• Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

słynny wypadek kolejowy na dworcu Montparnasse w Paryżu

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.917 119 22
#1
22 października 1895 na Paryskim dworcu Montparnasse miał miejsce słynny wypadek. Pociąg prowadzony lokomotywą parową nie zdołał wyhamować na czas, wskutek czego parowóz przebił ścianę dworca i wypadł na ulicę obok dworca. W wyniku katastrofy, śmierć poniosła tylko jedna osoba - pracownica sklepu poniżej.

cocu03.jpg
cocu02.jpg
cocu01.jpg


Informacje i fotki tego wydarzenia pochodzą z następujących stron:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Gare_Montparnasse
http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa
http://fr.wikipedia.org/wiki/Accident_f ... ntparnasse
http://jefftowson.com/
 
Ostatnio modyfikowane przez moderatora:
Reakcje
1 0 0
#2
Dzień Dobry Panom

Według francuskich źródeł, tak dokładniej to wypadek miał miejsce na dworcu "La Gare de Paris-Montparnasse" (bo tak się wtedy nazywał) 22 października 1895 o godzinie 16:00.
Pociąg ekspresowy Nr. 56, nazywany w owych czasach "Kurierem", bo prowadził wagony z pocztowymi przesyłkami ekspresowymi, wiozący 131 pasażerów na trasie Granville - Paryż, prowadzony był przez lokomotywę Numer 721 (Typ 121) z doświadczonym maszynistą Guillaume Marie Pellerin, pracującym "na kolei" 19 lat. Skłąd pociągu Nr. 56, jak zazwyczaj, składał się z lokomotywy z tendrem, wagonu pocztowego, dwu wagonów bagażowych, osmiu wagonów pasażerskich i zamykającego skłąd kolejnego wagonu bagażowego.
Pociąg miał dziewięć minut spóźnienia i Pellerin pragnąć nadrobic opóźnienie wprowadził skład na tory dworca z nadmierną prędkością. Konduktor pociągu (Le Chef de Train), który w owym czasie pełnił także funkcję kierownika składu, Albert Mariette, próbował uruchomic hamulec bezpieczeństwa Westinghouse'a (nowość w owym czasie), ale hamulec nie zadziałał. Hamulce lokomotywy "zaciągnięte" przez Pellerina nie zdołały wyhamować składu, a na "danie kontrpary" było juz według relacji Pellerina i świadków za późno. Punktualnie o godzinie szesnastej lokomotywa uderzyła w kozioł oporowy na końcu toru peronowego, wyrwała go i "w pełnym pędzie" wdarła sie do hali dworca wywalając przeszkloną ścianę dzielącą perony od hali dworcowej, następnie wybiła ścianę zewnętrzną dworca, barierę tarasowego balkonu i spadła na znajdujący się na poziomie ulicy przystanek tramwajowy, miażdżąc jego wiatę. Szczęściem w nieszczęściu wszystkie wagony pasażerskie pozostały w obrębie dworca. W wyniku wypadku ciężko rannych zostało pięć osób: dwu pasażerów, strażak i dwu pracowników kolejowych.
Na nieszczęście lokomotywa runęła na kiosk ("trafikę" z wyrobami tytoniowymi i prasą, znajdującą się przed dworcem, na ulicy rue de Rennes: jeden przechodzień został poraniony spadającymi fragmentami murów, a prowadząca kiosk Marie-Augustine Aguilard, tego dnia zastępująca, prowadzącego zazwyczaj kiosk męża, poniosła śmierć nie wskutek zmiażdżenia przez lokomotywę (wydobyto ją spod niej nienaruszoną), ale wskutek obrażeń odnisionych po uderzeniu przez jedną z kamiennych brył. Aguilard pozostawiła dwójke małych dzieci. Linie kolejowe "Les Chemins de Fer de l'Ouest" opłaciły koszty jej pogrzebu i wypłaciły rentę dla osieroconych przez nią dzieci. Maszynista Guillaume-Marie Pellerin został skazany na dwa miesiące więzienia i grzywnę 50 Franków, konduktor pociągu Albert Mariette na 25 Franków grzywny.
nieuszkodzona lokomotywę zabezpieczono drewnianym stemplowaniem, poczym przewieziono do zakładów naprawczych i ponownie wcielono do służby. Cała operacja stała się sensacja na miarę światową. Ciekawość tłumów była tak wielka, że zorganizowano nawet ruch gapiów, tak by mogli, oczywiście za stosowną opłatą, podziwiać to widowisko, oraz wagony stojące przy zniszczonym peronie dworca.
W czasopismie "La Nature" z 9 listopada 1895, zamieszczono dwie ilustracje przedstawiające miejsce wypadku i położenie zabezpieczonej lokomotywy i wagonów.
Co ciekawe, najbardziej znane zdjęcia wypadku są dziełem przypadku: fotograf dokumentujący fasadę dworca dla potrzeb firmy drukującej pocztówki uchwycił na płycie (zdjęcia wykonywał aparatem skrzynkom na szklane płyty), zupełnie przypadkowo, lokomotywę wypadającą przez ścianę dworca w potężnym rozprysku kamiennych odłamków. Jednak najsłynniejsze okazały się zdjęcia lokomotywy już po upadku. Autor zdjęcia początkowo uznał, że pierwsze, niezwykle ekspresyjne zdjęcie nie wyszło i po prostu o nim zapomniał, dopiero nieco później odkrył je podczas wywoływania innych materiałów.

Pozdrawiam

Jeż Jerzy
 

BYDŁO

Użytkownik
Reakcje
1 0 0
#7
Cytres napisał(a):
U nas w szkole w jednej z klas wisi ta 1 fotka tylko że z dopiskiem "fuck" :D .
Około 10 lat temu widziałem w "Ikei" dużoformatowe reprodukcje tej fotografii, chyba nawet były już oprawione w ramki. Niestety, nie kupiłem bo nie miałem już miejsca na ścianie. Rok temu specjalnie pojechałem po tę fotografię, bo zalazło się na nią miejsce. Oczywiście były ale:...o zgrozo z wielkim napisem "Shit" albo "Fuck" już nie pamiętam.
Uznałem że to profanacja i znowu nie kupiłem. Szkoda bo zdjęcie jest rewelacyjne.
 
OP
OP
CoCu

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.917 119 22
#8
Ja taki plakat kupiłem w Ikei bardzo dawno temu. Były sprzedawane zrolowane, do samodzielnego ewentualnego oprawienia. No i z tego co mi się zdaje, to zawsze znajdował się na nim napis "SHIT". U mnie też jest.
 
Reakcje
1 0 0
#9
xendx napisał(a):
ST44-613 napisał(a):
i spadła na znajdujący się na poziomie ulicy przystanek tramwajowy, miażdżąc jego wiatę.
...À quatre heures précises, le convoi a fracassé les heurtoirs, traversé la gare ainsi que la terrasse, défoncé le mur de façade puis est tombé sur la station de tramways située 10 m en contrebas. Toutes les voitures de voyageurs sont restées dans la gare...

ST44-613 napisał(a):
Na nieszczęście lokomotywa runęła na kiosk ("trafikę" z wyrobami tytoniowymi i prasą, znajdującą się przed dworcem,
...Malheureusement, la locomotive tomba près d’un kiosque à journaux installé devant la gare, rue de Rennes : une passante fut blessée et la responsable de ce kiosque du nom de Marie-Augustine Aguilard...

Niekumatym tłumoczę: Lokomotywa wyrzucona pędem przednią częścią zwaliła się na przystanek, a następnie przygniotła częściowo trafikę, przywaloną gruzem. Czy teraz wszystko już jasne?

Pozdrawiam

Jeż Jerzy
 

Terebesz

Znany użytkownik
Reakcje
203 4 0
#11
Czy każdy wątek na szanownym Forum musi kończyć się w rynsztoku?! :devil:

Zmienię temat: Niedługo po opisywanym zdarzeniu, bo 14 lutego 1900 roku bardzo podobny wypadek miał miejsce na dublińskim dworcu Harcourt St. Towarowy pociąg z Enniscorthy nie zdołał wyhamować przed stacją, minął peron (jedyny zresztą) czołowego dworca, po czym parowóz przebił ścianę i spadł wraz z kozłem oporowym na położoną poniżej ulicę. Tym razem obyło się bez ofiar śmiertelnych - jedynym poszkodowanym był maszynista, 22-letni William Hyland, który utracił w wypadku rękę.

Parowóz 0-6-0 "Wicklow" został po paru dniach opuszczony dźwigiem na poziom ulicy i prowizorycznie ułożonym torem wokół kwartału zabudowy sprowadzony z powrotem na stację, a niefortunny maszynista dożył emerytury jako pracownik biurowy parowozowni w Bray.

Linia kolejowa Bray - Dublin Harcourt St. ma charakter podgórski, a ostatnie 7 km od stacji Dundrum ma niewielkie, ale stałe pochylenie w kierunku Dublina i pociągi pokonywały ten odcinek bez pary. Około 600 m przed stacją końcową maszynista zahamował tender ręcznym hamulcem, gdy nie przyniosło to efektu włączył hamulec próżniowy i przeciwparę, ale było za późno. Późniejsze śledztwo wykazało, że szyny na feralnym odcinku były bardzo śliskie, a hamowanie ciężkiego składu samym tendrem nieprzepisowe. W następstwie wypadku wprowadzono obowiązek zatzymania każdego pociągu na stacji Ranellagh, około 2 km przed stacją końcową.
Pikanterii dodaje popularna do dziś w pubach południowego Dublina legenda, jakoby linia kolejowa przebiegała przez teren "elfiego grodziska" (Fairy Rath), gdzie starsi i bardziej przewidujący maszyniści obowiązkowo dawali sygnał gwizdawką dla przebywających pod ziemią elfów. William Hyland nie wiedział albo zapomniał...
(szczegóły podaję wg Brian Aongusa - LUAS. Harcourt Street Memories).
Późniejsze dzieje stacji i samej linii, służącej dziś szybkim tramwajom, to temat na osobną opowieść.
 

Załączniki

Podobne wątki