Przykro mi, że Kolega spptkw2 nie rozumie prostego pytania i z tego powodu odbiera mu mowę. Pytanie, choć przyznaję, zadane z przekąsem, wydaje mi się jednak jasne: co oznacza słowo "prelbok"? Nie każdy musi wiedzieć, że jest to spolszczone niemieckie słowo Prellbock, oznaczające po prostu kozioł oporowy. Mnie wyjaśnienie kolegi Kuby nie jest potrzebne, ale nie wszyscy muszą znać niemiecką terminologię kolejową, żeby się domyślić, co kolega spptkw2 miał na myśli. I nie widzę najmniejszzego powodu, aby używać tego niemieckiego określenia na coś, co ma swoją nazwę w naszym języku. Nawiasem mówiąc, pierwszy raz spotkałem się z użyciem tego wyrażenia w polskim tekście...
Wielce szanowny Panie pisząc, że „nie rozumiem” ja również miałem prawo posłużyć się odrobinę „przekąsu” (boję się napisać ironii).
Proszę zwrócić uwagę na fakt, że wystarczyło przeczytać to co napisałem ze zrozumieniem i nie byłoby problemu.
Wyraźnie napisałem: „kozioł oporowy / prelbok”, więc w czym problem. (Może powinienem wyraz ująć w cudzysłów–bo jak się prawidłowo pisze to wiem bez podpowiadaczy).
Tak się składa, że od wielu lat obracam się w kręgu setek kolejarzy pracujących na „torach”, pochodzących z różnych stron polski i wiemy dobrze, że wiele różnych urządzeń kolejowych różnie jest nazywana, często są to zapożyczenia z różnych języków, czasem kolejowy slang i nikomu to (z poszanowaniem poprawności) nie sprawia żadnego problemu.
Półwysep helski jest jednym z bardziej fascynujących zakątków w tym kraju, jest to magiczne miejsce pełne uroku,bardzo mi bliskie. Wchodząc na wątek związany z „kolejowym Helem i linią 213” miałem nadzieję pogłębić wiedzę o miejscu gdzie spędziłem tyle czasu a jednocześnie przedstawić parę ciekawostek które udało mi się przez te parę lat zebrać. Na tym wątku jest bogactwo ciekawych wiadomości, podanych przez kompetentnych ludzi, szczególnie jest to ważne teraz gdy kolej na Helu doczekała się rewitalizacji.
Próbowałem rozwinąć temat „lokomotywownia/punkt trakcyjny” na Helu, myślałem że uzyskam nowe ciekawe informacje w tym temacie, że rozwinie się dyskusja, niestety zamiast konstruktywnego i merytorycznego rozwinięcia tematu rozpętała się dziwna „wymiana zdań” na temat jednego wyrazu, który na kolei jest tak popularny jak długo istnieje kolej.
Dobrze,że zostałem ostrzeżony, "że nie widzi pan najmniejszego powodu" bo jakby tak wypsnęłoby mi się że na parowozie jest aschkastenbodenklappenzug, Wasserkastenverbindungsrohr lub jeszcze gorzej, to by dopiero było..........
Jeszcze raz przeanalizowałem regulamin forum, nie wydaje mi się abym złamał jakieś zasady, więc pytam retorycznie o co chodzi.