• Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Model fabryczny Roco - modele lokomotyw serii Ok1

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
13.984 577 30
Właśnie dotarł zamówiony w jednym ze sklepów głośnik Zimo LS13X18H8 - zamówiłem taki, bo akurat był dostępny. Otwieram torebkę i mały zonk: głośnik nie przypomina tego, jakiego zdjęcie wrzuciłem wcześniej (wpis nr 63). Komora rezonansowa jest tej samej wielkości, co sam głośnik i w dodatku jest do niego przyklejona (na zdjęciu niżej wkleiłem zdjęcie głośnika, jakie wrzuciłem wcześniej).

Ok1 głosnik 3.jpg


Oczywiście w takiej postaci nie ma szans na włożenie go w fabryczne miejsce na głośnik. Liczyłem na to, że komora jest mniejsza (jak na tym małym zdjęciu) i wejdzie w wycięcie balastu, a główna część głośnika (która jest większa) będzie leżała na brzegach wycięcia, ale nie będę już sprawdzał, czy w innej wersji tego głośnika jest to możliwe. Wychodzi więc na to, że rację mieli koledzy @Marqus i @melonowy:
Wygląda, że głośnik powinien leżeć pomiędzy płytką a krawędzią otworu.
Głośnik LS13x18 bez komory rezonansowej (jest niepotrzebna).
W tej sytuacji nie pozostało mi nic innego, jak odkleić komorę rezonansową. Na szczęście nie było z tym problemu. Głośnik pasuje do górnej części wycięcia w balaście, ale żeby go włożyć, trzeba jednak unieść płytkę elektroniczną, ponieważ głośnik musi od góry wejść między występy na rogach wycięcia. Niestety, nie zrobiłem zdjęcia otwartego modelu z założonym już głośnikiem. Dokręcona płytka elektroniczna dociska głośnik do balastu i jednocześnie zapewnia kontakt sprężystych blaszek w głośniku z polami stykowymi od spodu płytki - należy tylko uważać, żeby włożyć głośnik w odpowiednią stronę. ;)

Włożyłem dekoder, postawiłem wciąż otwarty model na torze i włączyłem zasilanie: działa, głośnik gra całkiem nieźle. Można założyć kocioł z budką, imitację węgla na tendrze i na razie zakończyć działania przy mojej Ok1-360. Pozostaje ściągnąć ze strony ESU odpowiedni dźwięk i wgrać do dekodera, a potem bawić się w ew. modyfikacje, a z pewnością w odpowiednie zmapowanie dekodera. Ale o tym napiszę kiedy indziej już w moim wątku o modyfikacjach i ulepszeniach. Na razie kilka zrobionych na szybko telefonem zdjęć modelu i próby świateł.

Ok1 światła 1.jpg

Ok1 światła 2.jpg

Ok1 światła 3.jpg

Ok1 światła 4.jpg

Ok1 światła 5.jpg


Jak już wcześniej pisałem, w modelu jest też oświetlenie budki oraz oświetlenie układu napędowego.

Ok1 światła 7.jpg

Ok1 światła 6.jpg


W wolnej chwili zrobię lepsze zdjęcia mojej Ok1 i dla porównania dwóch starych modeli Fleischmanna. A poza tym spróbuję porównać model Roco z jedynym znanym zdjęciem oryginału - niestety, z tego, co wiem od samego autora, kolegi Tadeusza Suchorolskiego, nie ma zdjęć prawej strony tego konkretnie parowozu.

PS Dopiero po wstawieniu zdjęć na forum zauważyłem, że przy zdejmowaniu i zakładaniu kotła wysunął się do góry komin :( - w modelu już go wcisnąłem na swoje miejsce, ale nowych zdjęć już nie robiłem.
 

Hogben

Nowy użytkownik
Reakcje
9 0 0
Witam.
Lokomotywa dojechała i pierwsze co zrobiłem, to sprawdziłem jak działa aktywny generator dymu. Muszę trochę poeksperymentować z ilościami dawkowanego płynu, bo raz "kopci" ładniej a raz gorzej ... ;)
Cóż, mój też zachowuje się raczej powściągliwie. 1,25 ml płynu SEUTHE dało poniższy efekt. Wystarczyło na 15-20 minut. ( Przepraszam za pranie w kadrze )


Czy raczej zwiększyć ilość czy płyny czymś się różnią i zastosować inny dla obfitszego efektu?
 

Młodzikowski

Znany użytkownik
H0e
Reakcje
5.084 34 0
... Czy raczej zwiększyć ilość czy płyny czymś się różnią i zastosować inny dla obfitszego efektu?
Z instrukcji wynika, że zastosowano otwartą ceramiczną "wannę" (stąd ostrzeżenie aby modelu nie przewracać na bok po zalaniu destylatem). Sądzę, że ta ceramiczna "wanna" musi się rozgrzać do odpowiedniej temperatury aby destylat zaczął intensywnie parować. Silnik z wentylatorem uruchamiany sekwencyjnie zgodnie z odgłosem pracy cylindrów - powoduje wydmuchy z komina.

Zwiększenie jednorazowej dawki destylatu (powyżej 2 ml) spowoduje zalanie generatora i model w ogóle przestanie "kopcić" ...

Co do dedykowanego destylatu, to pojawiły się jego odmiany. Są do grzałek "normalnych"/tradycyjnych i są też specjalne do generatorów aktywnych. Być może skład chemiczny tych drugich jest tak dobrany, że parowanie jest intensywniejsze.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
13.984 577 30
Zrobiłem parę zdjęć trzech posiadanych przeze mnie modeli BR 38/Ok1 I porównałem najnowszy model Roco ze starszymi Fleischmannami. Mój najstarszy model to Fleischmann 4160, kupiony w 1984 roku w wersji DR, czarny z czerwonym podwoziem. Do tego modelu dostałem dodatkowo zestaw kalkomanii z oznaczeniami kilku europejskich kolei, w tym PKP Ok1-390, którymi po prostu zakleiłem oznaczenia DR, pozostawiając oryginalne niemieckie napisy eksploatacyjne (których bez lupy i tak nie da się odczytać). W tamtych latach Fleischmann oferował model P8 w wersji "międzynarodowej", cały czarny i bez żadnych oznaczeń; właśnie do tej wersji dodawany był ten zestaw kalkomanii. Według Modellbau-Wiki model w mojej wersji był produkowany już od roku 1980.

Drugi mój Ok1 to też Fleischmann, nr katalogowy 984167, Ok1-322 z parowozowni Radom, produkowany w latach 2005-07, też praktycznie w barwach i wersji wyposażenia (armatura i inne detale) niemieckiej, ale już z w miarę pełnymi oznaczeniami PKP.

Najnowszym moim modelem Ok1 jest będący przedmiotem tego wątku model Roco 71383, Ok1-360, który porównałem ze starszymi oraz, w miarę możliwości, z oryginałem.

Dla porównania modeli zmierzyłem najważniejsze wzdłużne wymiary modeli (nie mierzyłem szerokości ani wysokości), jak całkowita długość i rozstaw osi, a także średnicę kół. Mój pomiar nie jest zbyt dokładny, bo dostęp suwmiarką do wszystkich wymiarów nie jest najłatwiejszy bez rozbierania modelu, więc odchylenia rzędu 0,1-0,2 mm są bardzo prawdopodobne. Wymiary obu modeli Fleischmanna są takie same. Z porównania modeli między sobą oraz z wymiarami oryginału, przeliczonymi według skali 1:87 stwierdziłem, że model Roco jest o ok. 1 mm dłuższy od Fleischmanna, co wynika przede wszystkim z większego odstępu między parowozem i tendrem: odległość od ostatniej osi parowozu do pierwszej osi tendra jest w modelu Roco o ok. 1 mm za duża w stosunku do oryginału (w modelu Fleischmanna jest mniej więcej prawidłowo). Co ciekawe, wszystkie trzy modele są minimalnie za krótkie w stosunku do oryginału: Roco ma ok. 214 mm, Fleischmann ok. 213, a w skali powinno być 214,8 mm. Wyraźnie krótszy jest przedni wózek Fleischmanna: rozstaw osi wynosi ok. 24,4 mm, w Roco jest ok. 26 mm, a w oryginale przeliczonym na skalę powinno być 25,3 mm.

Średnice kół są z grubsza w porządku we wszystkich modelach, przy czym Roco ma minimalnie mniejszą średnicę kół napędowych, ok. 19,4 mm, Fleischmann - ok. 20 mm, prawidłowo powinno być 20,1 mm. Średnica kół przedniego wózka oraz wózków tendra, w oryginale wynosząca 1000 mm, czyli w skali 11,5 mm, jest też mniej więcej prawidłowa: w modelach Fleischmanna koła mają ok. 11,5 mm, w Roco koła przedniego wózka mają średnicę ok. 11,6 mm, a koła tendra - ok. 11,4 mm. Są również drobne różnice w rozstawie poszczególnych osi, w modelu Fleischmanna druga oś wiązana jest o ponad 1 mm bardziej odsunięta od pierwszej osi, za to krótsza jest odległość do ostatniej, trzeciej osi wiązanej tak, że łącznie rozstaw skrajnych (pierwszej i trzeciej) osi wiązanych jest z grubsza prawidłowy w obu modelach i wynosi ok. 52,7 mm w Roco i ok. 52,9 we Fleischmannie, w porównaniu do wymiaru w oryginale wynoszącym po przeliczeniu ok. 52,6 mm. Niżej zestawienie najważniejszych wymiarów (w mm):

Wymiar - Oryginał - Oryginał przeliczony w skali 1:87 - Roco - Fleischmann
długość całkowita ze zderzakami - 18690 - 214,8 - 214 - 213
rozstaw osi przedniego wózka - 2200 - 25,3 - 26 - 24,4
odległość od drugiej osi wózka do pierwszej osi wiązanej - 1570 - 18 - 18,4 - 18,3
odległość od pierwszej do drugiej osi wiązanej - 1880 - 21,6 - 21,4 - 23
odległość od drugiej do trzeciej osi wiązanej - 2700 - 31 - 31,3 - 29,9
rozstaw osi wózka tendra - 1700 - 19,5 - 20 - 19,7
rozstaw skrajnych osi tendra - 4750 - 54,6 - 54,3 - 54,7
odległość od trzeciej osi wiązanej do pierwszej osi wózka - 2565 - 29,5 - 28,6 - 29,4
średnica kół napędowych - 1750 - 20,1 - 19,4 - 20
średnica kół przedniego wózka - 1000 - 11,5 - 11,6 - 11,5
średnica kół tendra - 1000 - 11,5 - 11,4 - 11,5

Niestety, w dalszym ciągu nie można wstawiać zdjęć, więc dalszy ciąg porównania wraz ze zdjęciami następnym razem, gdy już da się wrzucić fotki. Również wtedy wstawię tabelę z wymiarami w formie obrazka, bo wymiary wpisane bezpośrednio w edytorze forum mogą się rozjechać przy oglądaniu na różnych urządzeniach, co może sprawić, że całość będzie całkowicie nieczytelna.

Ogólnie stwierdzam, że nowy model Roco prezentuje się lepiej od produktów Fleischmanna. Jednak gdy weźmie się pod uwagę fakt, że konstrukcja modelu Fleischmanna pochodzi sprzed 45 lat, to należy uznać, że postęp nie jest aż tak dramatyczny, jak można byłoby się tego spodziewać. Wizualnie najbardziej rzucają się w oczy koła, które w modelu Roco wydają się delikatniejsze i bardziej filigranowe. Oczywistą sprawą są mniejsze obrzeża kół Roco w porównaniu z Fleischmannem, ale w ogólnym wrażeniu istotną rolę gra również to, że w modelu Roco koła mają białe bandaże, podczas gdy koła Fleischmanna są całe czerwone - a to niestety, zaburza efekt i trudniej jest te koła porównać. Modele Fleischmanna warto byłoby tu porównać z wersją DR lub DB modelu Roco, bez białych bandaży na kołach, ale nie mam takiego modelu.

Trochę cieńsze są niektóre rurki czy poręcze na kotle w modelu Roco, ale dla mnie ta różnica nie jest bardzo zasadnicza. O fatalnej imitacji węgla w modelu Roco już była mowa, za to odwzorowanie wnętrza budki jest tu zdecydowanie lepsze niż w starych produktach Fleischmanna. Oczywistą przewagą modelu Roco jest oświetlenie budki oraz oświetlenie serwisowe podwozia parowozu. Celowo w tym porównaniu nie biorę pod uwagę stopnia i jakości "spolonizowania" modelu, tu oczywiście przewaga modelu Roco wydaje się oczywista. To na dzisiaj wszystko, ciąg dalszy już gdy da się wrzucić zdjęcia.

Edycja: Niestety, widzę, że tabela jest nieczytelna. Zostawię tak, jak jest do czasu, gdy będę mógł wstawić obrazek.
 
Ostatnio edytowane:

raf_oct

Znany użytkownik
Reakcje
433 4 0
Jeżeli Kolega tylko na "plastik" patrzy, no to co miało się zmienić? Plastik to plastik...
Detale w modelu Roco są wykonane bardziej filigranowo - poczynając od poręczy wzdłuż kotła - są to metalowe pręty przeciągane przez uchwyty (w Fleischmannie są to dość grube odlewy plastikowe wykonane jako jeden element) po samo orurowanie... No i koła parowozu, poczynając od bardzo nieładnych - rzucających się od razu w oczy - wysokich obręczy a kończąc na nieładnym wyglądzie miejsca gdzie koło nabite jest na oś (mowa o modelu Fleischmanna). Roco odrobiło tu zadanie.
Ale tak jak pisałem wcześniej - technologia wyrobu elementów z plastiku od tamtego czasu się wielce nie zmieniła. Zmieniło się jednak wszystko inne - a dokładniej to co Kolega nazwał "bajerami" i "parodią...".
Dla mnie mimo niedoskonałości w postaci kół w tendrze parowozu Roco, model Fleischmanna idzie w odstawkę.
Jeżeli coś miało się zmienić, to w pierwszej kolejności jest to cena;) Jeśli ktoś tak jak ja chce wykonać konwersje tej serii w oparciu o dedykowane elementy mosiężne itp, to kupno nowego modelu Roco z mojej perspektywy nie ma zbyt wielkiego sensu. Jedyną dużą różnicę robią koła w modelu Roco wyłączając te z tendra, które będę chciał wstawić do Fleischmanna 4160 i ewentualnie budkę bo jest mi potrzebny właśnie ten typ. Mimo tego model Roco prezentuje się bardzo dobrze, ale na szczęście lokomotywa po gruntownej konwersji będzie robiła znaczną różnicę i nadal jest sens ją wykonywać. Modelarze nadal górą nad kolekcjonerami:D
 

garou

Znany użytkownik
Reakcje
5.368 453 99
@Andrzej Harassek ---> to zdjęcie uświadamia, że takie rozwiązanie czerwonych światełek w modelu to pomyłka. Strasznie to wygląda. Oczy krwawią jak się na to patrzy. Szkoda, że w tych reflektorach Roco nie zastosowało rozwiązania jakie znamy już z ostatnicj wypustów modeli elektrowozów i spalinowozów PKP od PIKO.
I teraz zrodziło mi się pytanie, gdyż ta sama firma PIKO, mimo, że stosuje punktowe czerwone światło w elektrowozach i spalinowozach PKP, nadal nie stosuje takiego rozwiązania w wypuszczanych ostatnio parowozach PKP (z tego co się orientuje). Jaki jest więc główny problem techniczny, że w elektrowozach i spalinowozach stosują lepsze rozwiązanie, a w parowozach nie?

Przykładowo Pm2 PIKO:

1754887729410.png


Powyżej, ujęcie z tego filmu na YT: KLIK gdzie na tendrze parowozu Pm2 od PIKO wygląda to bardzo podobnie jak w przypadku Ok1 od Roco.
 
Ostatnio edytowane:

Krzysztof Fiałka

Znany użytkownik
FREMO Polska
KSK Wrocław
Reakcje
1.534 23 0
Jaki jest więc główny problem techniczny, że w elektrowozach i spalinowozach stosują lepsze rozwiązanie, a w parowozach nie?
Sprawa jest dość prosta, każdy kompromis będzie skrytykowany a to co by większość Szanownych Kolegów na tym forów zadowoliło, nie ukrywam, że mnie też, kosztuje jakieś 500zł lub więcej.
 

Bigi45

Aktywny użytkownik
Reakcje
169 5 0
Jaki jest więc główny problem techniczny, że w elektrowozach i spalinowozach stosują lepsze rozwiązanie, a w parowozach nie?
W elektrowozach oraz spalinowozach jest więcej miejsca na dodatkowe światłowody itp. W parowozach jest więcej miejsca tylko w tendrze (przeważnie). Natomiast z przodu lokomotywy reflektory są bardzo małe i trudno jest tam (na skalę masową) umieścić dodatkowy światłowód i odseparowaną diodę.
 

Amatorek

Aktywny użytkownik
Donator forum
Reakcje
219 1 0
Mam nadzieję, że szanowny @Andrzej Harassek się nie obrazi :)




Code:
Wymiar                                                      | Oryginał | Oryginał przeliczony w skali 1:87 | Roco  | Fleischmann
------------------------------------------------------------|----------|-----------------------------------|-------|--------------
długość całkowita ze zderzakami                             | 18690    | 214,8                             | 214   | 213
rozstaw osi przedniego wózka                                | 2200     | 25,3                              | 26    | 24,4
odległość od drugiej osi wózka do pierwszej osi wiązanej    | 1570     | 18                                | 18,4  | 18,3
odległość od pierwszej do drugiej osi wiązanej              | 1880     | 21,6                              | 21,4  | 23
odległość od drugiej do trzeciej osi wiązanej               | 2700     | 31                                | 31,3  | 29,9
rozstaw osi wózka tendra                                    | 1700     | 19,5                              | 20    | 19,7
rozstaw skrajnych osi tendra                                | 4750     | 54,6                              | 54,3  | 54,7
odległość od trzeciej osi wiązanej do pierwszej osi wózka   | 2565     | 29,5                              | 28,6  | 29,4
średnica kół napędowych                                     | 1750     | 20,1                              | 19,4  | 20
średnica kół przedniego wózka                               | 1000     | 11,5                              | 11,6  | 11,5
średnica kół tendra                                         | 1000     | 11,5                              | 11,4  | 11,5
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
13.984 577 30
Można już dodawać zdjęcia, więc dalszy ciąg porównania nowego modelu Roco ze starszymi modelami Fleischmanna. Ale najpierw odniosę się do uwag Kolegów.
dane obiektywne (tabela), które wyglądają na spektakularną klęskę, stosunkiem trzy do ośmiu, modelu nowszego o 450 lat technologicznych.
Nie widzę tu żadnej "klęski", tym bardziej "spektakularnej", nie rozumiem też wyliczenia stosunku 3/8. Na temat pojęcia "450 lat technologicznych" nie będę się wypowiadał. Jeżeli odstępstwo wymiaru o 1-2% uznajemy za "spektakularną klęskę", to może lepiej nie oglądać modeli zbyt dokładnie. ;) W tabeli, którą zamieszczam niżej, dodałem różnicę wymiaru modelu w stosunku do prawidłowego wymiaru w skali 1:87, wyrażoną w procentach. Jak widać, w większości wypadków różnice nie przekraczają 3%, odstępstwa ponad 3% zaznaczyłem na czerwono. Największe rozbieżności dotyczą odstępu między osiami w modelu Fleischmanna oraz nieco za małej średnicy kół napędnych w modelu Roco, ale nazywanie tego "spektakularną klęską" uważam za całkowite nieporozumienie i jednocześnie niezrozumienie problemów związanych konstrukcją podwozia modeli lokomotyw, zwłaszcza parowozów, związanych z koniecznością stosowania większych obrzeży kół, niż wynikałoby to ze skali oraz z potrzebą zapewnienia większych luzów dla łatwiejszego pokonywania łuków o nieproporcjonalnie małych promieniach. Od razu powiem, że nie biorę pod uwagę małoseryjnych modeli wykonywanych według bardzo rygorystycznych norm, tu mówimy o modelach seryjnych przeznaczonych do użytku na powszechnie stosowanych torach "modelowych".
Jaki jest więc główny problem techniczny, że w elektrowozach i spalinowozach stosują lepsze rozwiązanie, a w parowozach nie?
Na to pytanie częściowo odpowiedzieli już koledzy @Krzysztof Fiałka i @Bigi45, ja dodam, że dotychczas wydane modele parowozów PKP są modyfikacją konstrukcji opracowanych dla modeli w wersji niemieckiej i wykonanie prawidłowo odwzorowanych reflektorów w tendrze wymagałoby dodatkowych, znaczących zmian w stosunku do już gotowej pierwotnej konstrukcji modelu. Co do reflektorów przednich, to sprawa jest jeszcze trudniejsza i nawet w modelu parowozu polskiej budowy nie spodziewałbym się rewelacji, ale zobaczymy, jak zostanie to rozwiązane w modelach TKt48 Piko i Robo - pierwszych wielkoseryjnych modelach polskiego parowozu. Oczywiście, jak wiemy, jest to technicznie wykonalne, ale koszt takiego rozwiązania może okazać się zaporowy dla modelu wielkoseryjnego.
Mam nadzieję, że szanowny @Andrzej Harassek się nie obrazi
Oczywiście, że się nie obrażę, dziękuję za pomoc, ja nie bardzo wiem, jak da się coś takiego uzyskać w edytorze forum. Ale na szczęście można już dołączać obrazki, więc zrobiłem zrzut z tabeli Worda i zamieszczam go niżej w formie obrazka. Ponownie zastrzegam, że moje pomiary były zrobione w warunkach domowych, bez rozbierania modelu na części, więc błąd pomiaru może być stosunkowo duży, do pól milimetra.

tabela 2.jpg


A teraz zdjęcia porównywanych modeli. Na wszystkich fotkach jako pierwszy (od góry lub z lewej strony) jest model Ok1-360 Roco, dalej Ok1-322 Fleischmanna i najstarszy Ok1-390 też Fleischmanna.

Całe modele z obu stron:

parowozy z tendrem - lewa strona.jpg

parowozy z tendrem - prawa strona.jpg


Zbliżenia samych parowozów:

parowozy - lewa strona.jpg

parowozy - prawa strona.jpg

parowozy z góry - prawa strona.jpg

parowozy z tendrem z góry.jpg


Tendry (tylko z prawej strony):

tendry - prawa strona.jpg


I wszystkie trzy parowozy obok siebie:

IMG_0659.JPG

IMG_0661.JPG

IMG_0662.JPG


I na koniec model Roco i Fleischmanna zestawione podwoziami dla porównania rozstawu osi:

porównanie rozstawu osi.jpg


Tak naprawdę różnice w rozstawach osi widać tylko na ostatnim zdjęciu - pytanie, który model robi wrażenie najbardziej odpowiadającego oryginalnej lokomotywie pozostawię bez odpowiedzi, każdy sam musi to sobie ocenić. Celowo użyłem określenia "robi wrażenie najbardziej odpowiadającego", a nie "najbardziej odpowiada", bo według mnie najważniejsze jest dobre wrażenie modelu, z maksymalnym zachowaniem proporcji oryginału, a nie ścisłe zachowanie wymiarów w skali w sytuacji, gdy nie jest to możliwe dla wszystkich wymiarów modelu.

W następnym poście spróbuję porównać model Roco z oryginałem, co niestety jest możliwe w ograniczonym zakresie, bo znane mi jest tylko jedno zdjęcie lewej strony oryginalnej Ok1-360, autorstwa Tadeusza Suchorolskiego, zamieszczone w znanej książce o parowozach Ok1. Nie wiemy więc, jak wyglądała prawa strona tej konkretnej lokomotywy.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
13.984 577 30
Czas na porównanie z oryginałem. Najpierw jeszcze kilka zdjęć mojego modelu w różnych stron.

Ok1-360 (1).JPG

Ok1-360 (2).JPG

Ok1-360 (3).JPG


Kolega @xxx stwierdził już wcześniej pewne rozbieżności w wyglądzie armatury lewej strony modelu i oryginału, nie sprecyzował jednak o co dokładnie chodzi.
Kwestia kolorystyki modelu odpowiada widokowi ze zdjęcia jednak tabliczka z wysokim napięciem i dodatkowe opisy już nie. Zdjęcie jest opublikowane na 235 stronie książki o parowozach Ok1. Wspomniana fotografia pokazuje lewą stronę maszyny i tutaj też przebieg armatury jest nieco inny niż w modelu, przynajmniej ja dopatrzyłem się różnic.
Przyjrzałem się więc i ja tej jedynej znanej fotografii Ok1-360 i pozwoliłem sobie wykorzystać to zdjęcie autorstwa Tadeusza Suchorolskiego, wykonane we Wrocławiu w 1973 roku, a zamieszczone w książce Krzysztofa Wiśniewskiego i Ryszarda Stankiewicza "Ok1. Pruska lokomotywa P 8 w służbie PKP" wydawnictwa Eurosprinter, które zestawiłem ze zdjęciem modelu, wykonanym mniej więcej pod tym samym kątem, chociaż z większej wysokości. Na zdjęciach zaznaczyłem omawiane niżej elementy parowozu i modelu.

porównanie oryginału z modelem.jpg


Z porównania zdjęć oryginału i modelu można łatwo stwierdzić, że tabliczka ostrzegawcza o wysokim napięciu na budce (1) jest w modelu umieszczona w niewłaściwym miejscu: powinna być za orłem, a nie przed. Co ciekawe, po prawej stronie modelu jest prawidłowo, za tabliczką z orłem - wygląda na to, że komuś wydawało się, iż tabliczka ostrzegawcza powinna być zawsze po lewej stronie orła. ;) W modelu brakuje też widocznej na zdjęciu oryginału tabliczki ostrzegawczej na przedniej ścianie tendra (2). Co ciekawe, w modelu jest tabliczka na piasecznicy (3) - i tu zagwozdka: jak przyjrzeć się dokładniej fotografii oryginału, to można dostrzec na piasecznicy kształt odpowiadający tabliczce ostrzegawczej: wygląda to tak, jak by tabliczka była zamalowana lub tak brudna, że wygląda na zamalowaną. Za to w oryginale nie widać tam uchwytu, jaki jest odwzorowany w modelu. Pytanie więc, czy faktycznie w oryginale tabliczka tam była, czy jednak nie? Na budce modelu naniesione są napisy (4) o przydziale parowozu do DOKP Wrocław i lokomotywowni w Legnicy - na zdjęciu oryginału tych napisów nie widać. Poza tym innych niezgodności w opisach i oznakowaniu nie zauważyłem.

Drugą sprawą są niezgodności szczegółów modelu ze zdjęciem prawdziwego parowozu. Na zdjęciu oryginału widać, że w przednim wózku nie ma już hamulców (5) osi tocznych, w modelu imitacje hamulców są. Na kotle brakuje jakiejś rurki (6), biegnącej od budki, mniej więcej w połowie wysokości kotła, na tle wiązki przewodów od smarotłoczni (ta wiązka jest odwzorowana na modelu). Ta rurka na wysokości cylindrów jest zagięta w dół i ginie gdzieś w cieniu pod kotłem. Kolejnym detalem, jaki dostrzegłem, jest jakaś rurka (7) na pomoście nad mechanizmem rozrządu - nie wiem, co to było w oryginale, ale w modelu niczego tam nie ma. Na rurze zasilającej wodą, doprowadzonej do przedniego kołpaka, brakuje zaworu ppoż. (8) w oryginale umieszczonego na wysokości piasecznicy (między kołpakami).

Ale największą niezgodnością wydaje się armatura tuż przed i pod budką maszynisty. Otóż moim zdaniem oryginalny Ok1-360 był wyposażony w inżektor Nathana (9) po lewej stronie, pod budką. Jest to modyfikacja, wprowadzona tylko na niektórych Ok1 już przez PKP, oryginalne parowozy miały inżektor wewnątrz budki. W związku z tym rura zasilająca (10) idąc "w tył" od zaworu zasilającego na kotle biegnie w kierunku budki, by przed nią zejść poniżej pomostu, do umieszczonego pod budką inżektora. W modelu odwzorowano oryginalny układ, gdzie rura wchodzi przez przednią ścianę budki do jej wnętrza, a inżektora pod budką nie ma.

Ok1-360-inżektor.jpg


Zastanawia mnie, dlaczego do odwzorowania w modelu wybrano akurat ten egzemplarz Ok1, którego po pierwsze, znamy tylko jedno zdjęcie, a po drugie, ma raczej nietypowe wyposażenie w inżektor pod budką. Przejrzałem trochę fotografii Ok1, zarówno w obu wydanych w Polsce książkach, jak i w internecie i stwierdziłem, że parowozy tej serii z inżektorem Nathana po lewej stronie należały do zdecydowanej mniejszości, większość naszych Ok1 takich inżektorów nie miała.

Oprócz braku inżektora, na kotle tuż przed budką w modelu nie odwzorowano kilku widocznych na zdjęciu drobiazgów, których przeznaczenia nie znam: jakaś rurka (11), wyprowadzona ponad dach budki i elementy, które, jak sądzę, mogą być po prostu powieszonym na poręczy sprzęgiem do ogrzewania parowego (12) - ale pewności nie mam.

Ostatnim elementem, jako zauważyłem, to inaczej w modelu umieszczona skrzynka (narzędziowa?) (12) podwieszona pod skrzynią wodną tendra - w oryginale jest ona bardziej z tyłu.

To chyba wszystko, co udało mi się dostrzec. Stwierdzone przeze mnie niezgodności nie zmieniają jednak w moich oczach ogólnie pozytywnej opinii o nowym modelu Roco. Rozumiem konieczność pewnych uproszczeń, jednak przydałoby się nieco więcej dbałości o szczegóły, które nie wymagają dużych nakładów finansowych, a jedynie większej staranności przy opracowywaniu modelu - mam tu na myśli przede wszystkim takie kwestie, jak niewłaściwe umieszczenie tabliczek ostrzegawczych.
 

DRACULA

Znany użytkownik
Reakcje
3.195 277 41
Zastanawia mnie, dlaczego do odwzorowania w modelu wybrano akurat ten egzemplarz Ok1, którego po pierwsze, znamy tylko jedno zdjęcie, a po drugie, ma raczej nietypowe wyposażenie w inżektor pod budką. (...) Rozumiem konieczność pewnych uproszczeń, jednak przydałoby się nieco więcej dbałości o szczegóły, które nie wymagają dużych nakładów finansowych, a jedynie większej staranności przy opracowywaniu modelu (...)
To zdanie Kolegi jakie zaznaczyłem na czerwono to esencja analizy jak została bardzo profesjonalnie przez Andrzeja dokonana.
Z mojej strony wielkie podziękowanie (y)
Należałoby ustalić
kto konkretnie jest odpowiedzialny za wybór tego a nie innego egzemplarza Ok1 .
I ta osoba powinna uzasadnić wybór i udzielić odpowiedzi dlaczego zrobiono tyle błędów ?

Skala błędów jest moim zadniem p o r a ż a j ą c a !


Zakup wstrzymałem tego debiutanckiego wypustu i zastanawiam się nad poczekaniem do drugiego opracowania Ok1 przez Roco ...
W końcu model w wersji digital kosztuje dobrze ponad 2 tys zł. a jest w wielu elementach tylko modelem przybliżonym.
Kupić i całymi latami patrzeć na te błędy ... ?! :confused:


PS .
Jeśli wybor dokonany był jakimś sentymentem do Legnicy albo do DOKP Wrocław ... :podstepny:
To mamy prywatę na całego ! :D :LOL: :ROFL:
 
Ostatnio edytowane:

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
13.984 577 30
Należałoby ustalić kto konkretnie jest odpowiedzialny za wybór tego a nie innego egzemplarza Ok1 .
I ta osoba powinna uzasadnić wybór i udzielić odpowiedzi dlaczego zrobiono tyle błędów ?

Skala błędów jest moim zadniem p o r a ż a j ą c a !
Nie spodziewałbym się odpowiedzi na te pytania. Osobiście uważam, że aż tylu błędów w tym modelu nie zrobiono, podstawowa niezgodność wynika z przyjętego do odwzorowania egzemplarza z nietypowym wyposażeniem w inżektor Nathana, zamiast znaleźć inny pierwowzór, który tego nie miał - byłoby łatwiej zrobić w pełni poprawny model. Pozostałe niezgodności, poza niewłaściwie umieszczonymi oznaczeniami, traktuję jako kompromis producenta i akceptowalne dla mnie uproszczenia modelu w stosunku do oryginału. Dlatego też nie podzielam zdania kolegi Andrzeja o porażającej skali błędów - no ale to tylko moje zdanie.
 

DRACULA

Znany użytkownik
Reakcje
3.195 277 41
Nie spodziewałbym się odpowiedzi na te pytania. (...)
Ja rozumiem że Kolega Andrzej pochodzi z bardziej prostolijnego pokolenia i reprezentuje osobowość bardziej taktowną niż moja.
Ale ja zamierzam wiercić dziurę po swoich kontaktach. I swoją
hipotezę/teorię spiskową już mam...
Tu pisał o tym nie będę.


(...) byłoby łatwiej zrobić w pełni poprawny model.
Chwytam Kolegę za słowa ale to chyba najlepszy komentarz : zrobić w pełni poprawny model.

Serdecznie zachęcam Wszystkich do zakupu i życzę duża radości z posiadania.

Ale ja ...poczekam na II edycję ... :cool:

EOT
 

Podobne wątki