Odysei MTB MP-1 ciąg dalszy. Mam kilka napędów, które miały takie objawy:
- działał w jedną stronę, w drugą nie chciał, czasami pomogło popukanie w napęd i zadziałał
- nie działał wcale,
- działał, ale nie łączył styków do polaryzacji krzyżownicy.
Objawy czasem występowały tylko po założeniu napędu na moduł, a po zdemontowaniu niby działało. Prawdopodobną przyczyną takiego zachowania jest lutowanie listwy zaciskowej do płytki drukowanej. Listwa ma skrócone nóżki, tak żeby nie wystawały za bardzo z płytki, bo wtedy nie zmieszczą się pod klapką. W większości wypadków w zasadzie ucięte są równo z padem lutowniczym. Na zdjęciu poniżej 2 przykłady tego niechlujnego lutowania - po lewej napęd, w którym po założeniu na moduł czasem nie działał jeden styk do polaryzacji krzyżownicy lub nie było przejścia w obu położeniach, a po prawej napęd, który nie działał wcale - zaznaczyłem "winowajców".
Po rozlutowaniu i dobrym zalutowaniu chyba problem ustąpił, chociaż trzeba będzie sprawdzić na a w zasadzie pod makietą
Przy okazji porównałem sobie MP1 z MP1v2 . W tym drugim płytka drukowania jest mniejsza oraz inaczej umieszczona. Układ sterowania silnika nie zmienił chyba topologii, ale są trochę inne elementy (diody i rezystory). W obwodzie przełącznika dodatkowego (AUX1) nie ma żadnych elementów - styki są bezpośrednio podłączone pod zaciski listwy (w pierwszym MP1 był rezystor 4,7ohm i bezpiecznik polimerowy 0,5A).