OK, Panowie - ale w większości bawimy sie w dcc. Czy Ktoś pomyślał, albo policzył ile godzin wytrzymują silniki nawet najbardziej renomowanych firm modelarskich przy sterowaniu cyfrowym? Bo mnie się wydaje, że tu jest pies pogrzebany - i cóż z tego, ze się ma super silnik, jak te super silniki, to raczej tylko pieciopolowe - bardziej narażone na wysokie prądy torpedujące ich komutatory, niż np. dziewięciopolowe. A propos - widział Kto moze model na polskim rynku z 9-polowym?
Więc, czy jest sens wydawać o wiele więcej kasy tylko po to, żeby i tak za rok wymienić cały silnik (no powiedzmy trochę dłużej - tak do 200 godzin jazd) - w tym świetle, to wszystko jest badziewiem, nie? A może się mylę....