Takie pierdułki na wagę ZAWSZE w małym sklepie będą dużo tańsze niż konfekcjonowane po parę sztuk w dużym sklepie. Ktoś musi zapłacić za pudełeczko, etykietę z kodem kreskowym, liczenie sztuk, a i za to co klienci wyniosą w kieszeniach...
No i w ogóle niemieckie żelastwo w OBI jest dużo droższe od identycznego ale polskiego w Castoramie.
Nakrętki pazurkowe są w rozmiarach gwintu od M3 do M12 (takie widziałem...).
Szymku, te Twoje wkręty to nie Spaxy (bo to nazwa firmowa specyficznego typu wkręta, z opatentowanymi ząbkami) a czernione wkręty do płyt gipsowo - kartonowych. Bywają nawet w rozmiarze fi 4 x 120 mm. I w typie do blachy i gipsu (inny gwint). Do drewna wkręcają się opornie bo są szorstkie. Niestety wkrętów do drewna tak długich chyba nie ma...
Maćku, na wkręcanie takich sworzni z gwintem jest sposób: na część z gwintem metrycznym nakręcasz dwie nakrętki, dwoma kluczami dociskasz je do siebie. Kręcąc kluczem za tą dalej od drewna - wkręcasz, za bliższą - wykręcasz. Potem znów dwa klucze i nakrętek nie ma. Niektóre sworznie mają też pomiędzy obydwoma gwintami część sześciokątną, pod klucz.
A dziadek Kilkujadek użył chyba drążków teleskopowych do narzędzi ogrodniczych czy malarskich. Tylko w tym rozwiązaniu chyba nie ma precyzyjnej regulacji wysokości...