wyglądają ciekawie ale wygląda na to że to nie są wagony 401Wb chociaż sa do nich bardzo podobne
Oczywiście, że są ciekawe, bliżej przypominają wagony polskie niż wspomniane przez Ciebie wagony Eal.
nie widziałem wagonu w skali 1:1 na którym się wzorował producent tego modelu jednak jest troche róznic w stosunku do wagonów produkcji polskiej
Tak jak już wspomniano są to wagony produkcji bułgarskiej - wiele odmian, z wózkami podobnymi do naszych 1XT ale też i ze standardowymi Y25Cs.
jednak cena porównywalna z modelem Piko 401Ze, który jest w 100% zgodny z polską konstrukcją w przypadku tego udawanego 401Wb wydaje sie raczej mało atrakcyjna
I po raz kolejny trudno się z Tobą nie zgodzić - to jest punkt wyjścia. I tak jak napisałeś - każdy sam podejmie decyzję czy chce je mieć czy nie i ... ile chce ich mieć. Ja na przykład nie poprzestanę na jednym 401Ze, (jeszcze) mam zdolności by sobie zrobić z nich więcej wagonów różnych odmian (w tym gospodarczych czy specjalnych) - bo właśnie przez tą zgodność się to opłaca. Ale w tych wagonach Alberta przyszłości dla siebie nie widzę.
Wydaje się, że wspólnie "naświetliliśmy" jak to z tym
bardzo podobne do polskich wersji
w rzeczywistości wygląda.
Z popierających znam niektórych osobiście i też wiem, że będą te modele posiadać. Jest to ich suwerenna sprawa, nie krytykowałem i nie krytykuję tego - tylko że ja odnoszę wrażenie, że teraz to my sami pozwalamy na to, by traktowano nas ... "przedmiotowo". Przecież to właśnie z chęci posiadania, znajomości, zaangażowania kilku osób .... i możliwej kasy do wydania na projekty i zamówienia powstały modele "siódemek", "stodwudziestek", "fiatów" czy - już poniekąd w "afekcie" - trzech odmian "byczków" czy polskiej platformy "podczołgowej".
Nie chcą nam "potętaci" dać tego czego chcemy, rozumiem, to nie potrafimy zrobić tego sami?
Tyle się mówi o kosztach, trudnościach etc., ale wszyscy patrzą z perspektywy wagonu osobowego czy lokomotywy - a przecież na dobry początek to nie tędy droga.....
Skoro mowa o suszy, zawsze jest jakaś niedoceniona polska alternatywa...
No wyjątkowo się uparłeś pisząc do tego po raz kolejny o tym samym.... Czy sądzisz, że o ich istnieniu nie wiem???
Prosiłem przecież - nie mieszajmy do tego manufaktur. I napisałem już z jakich powodów. Osobiście uważam za kuriozum produkcję takiego modelu w manufakturze, który można wykonać metodą bardziej .. dokładną i - przede wszystkim - powtarzalną. Skoro u nas zabrano się za "ryflaki" czy zaczątki serii "igreków" to rodzina polskich węglarek miałaby być niewykonalna?
Sugerowanie komuś kupna w (drogiej) manufakturze co najmniej pięćdziesięciu modeli z rodziny czteroosiowych węglarek polskiej produkcji pozostawię bez komentarza.....