Zgadzam się, moim zdaniem modele stojące, pudełkowe, dopóki nie jeżdżą, raz posmarowane nie wymagają dalszych smarowań.
Fakt, nie napisałem tego, ale u mnie akurat lokomotywy nie stoją, tylko pracują.
Trzeba więc sprawdzać jak wygląda naniesienie smaru.
Pewnie, że nie co tydzień...

Oczywiście wszystko to prawda co kolega Mormegil napisał odnośnie utrzymania w czystości elementów smarowanych.
Nie rozwijałem tego po prostu.
Oczyszczanie co jakiś czas jest wskazane.
Smarowanie nie polega na ciągłym dokładaniu następnej warstwy smaru, tylko na zdjęciu starego, oczyszczeniu i nałożeniu nowego.
Na przekładniach zębatych, czy na kardanach, to starczy tylko ponownie rozprowadzić po elementach pracujących ten wcześniej nałożony smar, który pozostał po bokach. Dopiero jak widać, że smar zaczyna wysychać, to oczyścić i nałożyć nowy.
Ale to chyba co 5 lat...

Nie wiem jaką ten smar ma trwałość.
Przy wiązarach po oglądzie od razu widać czy wymaga czyszczenia, czy nie (farfocle, gluty).
Oczyszczam i smaruję leciutko, przesada powoduje ściekanie oleju i brudzenie wszystkiego wokół.
Ja z buteleczki nabieram olej dosłownie na czubek szpilki i tak nanoszę na wiązary, czy łoża osiek, bo inaczej zalewa wszystko.
Dlatego jeśli widzę taką potrzebę, to wszystko to robię przy okazji czyszczenia blaszek i kół.
Oczywiście wszystko z zachowaniem zdrowego rozsądku.