Dostałem na imieniny Fallerowski peron. Jako, że pierwotna wersja peronu wydała mi się zbyt cukierkowata i "niemiecka" pozwoliłem sobie na "spolszczenie".
Zaczniemy od farb:
Humbrol 140 - peron
186 z domieszką czarnego - elementy drewniane
149 - ławki i śmietniczki.
Weathering jest trochę nieśmiały. Pierwszy raz odważyłem się na postarzanie modelu. Do postarzenia użyłem rdzy z podkładki sprężynującej zagrabionej niecnie z wiaduktu TOW-u nad ul. Grabiszyńską we Wrocławiu, oraz z przesianego popiołu z fajki (zdarza mi się palić fajkę
).
W przyschniętą farbę na peronie delikatnie, dość sztywnym pędzlem wtarłem popiół i rdzę. Tą ostatnią zwłaszcza na bocznych krawędziach peronu. Popiół na brzegach, oraz w miejscach, gdzie - przynajmniej teoretycznie, najczęściej się chodzi. Na złączeniach dachu również delikatnie pobrudziłem popiołem. Tu najpierw namoczyłem trochę wodą...
Jak to w Polandzie bywa, raz na pół wieku na PeKaPe dokonuje się jakichś remontów. Wewnętrzna strona zadaszenia, drewniana - zgniła. Polscy fachowcy wstawili blachę falistą o jakimś piaskowym kolorze. Remont akurat przypadł na wczesne lata 80-e, więc założono, co było pod ręką ;-) (papierowa teczka na dokumenty z Urzędu Wojewódzkiego)
Będę wdzięczny za Wasze uwagi na temat mojej pracy.
Zaczniemy od farb:
Humbrol 140 - peron
186 z domieszką czarnego - elementy drewniane
149 - ławki i śmietniczki.
Weathering jest trochę nieśmiały. Pierwszy raz odważyłem się na postarzanie modelu. Do postarzenia użyłem rdzy z podkładki sprężynującej zagrabionej niecnie z wiaduktu TOW-u nad ul. Grabiszyńską we Wrocławiu, oraz z przesianego popiołu z fajki (zdarza mi się palić fajkę
W przyschniętą farbę na peronie delikatnie, dość sztywnym pędzlem wtarłem popiół i rdzę. Tą ostatnią zwłaszcza na bocznych krawędziach peronu. Popiół na brzegach, oraz w miejscach, gdzie - przynajmniej teoretycznie, najczęściej się chodzi. Na złączeniach dachu również delikatnie pobrudziłem popiołem. Tu najpierw namoczyłem trochę wodą...
Jak to w Polandzie bywa, raz na pół wieku na PeKaPe dokonuje się jakichś remontów. Wewnętrzna strona zadaszenia, drewniana - zgniła. Polscy fachowcy wstawili blachę falistą o jakimś piaskowym kolorze. Remont akurat przypadł na wczesne lata 80-e, więc założono, co było pod ręką ;-) (papierowa teczka na dokumenty z Urzędu Wojewódzkiego)
Będę wdzięczny za Wasze uwagi na temat mojej pracy.
Załączniki
-
124,7 KB Wyświetleń: 923
-
108,9 KB Wyświetleń: 920
-
83,1 KB Wyświetleń: 920
-
82,3 KB Wyświetleń: 920
-
116,4 KB Wyświetleń: 920