13.01.2021. Olsztyn Główny.
Pierwsza próba wyjścia z aparatem w Nowym Roku. Nie wiem co się stało, ale mam jakieś problemy ze zdrowiem, potrafię nie spać po 80 godzin z rzędu, potem jak jakiś zombie, generalne wyczerpanie (zapewne też brak słońca, który z roku na rok coraz gorzej znoszę), skutkuje tym, że w głowie dudni, czarno przed oczami i generalnie człowiek słania się na nogach. I w takim stanie zdecydowałem, że w końcu muszę wyjść.
Niestety. Olsztyn to taki umarły dworzec. Eurosprinter do Michelina ten sam, nie ma sensu nawet robić foto. W stacji rząd pudernic. Rozładunku nie ma i nie będzie bo koparkę zabrali. Nic kompletnie ciekawego, no może ekipa odśnieżająca zwrotnice, ale to też nie do fotek w moim stylu. Jedyna maszyna to EP07-442, którą to już mam chyba o każdej porze roku, a dziś doszedł zimowy "make-up". Podobno miała jechać jeszcze EP07-376, ale po powrocie do domu byłem tak skonany, że poszedłem spać i spałem jak zabity 8h. Cóż, krok po kroku, forma się odbuduje, byle tylko coś się zaczęło dziać!
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"