• Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Pytanie? Lutowanie, a może klej elektroprzewodzący ?

DieselPower

Znany użytkownik
Reakcje
2.437 481 107
#1
Zamierzam w końcu zamontować głośnik w mojej lokomotywie. Nie mam jednak wielkiego doświadczenia i nie chcę ryzykować uszkodzenia płytki elektronicznej lokomotywy podczas lutowania.

Czy macie jakieś doświadczenia z klejami elektroprzewodzącymi (bo odkryłem, że jest coś takiego) ? Wykonywaliście takie czynności i jaki ewentualnie klej użyć ?
 
Ostatnio edytowane:
Reakcje
38 3 0
#2
Kiedyś, na pewno w okresie listopad 2000 maj 2009 bo wtedy jeździłem tym samochodem, naprawiałem takim klejem paski ogrzewania w tylnej szybie. Działał, ale był pewien opór el. co było widać podczas topnienia szronu. Może spróbuj w jakimś serwisie telefonów czy tabletów. Może być taniej niż kupowanie fiolki kleju do użycia na 1 raz, no ale ja mam zboczenie i lutuję tam gdzie są złączki np. zaciskane.
 

cyruss

Znany użytkownik
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
348 1 0
#5
Klej czy lakier elektroprzewodzący to zawiesina srebra w jakimś nośniku. Jeśli daje radę przy naprawie ogrzewania szyby gdzie płynie dobrych kilka amperów to i da radę przy głośniku. Ważne by go dobrze wymieszać bo im więcej srebra tym mniejsza oporność.
Pytanie tylko czy to naprawdę ma sens. Lutowanie rozlutujesz a klejenia to już nie bardzo. No i czy da się tak precyzyjnie skleić żeby nie zrobić zwarcia.
Lutowanie nie jest trudne byle tylko mieć wyczucie i nie przegrzać płytki ani nie zalać spoiwem zbyt wiele.
Na pewno nie warto zabierać się za precyzyjne lutowanie kupując "stację lutowniczą" za 50 zł w supermarkecie lub na Allegro. To najlepszy sposób na uszkodzenie płytki.
W miarę przyzwoita stacja lutownicza z regulacją i stabilizacją temperatury to wydatek od 200-300 zł w górę. Ja mam starożytny ELWIK RT-24a z trzema grotami (zależnie od tego co mam zlutować) i nie narzekam.
Do tego spoiwo LC60 drut z topnikiem o średnicy od ok. 0,5 mm w dół - przynajmniej dwa rozmiary, nieagresywny topnik luzem czyli choćby zwykła kalafonia w kawałku.
Żadnych spoiw bezołowiowych czy kwasów / past do lutowania.
Płytkę do nauki lutowania można kupić w necie za kilka zł.
Warto coś wcześniej poczytać, choćby na Elektrodzie czy Elportalu.
Do odważnych świat należy.
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.656 65 3
#6
Zdecydowanie polecam lutowanie. To prawda że najlepiej mieć do tego dobrą stację lutowniczą o precyzyjnej regulacji temperatury. Jednak jak napisał kolega wcześniej to nie jest mały wydatek i jest opłacalny w sytuacji kiedy przewidujemy dużą ilość pracy z elektroniką. Jeśli jednak mamy do zrobienia coś sporadycznie to też można sobie poradzić. Ja mam tanią stację lutowniczą firmy Kemot typ 9830 obecnie w cenie ok 85 zł. Ma w miarę precyzyjną regulację temperatury i niezbyt wysokiej jakości grot. Można też kupić na znanym chińskim portalu handlowym lutownicę z regulacją temperatury. Też taką mam i używam. Dużym ułatwieniem jest do nabycia na tym samym portalu handlowym pasta z cyną i bizmutem Sn42Bi58 do lutowania elementów SMD przy niskiej temperaturze. Ja ostatnio właśnie użyłem tej taniej lutownicy i pasty do wymiany diody LED w palenisku Pm2 21 Piko. Najtrudniejsze było usunięcie fabrycznie wlutowanej czerwonej diody. Po usunięciu diody wystarczy na miejsca lutowania nanieść trochę pasty i położyć nową diodę i lutownicą na nastawionej najniższej temperaturze ok 200 ºC na krótko dotknąć miejsca lutowania aż z szarej pasty powstanie kropelka metalu. Do przylutowania przewodów do płytki wystarczy nanieść trochę pasty na miejsca lutowania i końce przewodów. Najpierw lutownicą stopić pastę na przewodach a potem przyłożyć przewody do miejsc lutowania na płytce i przylutować (stopić pastę). Lutowanie jednego punktu trwa ok 2 s , dzięki czemu płytka nie jest przegrzewana.
Ważne by do elektroniki nie używać lutownic transformatorowych które mogą przez indukcję uszkodzić elementy elektroniczne szczególnie małe SMD.
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.656 65 3
#8
No przecież właśnie o tym pisałem. Też mam stację lutowniczą za około 85 złotych a nie 200+ . A mała lutownica z regulacją temperatury w promocji u majfriendów ok 15 zł + ok 7 zł za dodatkowe miedziane groty. Tak więc do okazjonalnych prac taki sprzęt też wystarczy. A bardzo pomocna jest wspomniana pasta cynowo bizmutowa bo dzięki niskiej temperaturze topnienia powstaje dobra spoina nawet jeśli masz zanieczyszczony i utleniony grot który nie chce łapać cyny. A miejsce lutowania nie jest nadmiernie nagrzewane.
 

mae

Aktywny użytkownik
Reakcje
385 0 1
#9
Ja używam taniej lutownicy ZD-98 za około 60zł. Lutuję tym elektronikę i tabor z blachy w TT. Puki co nic nią nie uszkodziłem :p
 
Reakcje
38 3 0
#10
Ważna jest też kompatybilność grotów z jakimś rozpowszechnionym systemem (o ile są wymienne). Poza tym jeżeli ktoś dawno nie lutował, to stare lutownice np. z okresu PRL słabo sobie radzą ze spoiwami RoHS.
 

Podobne wątki