Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Pozdrowienia z USA. Jeżdżę głównie autem, ze względu na potrzebę mobilności (szczególnie w związku z zaćmieniem Słońca), ale parę kolejowych akcentów też było.
Obszerniejsza relacja po powrocie.
Jeździłem autem z oczywistych względów - pociągiem nie bardzo się da (Amtrak powoli odbudowuje sieć połączeń, ale jest ona bardzo mizerna z wyjątkiem linii wzdłuż wybrzeży), nawet autobusy nie wszędzie kursują - jak się nie opłaca, to nie kursują i basta (kilka procent podatku ma swoje zady i walety).
Autkiem jeździło się super, duży komfort, również psychiczny (łatwe włączanie się do ruchu, nikt nie trąbił...) tylko syczenie w baku trochę przeszkadzało, na szczęście paliwo kosztuje tam tyle, ile u nas by kosztowało bez podatków i akcyzy, 2$ za galon czyli jakieś 2zł za litr.
Na początek kilka fotek z nowojorskiego metra, które jest (nieco zardzewiałym) majstersztykiem transportu szynowego, pompującym codziennie miliony pasażerów, którzy wynurzają się z czeluści stacji niczym stada szczurów (szczury też tam są).
W centrum miasta linie są 4-torowe, wewnętrzne tory dla pociągów ekspresowych, zewnętrzne dla zatrzymujących się na każdej stacji.Ważniejsze stacje mają zazwyczaj 3 perony.
Poza centrum, np. w Brooklynie, pociągi metra niczym berliński S-Bahn wypełzają na powierzchnię i z łomocąc po stykach szyn suną nad ulicami po żelaznych estakadach, zbudowanych tuż przy oknach kamienic (myślałem że te sceny z trzęsącymi się co chwilę tanimi hotelikami to taki filmowy bajer, a to tak na serio).
Linie poza downtown są często 3-torowe, środkowym torem pędzą pociągi eskpresowe w kierunku zależnym od tego czy szczyt poranny czy popołudniowy. Na poziomie +1 zlokalizowane są też zajezdnie.
Jedną z głównych stacji kolej podmiejskiej, rozgałęziającej się na północ, jest Grand Central Terminal.
Budynek jest zrobiony z rozmachem i przez to znany z wielu filmów.
Wejścia na perony są zrobione w tak kiczowatym że aż pięknym stylu, ale same perony zlokalizowane pod ziemią są trochę ponure.
Natomiast najważniejszą stacją, obsługującą dalekobieżne pociągi Amtrak, lokalne NJ Transit na południe i MTA na wschód, jest New York Penn Station, schowana skromnie pod zramolałym budynkiem poczty (kto czytał "Piekło Pocztowe" Prathetta ten wyczuje klimat).
Zdeczko się tam skompromitowałem, prosząc o bilet do Pensylwanii. - Sir, it is a big state, which town?
- ups, sorry, I meant Philadelphia...
- Philadelphia, which station?
- yyy...
Jeszcze gwoli uzupełnienia cytowanej wyżej mapki, linie widoczne po lewej stronie rzeki Hudson należą do innego stanu - jest tam miasto Newark (czyta się jak New York), w stanie New Jersey, coś jak Praga vs lewobrzeżna Warszawa.
Transport zapewniają linie kolej NJ Transit kursujące do NY Penn Station, metro PATH łączące główną stację dalekobieżną Newark Penn z WTC, oraz tramwaj spinający NJT i Newark Penn.
Pociągi NJ Transit zazwyczaj składają się z lokomotywy i bezprzedziałowych zwykłych lub piętrowych wagonów. Lokomotywy są elektryczne, spotkałem też hybrydę spalinowo-elektryczną.
Pociągi w obrębie miasta kursują po estakadach, potem normalnie naziemnie.
Bilety są stosunkowo (jak na USA) tanie, ale też oferta jest skromna: kolej ta oferuje miejsca siedzące w układzie 2+3 (trochę jak rosyjskie, ogólnie całe USA to takie ZSRR tylko gwiazdy białe), i to byłoby na tyle, nie tylko nie ma ubikacji, ale nawet śmietniczek.
Bilety są po sprawdzeniu konfiskowane, toteż zrobiłem pamiątkowe zdjęcia. Na rewersie biletu jest informacja, iż wsiadanie do pociągu odbywa się bez względu na rasę, wyznanie, kolor skóry lub narodowość.
W USA tanim pociągiem podmiejskim można sobie pojechać pod miasto/za miasto, ale do innej dużej aglomeracji jedynie dalekobieżnym Amtrakiem. Jednym z niewielu wyjątków jest możliwość przejechania z Nowego Jorku do Filadelfii z przesiadką w Trenton. Do Trenton dojeżdżają pociągi NJ Transit, a stamtąd jeżdżą zespoły trakcyjne SEPTA. Przypominają trochę metro, np. nie wolno przechodzić między wagonami (przejścia "zabezpieczone" łańcuchami).
W Filadelfii ciekawostką jest tramwaj: jedna z linii biegnie równolegle do linii metra i ma z nią wspólne stacje. Tramwaje (tambylcy nazywają je trolley) mają odbieraki rolkowe, a wózki bardzo przypominają nasze konstalowe, co za zbieg okoliczności
Gdy jechałem metrem, spotkała mnie niemiła przygoda. Siadłem sobie na przednim siedzeniu w pierwszym wagonie, mając przed oczami widok niczym z okna maszynisty (przedział maszynisty to klitka zajmująca jedno okno czyli 1/3 frontu pociągu, dwa frontowe okna są dla pasażerów).
Gdy pociąg ruszył, wyciągnąłem komórkę by napisać SMSa, gdy nagle pociąg się zatrzymał, drzwi (z lustrem weneckim) otwarły się i prowadząca pojazd zaczęła krzyczeć, że filmowanie infrastruktury jest zabronione. Pokazałem że ja tylko tekstuję, więc kiwnęła głową i pojechała dalej.
Zastanawiam się, czy faktycznie mają taką paranoję po 11.IX, czy też trafiłem na jakąś zakompleksioną niewyżytą rasistkę.
Nawet nie miałem w planie robić zdjęć bo był zmrok, ale w takiej sytuacji byłby to dyshonor, nie zrobić zdjęcia, oto ono:
Głupia babo, robiłem zdjęcia bez zezwolenia w PRL, w ZSRR, zrobiłem i teraz, gdy się patrzyłaś w lusterko przed odjazdem
Jeszcze gwoli uzupełnienia cytowanej wyżej mapki, linie widoczne po lewej stronie rzeki Hudson należą do innego stanu - jest tam miasto Newark (czyta się jak New York), w stanie New Jersey, coś jak Praga vs lewobrzeżna Warszawa.
Transport zapewniają linie kolej NJ Transit kursujące do NY Penn Station, metro PATH łączące główną stację dalekobieżną Newark Penn z WTC, oraz tramwaj spinający NJT i Newark Penn.
Pociągi NJ Transit zazwyczaj składają się z lokomotywy i bezprzedziałowych zwykłych lub piętrowych wagonów.
Bilety są stosunkowo (jak na USA) tanie, ale też oferta jest skromna: kolej ta oferuje miejsca siedzące w układzie 2+3 (trochę jak rosyjskie, ogólnie całe USA to takie ZSRR tylko gwiazdy białe), i to byłoby na tyle, ]
Witam, szkoda ze nie Pogoniles za ta AEM7 SEPTA w Trenton. SEPTA posiada ostatnie takie lokomotywy i maja one zakonczyc prace w nastepnym roku. Oprucz 7 egzemplarzy AEM7, maja takze jedna ALP44, za tem Trafiles na dosyc rzadkiego ptaka. AEM7 byly zaprojektowane przez Szwedow I bazowane sa na Rc4. W przeciwienstwie do nowych sprinterow Amtrak, ktore sa niestety zamerykanizowane na hama, AEM7 byly bardzo ladnie zaprojektowane od nowa. Te hybrydy NJTransit to ALP45 i nadwozia byly zbudowane w Polsce.
W USA tanim pociągiem podmiejskim można sobie pojechać pod miasto/za miasto, ale do innej dużej aglomeracji jedynie dalekobieżnym Amtrakiem. Jednym z niewielu wyjątków jest możliwość przejechania z Nowego Jorku do Filadelfii z przesiadką w Trenton. Do Trenton dojeżdżają pociągi NJ Transit, a stamtąd jeżdżą zespoły trakcyjne SEPTA.
Gdy jechałem metrem, spotkała mnie niemiła przygoda. Siadłem sobie na przednim siedzeniu w pierwszym wagonie, mając przed oczami widok niczym z okna maszynisty (przedział maszynisty to klitka zajmująca jedno okno czyli 1/3 frontu pociągu, dwa frontowe okna są dla pasażerów).
Gdy pociąg ruszył, wyciągnąłem komórkę by napisać SMSa, gdy nagle pociąg się zatrzymał, drzwi (z lustrem weneckim) otwarły się i prowadząca pojazd zaczęła krzyczeć, że filmowanie infrastruktury jest zabronione. Pokazałem że ja tylko tekstuję, więc kiwnęła głową i pojechała dalej.
Zastanawiam się, czy faktycznie mają taką paranoję po 11.IX, czy też trafiłem na jakąś zakompleksioną niewyżytą rasistkę.
Nawet nie miałem w planie robić zdjęć bo był zmrok, ale w takiej sytuacji byłby to dyshonor, nie zrobić zdjęcia, oto ono:
Głupia babo, robiłem zdjęcia bez zezwolenia w PRL, w ZSRR, zrobiłem i teraz, gdy się patrzyłaś w lusterko przed odjazdem
Ta cala paranoia to wlasnie przez wrzesien jedenasty i tak jest jak narod jest leniwy i otumaniony przyjemnosciami. Mozna by oczywiscie duzo tu napisac, ale krotko powiem ze sie stoly obrocily. Kiedy jestem w Polsce mam o wiele wiecej wolnosci w fotografowaniu kolei. Na stacjach Amtrak faktycznie obowiazuje zakaz fotografowania stacji i pociagow, mozna tylko fotografowac na peronie jesli sie np. wita z kims z pociagu itp. Oczywiscie nie trzeba duzo wyobrazni aby sie skapowac ze to czysta hipokrycja. Sam juz mialem wiele klopotow przez ta postepujaca tyranie w stanach. Ja oczywiscie wale prosto z mostu i pisze jak jest, dla tego staram sie dobrac slowa bardzo starannie
ciekma, a przyjrzałeś się mocowaniom szyn? Tu na zdjęciach widzę jak Pan przykazał, "po europejsku"
Czy wszędzie tak było? Ja np. na zadupiu w stanie Maine widziałem (oczywiście) gwoździe, zupełnie jak u nas na wąskim, wyglądało to odjazdowo...
teigrekty2, dziękuję za merytoryczne uwagi, ja pojechałem merytorycznie pod względem kolejowym zupełnie nie przygotowany - mimo iż wyjazd miałem w planie o wielu lat, to obudziłem się dopiero w czerwcu, bez wizy i biletów. Wizę udało się załatwić w miarę szybko, a tanie (650zl w jedną stronę) bilety (Wizzair i Norwegian) z przesiadką w Bergen. Ale ciężar przygotowania podróży nie pozostawił czasu na zastanawianiem się na tematy kolejowe, do tej pory nic nie wiem na temat sygnalizacji w USA, muszę sobie kiedyś doczytać bo te czerwone i zielone światła na jednym semaforze wyglądają kuriozalnie.
Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale miałem nadbagaż w postaci dwóch kobiet, "gdzie znowu biegniesz, nie zostawiaj nas samych na peronie, murzyn się na mnie patrzy", więc cykałem jak mogłem, a zazwyczaj nie mogłem.
Na wiaduktach gęsta siatka zasłaniająca wszystko, zresztą często nie ma chodnika i auta trąbią. Tory przegrodzone siatką. Co do zakazu fotografowania, tylko w Filadelfii miałem taki incydent, nikt inny nie zwracał mi uwagi mimo że byli policjanci. Ponoć ten zakaz znalazł się w sądzie i został uchylony, tak ostatnio czytałem.
Tyn niemniej "Land of freedom" to chyba najbardziej opresyjne państwo w którym byłem, wszędzie PRIVATE PROPERTY, TRESSPASSERS WILL BE PROSECUTED, NO PARKING, VEHICLES WILL BE TOWED itp., a biorąc pod uwagę powszechny dostęp do broni (trochę chyba mit, nikogo z bronią nie widziałem), wolałem brać te napisy na serio.
Kylogram, linia Northeast corridor jest taka bardzo europejska, natomiast z tego co widziałem, większość linii należących do prywatnych przewoźników towarowych jest na śrubach lub ćwiekach, tu zdjęcia rozjazdu (swoją drogą dziwaczny wskaźnik, dlaczego w bok to czerwone?):
Generalnie "look and feel" infrastruktury i budynków przemysłowych w USA jest taki z lat 50tych ubiegłego wieku - ceglane budynki z malowanymi ręcznie reklamami, szyldy na dykcie, wszędzie drewniane słupy (wyglądaja z daleka jak betonowe, ale oni impregnują je solą a nie kreozotem), nawet linie średniego napięcia są na drewnianych słupach. Poniżej zdjęcie jakichś zabudować w Providence, za nimi z daleka widziałem że znajdują się Alco Locomotive Works, ale nie było tam dojścia:
Kończąc temat przewozów pasażerskich: w drodze powrotnej przejechaliśmy się pociągiem regionalnym Amtraka na trasie New Jersey - Providence, skąd mieliśmy samolot. Na tej trasie kursuje też Acela, jedzie trochę szybciej, ale kosztuje znacznie drożej.
Wagony stylizowane na samolot, takie obłe, okna oczywiście się nie otwierają.
Z Providence na lotnisko pojechaliśmy bostońskim pociągiem podmiejskim MBTA, co ciekawe z trakcją spalinowa, mimo ze linia zelektryfikowana:
Pociągi, zbliżając się do peronu lub przejazdu, uruchamiają "dyskotekę" - światła migają, dzwonki dzwonią.
Ciekawostka: z Providence na pobliskie lotnisko i z powrotem była promocja - można było jechać za darmo - ale tylko w dni powszednie.
Wylot mieliśmy w środę, więc skorzystaliśmy. Natomiast przylot był w niedzielę - w google maps, jeszcze w samolocie, sprawdziłem godziny odjazdów - pokazywał że ostatni pociąg o 8:56PM, więc zdążymy. Czekaliśmy na niego godzinę, zrobił się tłum na peronie, bo inni widząc że czekamy też się dołączali - w końcu okazało się, że w soboty i niedziele pociągi na tym odcinku w ogóle nie kursują, trzeba było bulić za taksówkę, bo autobusy też odjechały... A google maps pokazywał godziny odjazdu z jutrzejszego dnia, ech ta zmiana czasu...
do tej pory nic nie wiem na temat sygnalizacji w USA, muszę sobie kiedyś doczytać bo te czerwone i zielone światła na jednym semaforze wyglądają kuriozalnie.
The old Rhode Island Locomotive Works plant, along with the adjoining Nicholson File and United States Rubber Company buildings, is currently the center of a $333 million commercial and residential redevelopment project that went bankrupt in 2010
teigrekty2, dziękuję za merytoryczne uwagi, ja pojechałem merytorycznie pod względem kolejowym zupełnie nie przygotowany - mimo iż wyjazd miałem w planie o wielu lat, to obudziłem się dopiero w czerwcu, bez wizy i biletów. Wizę udało się załatwić w miarę szybko, a tanie (650zl w jedną stronę) bilety (Wizzair i Norwegian) z przesiadką w Bergen. Ale ciężar przygotowania podróży nie pozostawił czasu na zastanawianiem się na tematy kolejowe, do tej pory nic nie wiem na temat sygnalizacji w USA, muszę sobie kiedyś doczytać bo te czerwone i zielone światła na jednym semaforze wyglądają kuriozalnie.
Z góry przepraszam za jakość zdjęć, ale miałem nadbagaż w postaci dwóch kobiet, "gdzie znowu biegniesz, nie zostawiaj nas samych na peronie, murzyn się na mnie patrzy", więc cykałem jak mogłem, a zazwyczaj nie mogłem.
Na wiaduktach gęsta siatka zasłaniająca wszystko, zresztą często nie ma chodnika i auta trąbią. Tory przegrodzone siatką. Co do zakazu fotografowania, tylko w Filadelfii miałem taki incydent, nikt inny nie zwracał mi uwagi mimo że byli policjanci.
Tyn niemniej "Land of freedom" to chyba najbardziej opresyjne państwo w którym byłem, wszędzie PRIVATE PROPERTY, TRESSPASSERS WILL BE PROSECUTED, NO PARKING, VEHICLES WILL BE TOWED itp., a biorąc pod uwagę powszechny dostęp do broni (trochę chyba mit, nikogo z bronią nie widziałem), wolałem brać te napisy na serio.
Generalnie "look and feel" infrastruktury i budynków przemysłowych w USA jest taki z lat 50tych ubiegłego wieku - ceglane budynki z malowanymi ręcznie reklamami, szyldy na dykcie, wszędzie drewniane słupy (wyglądaja z daleka jak betonowe, ale oni impregnują je solą a nie kreozotem)..
Fajnie ze Dostrzegles ta cala smutna ironie o "land of the free". Niestety wiekszosc Polakow nie ma pojecia jak tu jest. Maja niestety w glowach legendy posiane przez kilku Polakow ktorzy sie dorobili. Faktycznie jest to bardzo interesujacy kraj i jesli ma sie do dyspozycji troche wiecej czasu, warto zobaczyc ta dzika Ameryke ktora znamy z westernow. Tak jak Napisal kolega @Misiek sygnalizacja jest mieszana. Na North East Corridor od dawna obowiazywaly dwa systemy; z Washington DC do New York te okragle tarcze po Pennsylvania railroad, a z New York do Bostonu sygnalizacja po New Haven railroad. Co ciekawe jesli Jechales z New Jersey w stone Bostonu, to zaraz za tym ogromnym mostem Hell Gate Bridge Minales jedyny mi znany semafor (w pelnym tego slowa znaczeniu) na tym szlaku. Reszta semaforow New Haven RR zostala zlikwidowana w latach 70-tych.