Tak trochę na marginesie tej dyskusji powiem, że przepisy ruchu, jak i sygnalizacji, przewidują dwa rodzaje pociągów, gdzie lokomotywa nie jest na początku składu. Pierwszy rodzaj, to "pociąg jadący wagonami naprzód" (pociąg pchany), gdzie maszynista nie znajduje się na czole składu. Wtedy obowiązują specjalne zasady prowadzenia ruchu, jak i osygnalizowania takiego pociągu. W ten sposób były "od zawsze" prowadzone np. pociągi towarowe, obsługujące bocznice szlakowe, a także nieliczne pociągi osobowe, jak opisany wyżej przez kolegę
@JacekZet pociąg do Wilkowa, czy wspomniane wcześniej pociągi do Leluchowa. Do osygnalizowania czoła takiego pociągu stosuje się sygnał Pc 4, obecnie określany jako
„Oznaczenie czoła pociągu jadącego naprzód wagonami niewyposażonymi w kabinę maszynisty”.
Drugi rodzaj, to pociągi, w których lokomotywa (lub wagon silnikowy, czy człon napędowy zespołu trakcyjnego) jest w środku lub na końcu składu, ale na czole jest wagon z kabiną maszynisty. Takie pociągi w myśl przepisów są traktowane jako zwykłe pociągi i dotyczą ich normalne zasady prowadzenia ruchu i sygnalizacji tak, jakby na czole była lokomotywa. Tak traktowane zawsze były elektryczne i spalinowe zespoły trakcyjne (gdzie przecież też można mówić o pchaniu, przynajmniej części składu), a od stosunkowo niedawna również pociągi nazywane po angielsku "push-pull", gdzie na jednym końcu jest lokomotywa, a na drugim wagon sterowniczy z kabiną maszynisty. Póki co, to chyba jedynym w Polsce przykładem typowego pociągu "push-pull" z lokomotywą na jednym końcu, są składy Kolei Mazowieckich - chyba, że o czymś nie wiem (co też jest możliwe).