Moja niegdysiejsza makieta z lat 1998-2004

[Zwrotniczy_1960]

Chciałem Wam koledzy przedstawić stare fotki mojej byłej niegdysiejszej makiety budowanej i potem eksploatowanej w latach 1998-2004.
Znalazłem je w starym komputerze.
Epoka III, wymiary 3,00x1,60 m, H0, analog.
Przepraszam za jakość niektórych zdjęć, ale kiedy je robiłem fotografia cyfrowa raczkowała.
Pozdrawiam

 

[Zwrotniczy_1960]

Jeszcze kilka historycznych fotek tej makiety.

 

[Fisz]

Ideał.. w sensie zamysłu. Marzy mi się domowy tort tego rozmiaru, i tego podejścia - H0+H0e. Można poznać choć orientacyjnie plan starej makiety...?

 

[Zwrotniczy_1960]

Postaram się opisać. Dwie stacyjki galicyjskie, klasyka 4 tory + tor szlakowy obwodowy + wąskotorówka (fikcyjny Nowy Targ Wąski :? ).
Zresztą wrzucam fotki moich prymitywnych urządzeń sterowniczych i schematy, nie posikajcie się ze śmiechu Koledzy :roll: ale przypominam rok 1998 :!:
Kolega Fisz pisze bardzo pozytywnie, co mnie cieszy

 

[bstok70]

:shock: O pardąsiu! To mają być prymitywne pulpity sterownicze? Jest super i moim zdaniem wszystko jest wyciśnięte maksymalnie z możliwości jakie dawały lata 90. Sam pamiętam jak trudno było dostać zaprezentowane na makiecie semafory świetlne. Ale widzę sterowanie analogowe. Czyli te przełączniki na kolejnych torach to takie "odłączniki sekcyjne"?

 

[Zwrotniczy_1960]

No trochę racji masz. Jak widać pełne chałupnictwo i rękodzieło. W tych latach było ciężko o tego typu elementy. Są więc wyłączniki z lampki nocnej, lampki to żaróweczki (sygnalizacja pracującego rozjazdu, a i tak spaliłem kilka napędów) i kontrolki od poloneza no i demobil pikowski jako klawiatura. Były oczywiście sekcje na poszczególnych torach, żeby dany lok stał a inne jeździły. Do tego dwa obwody i dwa zasilacze. Wszystko działało przez cały okres eksploatacji bez problemów. Semafory załatwiałem po znajomości, a o kształtowych do H0 nie marzyłem nawet.
Dzięki za miłe słowa. Pozdrawiam

 

[zbych]

wrzucam fotki moich prymitywnych urządzeń sterowniczych i schematy, nie posikajcie się ze śmiechu Koledzy :roll: ale przypominam rok 1998 :!:

Łza się w oku kręci. Przypomniałeś mi moją, niestety sprzedaną już makietę. Pamiętne czasy kabelkowania, podłączania wiązek przewodów do poszczególnych przycisków i przełączników.
Z duszą na ramieniu, czy aby wszystko zadziała wykonywało się pierwszy rozruch. :roll:
A ze śmiechu mogą się posikać co najwyżej młodzieńcy nieznający realiów tamtych czasów.

 

[Zwrotniczy_1960]

Nostalgicznie piszesz Kolego :| Tak, tak, robiło się setki podłączeń, ja korzystałem ze skrętek komputerowych, które rozplątywałem na poszczególne kabelki. Na szczęście te pulpity można było podnosić obracając do góry i blokować, więc dostęp dla prac i serwisu był dobry. Faktycznie nieraz bywało że nie wiadomo było który kabelek do czego, zwłaszcza jak była spora wiązka.