, S5 itd)? Ustawia się tylko zezwolenia na jazdę, ponadto, na semaforze automatycznie pojawia się S1 gdy skład minie semafor. Niby jak to jest realizuje "lepsza" wajcha.
Mity "łatwiej naprawić" to zwykła propaganda, bo uszkodzony dekoder, czo zdarza się niezmierni rzadko, łatwiej wymienić bo ma złącza i nie potrzeba lutownicy, jak przeważnie w przypadku wymiany przełącznika.
Dlaczego więc ta propaganda, mity? Jak zwykle z niewiedzy i w związku z tym "argumentów: "że drogo", że "potrzebny komputer" itd. Dekoder może być tani a komputer nie potrzebny, wystarczy pulpit, którego ideę przedstawia rysunek.
Idea jest prosta, pulpit komunikuje się za pośrednictwem XpressNET lub LocoNet z centralką. Mikrokontroler w pulpicie, przez lokalną magistralę (LIN, UART half duplex, I2C - jeszcze nie wiem) komunikuje się z kostkami, które wyświetlają informacje oraz przesyłają stan przycisków.
Dzięki takiemu rozwiązaniu, pulpit i jego funkcjonalność jest realistyczna a do obsługi sygnałów i rozjazdów nie potrzeba komputera. Aby całość działała jak w rzeczywistości, wymagane są dekodery akcesorów ACS.UNI bo inne dekodery nie realizują zależności.
Na razie to ogólna koncepcja. W każdej "kostce" będzie tani (w detalu 2,5zł) mikrokontroler (jak tani to odpada LIN ale I2C czy UART to nie problem) w hurcie bliżej złotówki. Do tego przycisk/przyciski jak potrzeba, LED-y zależnie od potrzeb. Pewnie PCB będzie uniwersalna (tak taniej) a montowane będzie to co potrzeba. Każda kostka ma swój lokalny adres (pewnie 256 lub może nawet 1024) ustawiany zworkami. Kostki "rozmawiają" z głównym mikrokontrolerem, który komunikuje się z centralką DCC (pa, pa miłośnicy PIKO SmartController basis). Pulpit będzie widziany przez centralkę jako jedno urządzenie. Wystarczy skonfigurować pulpit przez USB przypisując funkcje i adresy akcesoriów jeśli wymagane poszczególnym kostkom.
Budowę pojedynczej kostki "widzę" tak jak na obrazku.
Dlaczego semafor może mieć 5 komór? Niektóry nie chcą w 100% odwzorować prawdziwego pulpitu lecz zależy im, aby "dyżurny" ustawiał sygnały. Ma to być forma nauki. Są dwa switch-e co eliminuje drogi przełącznik 3-pozycyjny. Oczywiście nie ma problemu aby zamontować taki przełącznik. Kostka jest uniwersalna i montuje się tylko te elementy, które są potrzebne i w takim kolorze LED jaki jest wymagany.
Kostki będą najmniejsze na ile to możliwe. Powody są dwa:
- Koszt PCB,
- Małe wymiary pulpitu.
Mam nadzieję, że zmieszczę się w wymiarach 40x40mm. Dzięki temu pulpit 15x6 będzie miał wymiary 60x24cm. Przy kostkach 50x50 pulpit powiększy się do 75x30cm.
To oczywiście pierwsze przemyślenia. Sygnały na złączu będą inaczej rozmieszczone. Prawdopodobnie +5V, GND, 3V3, UART, rezerwa1, rezerwa2. Dzięki temu, że złącza są w wszystkich 4 stron, kostki można łączyć w dowolny sposób. Napięcie 5V jest opcjonalne i będzie wykorzystane tylko wtedy, gdy użyję led WD2812 lub podobnych. Zaletą tych LED jest sterowanie jednym pinem uC i możliwość uzyskania dowolnej barwy świecenia. Wadą duży pobór prądu w sytuacjach "kryzysowych (np błąd w programie). Standardowe LED nie robią problemu z poborem mocy ale do ich wysterowania potrzeba więcej pinów GPIO. Wszystko wyjdzie, jak to się mówi, "w praniu".
Często czytam na forach, że "wajcha" (przełącznik "hebelkowy", itp) lepsza niż dekodery DCC do sterowania semaforami świetlnymi, rozjazdami. W niczym nie przeszkadza, że to "lepsze" kompletnie nie odzwierciedla rzeczywistości, bo od kiedy to na pulpicie ustawia się konkretny sygnał (np S10, S5 itd)? Ustawia się tylko zezwolenia na jazdę, ponadto, na semaforze automatycznie pojawia się S1 gdy skład minie semafor. Niby jak to jest realizuje "lepsza" wajcha.
Mity "łatwiej naprawić" to zwykła propaganda, bo uszkodzony dekoder, czo zdarza się niezmierni rzadko, łatwiej wymienić bo ma złącza i nie potrzeba lutownicy, jak przeważnie w przypadku wymiany przełącznika.
Dlaczego więc ta propaganda, mity? Jak zwykle z niewiedzy i w związku z tym "argumentów: "że drogo", że "potrzebny komputer" itd. Dekoder może być tani a komputer nie potrzebny, wystarczy pulpit, którego ideę przedstawia rysunek.
Idea jest prosta, pulpit komunikuje się za pośrednictwem XpressNET lub LocoNet z centralką. Mikrokontroler w pulpicie, przez lokalną magistralę (LIN, UART half duplex, I2C - jeszcze nie wiem) komunikuje się z kostkami, które wyświetlają informacje oraz przesyłają stan przycisków.
Dzięki takiemu rozwiązaniu, pulpit i jego funkcjonalność jest realistyczna a do obsługi sygnałów i rozjazdów nie potrzeba komputera. Aby całość działała jak w rzeczywistości, wymagane są dekodery akcesorów ACS.UNI bo inne dekodery nie realizują zależności.
Na razie to ogólna koncepcja. W każdej "kostce" będzie tani (w detalu 2,5zł) mikrokontroler (jak tani to odpada LIN ale I2C czy UART to nie problem) w hurcie bliżej złotówki. Do tego przycisk/przyciski jak potrzeba, LED-y zależnie od potrzeb. Pewnie PCB będzie uniwersalna (tak taniej) a montowane będzie to co potrzeba. Każda kostka ma swój lokalny adres (pewnie 256 lub może nawet 1024) ustawiany zworkami. Kostki "rozmawiają" z głównym mikrokontrolerem, który komunikuje się z centralką DCC (pa, pa miłośnicy PIKO SmartController basis). Pulpit będzie widziany przez centralkę jako jedno urządzenie. Wystarczy skonfigurować pulpit przez USB przypisując funkcje i adresy akcesoriów jeśli wymagane poszczególnym kostkom.
Budowę pojedynczej kostki "widzę" tak jak na obrazku.
Dlaczego semafor może mieć 5 komór? Niektóry nie chcą w 100% odwzorować prawdziwego pulpitu lecz zależy im, aby "dyżurny" ustawiał sygnały. Ma to być forma nauki. Są dwa switch-e co eliminuje drogi przełącznik 3-pozycyjny. Oczywiście nie ma problemu aby zamontować taki przełącznik. Kostka jest uniwersalna i montuje się tylko te elementy, które są potrzebne i w takim kolorze LED jaki jest wymagany.
Kostki będą najmniejsze na ile to możliwe. Powody są dwa:
- Koszt PCB,
- Małe wymiary pulpitu.
Mam nadzieję, że zmieszczę się w wymiarach 40x40mm. Dzięki temu pulpit 15x6 będzie miał wymiary 60x24cm. Przy kostkach 50x50 pulpit powiększy się do 75x30cm.
To oczywiście pierwsze przemyślenia. Sygnały na złączu będą inaczej rozmieszczone. Prawdopodobnie +5V, GND, 3V3, UART, rezerwa1, rezerwa2. Dzięki temu, że złącza są w wszystkich 4 stron, kostki można łączyć w dowolny sposób. Napięcie 5V jest opcjonalne i będzie wykorzystane tylko wtedy, gdy użyję led WD2812 lub podobnych. Zaletą tych LED jest sterowanie jednym pinem uC i możliwość uzyskania dowolnej barwy świecenia. Wadą duży pobór prądu w sytuacjach "kryzysowych (np błąd w programie). Standardowe LED nie robią problemu z poborem mocy ale do ich wysterowania potrzeba więcej pinów GPIO. Wszystko wyjdzie, jak to się mówi, "w praniu".
