Abstrahując od problemu wucetu, to ta tablica jest dla mnie typowym przykładem polskiego partactwa i wynikającego stąd beznadziejnego oznakowania (np. dróg). Po pierwsze, strzałka kierująca jest zasłonięta gałęzią (czy wiadomo, kto ma prawo ją obciąć i za ile??). Ale co ważniejsze, skąd wiadomo, że odnosi się ona do całej tablicy? Bo jest umieszczona w lewym górnym rogu? A gdyby była w lewym dolnym rogu to jak należałoby to rozumieć - może że donosi się tylko do dolnego rzędu?
Dla mnie, aby całość była spójna w odbiorze, to strzałka powinna być w oddzielnej kolumnie na lewo od tablicy. Takie tablice powinni projektować ludzie, którzy wiedzą kto to był Duerer, Didot albo Półtawski i coś z tej wiedzy wynika...