• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Zbuduj to sam: Sadzarka do trawy.

cyruss

Znany użytkownik
Donator forum
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
314 1 0
#21
U Ciebie to co innego. To chyba jakieś ograniczenie poboru energii z zasilania. Rezystory mają po 27 omów.
 
Reakcje
35 25 0
#22
Cyruss jestem jak zawsze pod wrażeniem fachowości.
Teraz każdy budujący sadzarkę nawet jak jest przekonany , że używa generatora jonów , ma szansę wyboru. I będzie wiedział , że prąd zabija a przynajmniej może.
Nie wiem jakie uprawnienia ma Artur ale jeżeli wystaje metalowa część obwodu elektrycznego na zewnątrz to nie dość ,że nie jest to obwód zabezpieczony to jeszcze jest niebezpieczny.
A źródło światła można wymienić bez uprawnień ale jest inne ograniczenie. Dotyczy pracy na wysokości czyli wszystkich opraw sufitowych. Nie wolno robić tego z drabiny a zgodnie z wymogami BHP trzeba mieć odpowiedni podest roboczy czyli "faraonkę".
Przypominam przy okazji , że drabina jest obecnie maszyną i wymaga rocznych przeglądów. Jak pracownik z drabiny spadnie a nie miała przeglądu to niezależnie od innych okoliczności odpowiedzialność ponosi pracodawca a w szczególności osoba zlecająca pracę z taką drabiną.
Na imprezie pmm nie byłem ale na szkoleniu BHP to tak.
 

cyruss

Znany użytkownik
Donator forum
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
314 1 0
#24
Prąd zabija, szczególnie ten z gniazdka ściennego.
W początkach elektryki były takie słynne przepychanki Edisona - zwolennika sieci prądu stałego ze zwolennikami prądu przemiennego. Argumentem Edisona było to że prąd przemienny zabija szybciej i skuteczniej niż stały.
Zabija - czasem w bardzo głupich okolicznościach. Np komuś pęknie w rękach wkręcana żarówka a wcześniej nie chciało mu się wyłączyć wyłącznika czy bezpiecznika.
Znam przypadek śmiertelnego porażenia kobiety która chciała zajrzeć pod kaloryfer i poświeciła sobie lampką biurkową z uszkodzoną izolacją.
Dawno temu produkt elektryczny dopuszczony na rynek musiał przejść badania i otrzymywał znak: B w trójkącie, co znaczyło że spełnia wymagania bezpieczeństwa. Obecnie wystarcza deklaracja o zgodności z przepisami wystawiona przez producenta czy sprzedawcę, bywa że ma się to nijak do rzeczywistości.
 

Podobne wątki