Nie jestem klientem tego sklepu i nie wiem, co autor opisu miał na myśli, nie używam też torów Fleischmanna, pomijając już fakt, że to wszystko to wielkość N, a ja bawię się H0. Jednak ze zdjęć domyślam się, że chodzi o izolowaną bądź zasilaną krzyżownicę rozjazdu. Chodzi o to, że zależnie od położenia iglic do krzyżownicy doprowadzony jest jeden lub drugi biegun zasilania. W prostszym rozwiązaniu newralgiczna cześć, czyli dziób krzyżownicy (na zdjęciu rozjazdu Fleischmann 9108 jest czarny) jest wykonany z plastiku i nie jest w ogóle zasilany. Wadą takiego rozwiązania jest krótkotrwały brak zasilania przejeżdżającej lokomotywy (gdy koło przejeżdża przez izolowany dziób krzyżownicy). Przy długich lokomotywach, które pobierają prąd z kilu kół z każdej strony, zwykle nie jest to problemem, ale krótkie, 2-osiowe lokomotyw czasem mogą mieć problem.
W drugim, droższym rozwiązaniu, cała krzyżownica jest metalowa i jest zasilana raz z jednej, a raz z drugiej szyny, zależnie od położenia iglic. Nie wiem, jak w tym konkretnym produkcie jest to rozwiązane, są dwie możliwości: albo przez iglice (wadą jest dość niepewny kontakt iglicy z opornicą (szyną, do której przylega iglica w danym położeniu), albo krzyżownica jest w ogóle odizolowana od szyn i jest zasilana z zewnątrz - w tym drugim wypadku zasilanie doprowadzone jest ze styku w elektrycznym napędzie zwrotnicowym, nie wiem, jak to może działać przy zwrotnicy ręcznej.
Schemat zasilania rozjazdu już kiedyś pokazywałem, ale powtórzę tu: w wersji z izolowaną krzyżownicą fragment zielony (krzyżownica) w ogóle nie jest zasilany. W wersji z krzyżownicą zasilaną, prąd jest zwykle doprowadzany z zewnątrz, ze styku w napędzie zwrotnicowym lub ze specjalnego przekaźnika.
A na temat tych rozjazdów też kiedyś rozmawialiśmy
w tym wątku.