Już w drugiej lokomotywie usmażył mi się kondensator. Chodzi mi o podłączony równolegle do styków silnika element. Jak mniemam jego rola to dławienie zakłóceń z cewek silnika generowanych w momencie podawania napięcia z komutatora. Po usunięciu spalonego elementu lok działa. Pytania:
1. Czy poza "sianiem" po sieci usunięcie kondensatorka ma jakieś negatywne efekty?
2. Jaką trzeba dać pojemność/napięcie pracy (14V?) (element sfajczony - nie da się odczytać opisu a w katalogu producenta brak opisu) elementu zastępczego. Loki:
Liliput HO L109120 (T9)
Roco Tm2/2 - 1:45 taki zestaw szwajcarskich wąskotorówek AlpinaLine
3. Co jest przyczyną zwierania się kondensatora i w efekcie pięknego dymienia? Starzenie się elementu? T9 leżała nie odpalana kilka lat a Tm2/2 też miała 2 letnią przerwę ale obie nie miały dużych przebiegów.
1. Czy poza "sianiem" po sieci usunięcie kondensatorka ma jakieś negatywne efekty?
2. Jaką trzeba dać pojemność/napięcie pracy (14V?) (element sfajczony - nie da się odczytać opisu a w katalogu producenta brak opisu) elementu zastępczego. Loki:
Liliput HO L109120 (T9)
Roco Tm2/2 - 1:45 taki zestaw szwajcarskich wąskotorówek AlpinaLine
3. Co jest przyczyną zwierania się kondensatora i w efekcie pięknego dymienia? Starzenie się elementu? T9 leżała nie odpalana kilka lat a Tm2/2 też miała 2 letnią przerwę ale obie nie miały dużych przebiegów.