W wątku RRLowskiem pokazałem dziś kobyłki i żabę, którą zrobiłem, żeby uniknąć inspekcji BHP na zakładzie
A teraz modelarskie wspomnienie -
Samochód który musiał powstać
- mój ukochany Fiat 125p MR'75 WUM 7534 w kolorze Sahara, o którym już wiele razy pisałem. Pierwszy samochód który był tak naprawdę mój. Odziedziczyłem go w klasie maturalnej po zmarłym Tacie. To na nim prowadziłem zajęcia praktyczne z nauki jaką pobierałem w technikum samochodowym. To na niego podrywałem swoją dziewczynę i późniejszą żonę. To jego zamieniłem w łaciaty pojazd Wehrmachtu, malując minią zaprawki
To w nim na podwórku robiłem z kumplem mosiężną przejściówkę do świecy na czwartym cylindrze po tym jak zerwałem gwint w bloku silnika
To tym samochodem zawiozłem się na maturę w 86tym roku i do ślubu pięć lat później. Prawdziwy przyjaciel.
PL-ka i apteczka są dokładnie tam gdzie być powinny
Trochę podglądam Piotrka
@Irokez46 i zaczynam pomału bawić się w zapuszczanie washa. To na razie nieśmiałe próby, ale myślę, że będę je kontynuował, przynajmniej w modelach dla siebie.
Sprawa druga - skończyłem prototypowe Fiaty Monte Carlo 1600 i Akropolis 1800 w postaci w jakiej oferował je PEWEX w cenach 3400 i 3600$.
Namalowane czarne pasy, włoskie felgi sportowe GB z szerszymi oponami, halogeny HELLA, włoskie lusterka na błotnikach przednich... takie miał redaktor Maj w swoim Fiacie
Przyznaję się że powiększyłem lusterka żeby lepiej widać było część lustrzaną i chyba był to błąd. Muszę się jeszcze poprzyglądać i podejmę decyzję czy w wersji docelowej zaproponuję lusterka idealnie w skali.
No i do wersji sportowej nie mogło zabraknąć dziewczyn w opływowych lateksowych wdziankach
Wszak współczynnik CX to podstawa przy prawdziwym ściganiu