Żałuję tylko że nie było czasu i chęci żeby z wszystkimi siwowłosymi ramolami z którymi znamy się lat wiele, zrobić pamiątkową fotkę, wiecznie żyć nie będziemy a pamiątka by była, no może następnym razem.
Kręcił się po sali gość w komunijnym garniturku, taki wielgachny wiecie kto to.
Myślę że gdyby ŁKMK znając ich obecne możliwości zarówno materialne jak i mentalne powinno pomyśleć o takiej cyklicznej imprezie jak SH , wiem jest Fabryczna, więc może tam , a może w hali Expo coś naprawdę szalonego i wartościowego. W Łodzi jest potrzeba takich imprez pamiętam tą wiele lat temu w starej hali sportowej, nazwa mi uciekła , ludzie stali po półtorej godziny po bilety na mrozie, jaka atmosfera ech łza w oku się kręci.
A gdy jeszcze ortodoksi z PMM-u brali udział wyobrażacie sobie tą hale bo brzegi wypełnioną makietami, nogi schodzić by można i oczy wypatrzeć, chłopacy z ogrodówki i jedynki, hostessy, ech pomarzyć.
Panie Arkadiuszu Prezesie ŁKMK słowa te pisze absolutnie poważnie, to nie żart ani kpina.