• Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Film "Kolejarskie słowo" - dokument i fabuła

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.738 38 3
#1
Wstęp

Niniejszy artykuł jest bodajże pierwszą próbą dostępnej online analizy filmu "Kolejarskie słowo" - znanego chyba każdemu miłośnikowi kolei. Film ten z jednej strony dokumentuje rzeczywistość kolejową lat 50tych XX wieku, z drugiej natomiast jest przykładem wzorcowej komunistycznej propagandy i tym samym może być ciekawą lekcją historii dla dzisiejszej młodzieży.

Tematem filmu jest tzw. walka kolejarzy o planowy przyjazd do szczecińskiej huty pociągu wiozącego koks ze Śląska. Pomimo różnych trudności na trasie, pociąg punktualnie przyjeżdża do stacji docelowej. Film został zrealizowany z dbałością o szczegóły pokazujące realia pracy na kolei. Podczas dokładniejszej analizy okazuje się jednak, że zawiera on również dużo elementów fabularyzowanych: nieprawdziwe nazwy stacji, nierealne czasu przejazdu pomiędzy stacjami itp.

Niewątpliwie prawdziwi w tym filmie są natomiast występujący w nim pracownicy PKP.

Gdzie pracuje Piekielny?

Nie ma wątpliwości, że najpierw pociąg jedzie magistralą węglową Śląsk-Gdynia; w pewnym momencie jednak musi skręcić na zachód.


Zdj. 1. Stacja Dąbie. Z niewielkimi zmianami, tak wygląda do dziś.

W filmie pada sformułowanie 'w połowie drogi do Szczecina zmieniają się parowozy'; w tym właśnie miejscu pracuje dyżurny ruchu Piekielny. Powstaje pytanie co to za miejsce. Jeżeli uwzględnić za prawdziwe oznaczenie nastawni 'K', to może być to Konin. Czy rzeczywiście jednak ruchem pociągu nadal zarządza dyspozytor znajdujący się teraz w dużej odległości, gdzieś pomiędzy Częstochową a Łodzią?. A może jest to tylko kolejny przykład filmowej fikcji?
Na razie jednak zostawiam Konin jako moją propozycję parowozowni, w której nastąpiła zmiana maszyn i drużyn pociągu gwarancyjnego.

Poniższa tabela pokazuje nazwy mijanych stacji: użyte w filmie oraz prawdziwe.



Chronologia zdarzeń i trasa przejazdu

W poniższej tabeli wykorzystałem nazwy stacji użyte w filmie.



Przejazd całej trasy: Tarnowskie Góry-Karsznice-Barłogi-Konin-Swarzędz-Poznań Piątkowo-Kiekrz-Krzyż-Stargard Szczeciński-Szczecin zajął zatem 19h40, co zakładając odległość z Tarnowskich Gór do Szczecina ca. 500 km daje prędkość handlową ok. 25 km/h. Jak na ciężki pociąg towarowy ciągnięty przez parowóz to typowa wartość.

Wymienione w filmie miejscowości mijane przez pociąg zaznaczone są na poniższej mapie.


Mapa postulowanego przejazdu pociągu "gwarancyjnego"

Filmowa fikcja, fakty i wątpliwości

Każdy film, dokumentalny również, poddawany jest montażowi. W przypadku "Kolejarskiego słowa", będącego 'dokumentem na specjalne zamówienie', montaż filmu musiał ściśle odpowiadać celowi, dla którego ten film powstał - a biorąc pod uwagę krótki czas trwania filmu oraz jego temat, można założyć, iż surowy materiał został nagrany maksymalnie w kilka dni zdjęciowych. Uwadze widza oglądającego pobieżnie film zapewne umkną różne nieścisłości związane z niespójnością czasu, nie mówiąc o niezgodności nazw mijanych stacji z rzeczywistością. Wymienię poniżej kilka moich uwag na ten temat:

1) Pociąg dodatkowy odjeżdża ze stacji Poddębice o godz. 17h22 i dociera do odległej o 26 km stacji Dąbie o 18h19. Odległość 26 km pokonuje w 57 minut, czyli ze średnią prędkością 27 km/h.

Pociąg pospieszny odjeżdża ze stacji Otok o godz. 17h24 i dociera do odległej o 22 km stacji Kłudna o 17h52, a do Dąbia o 18h49. Odległość 22 km Otok-Kłudna pokonuje w 28 minut, czyli ze średnią prędkością 47 km/h. Tymczasem odległość 16 km Kłudna-Dąbie pokonuje w 57 minut, czyli ze średnią prędkością 17 km/h. Mizeria jak na pociąg pospieszny... Aby ta wartość miała sens, pociąg musiał zostać zatrzymany w Kraskach. Tymczasem dyżurny ruchu w Dąbiu mówi 'będę musiał zatrzymać pospieszny' po tym, jak przyjmie na stację pociąg dodatkowy, który 'już leci'. Czyli w tym momencie na szlaku Kraski-Dąbie znajduje się pociąg zbiorowy, a nie pospieszny, który albo musi być przed Kraskami, albo już stać w Kraskach. Dyżurny ruchu w Dąbiu zatem 'panikuje', albo jest to przeoczona przez scenarzystę nieścisłość.

2) Dyżurny ruchu Piekielny w K otrzymuje informację od dyspozytora, że pociąg 49281 Gwarancyjny przyjedzie z opóźnieniem 55 minut. Gdy przejeżdża, opóźnienie wynosi 50 minut. Pociąg nadrobił zatem 5 minut.

3) Nastawnia Kpn oczywiście nie jest filmowymi Danicami.


Zdj. 2. Tajemnicza nastawnia Kpn.

Po zatrzymaniu klatki filmu wyraźnie widać na tabliczce aparatu blokowego napis 'z Kozub' - jest to zatem najprawdopodobniej nastawnia Karsznice Południe. Na poniższym zdjęciu widać wyraźnie część napisu brzmiącą 'ZNICE', a litera poprzednia to prawdopodobnie 'S'. Napis na budynku brzmi zatem zapewne 'KARSZNICE'. Człon 'Zduńska Wola' dodano do nazwy stacji dopiero w latach 70tych.
Ciekawe jest zatem to, że rzeczywista nastawnia Kpn, którą pociąg gwarancyjny musiał mijać na trasie, zagrała w filmie zupełnie inną nastawnię - w Danicach (Dolicach). Widocznie wygląd poniemieckiego budynku Dolicach nie spodobał się twórcom filmu (czyt.: był politycznie niepoprawny).


Zdj. 3. Zbliżenie nazwy nastawni Kpn.


Zdj. 4. Tabliczki na aparacie blokowym w nastawni Kpn.

4) Według wpisu na liście gwarancyjnym, pociąg wyrusza w trasę 16 października 1952 roku.


Zdj. 5. Fragment listu gwarancyjnego.


Zdj. 6. Kalendarz na ścianie u dyżurnego ruchu Piekielnego.

Tymczasem kalendarz na ścianie u Piekielnego wskazuje numer dnia 10. Nie wiemy, czy października, czy listopada. Jednakże wszystko wskazuje na to, że film istotnie kręcono na jesieni, ponieważ na peronie stacji Dąbie leży wyładowana pryzma węgla do opalania pieców zimą, na polach założone są osłony przeciwśnieżne, a w jednym z ujęć podczas naprawy pękniętej szyny widać w rowie białe płachty przypominające śnieg. Jeśli jest to śnieg, to mówimy raczej o listopadzie niż o październiku. Film został wyprodukowany w 1953 roku. Biorąc pod uwagę czas na dokonanie montażu, kolaudację z cenzorami oraz wykonanie kopii, jak najbardziej wystarczyło nakręcenie surowego materiału w listopadzie 1952 roku.

5) Czy stacja Umień rzeczywiście istniała w momencie kręcenia filmu (np. tak nazywał się wówczas Ponętów), czy też po prostu tak nazwano w filmie stację Ponętów?

6) Gdzie nastąpiła awaria szyny? Po raz pierwszy dyspozytor zapytuje Wilkowo (Witkowo), czy szyna została już naprawiona, w momencie przejazdu pociągu gwarancyjnego przez Danice (Dolice). Równocześnie dostaje informację, że pociąg chce przejechać przez Mokrzycę (Morzycę) bez zatrzymania i natychmiast nakazuje zakończyć naprawę szyny przed 7h20. Po pewnym czasie dyspozytor dostaje informację z Kolina, że pociąg gwarancyjny minął stację o 7h10, planowo. Pomiędzy Kolinem a Wilkowem (Witkowem) nie ma żadnych stacji, a jest tylko przystanek Strzebielewo Pyrzyckie. Moim zdaniem pęknięcie szyny nastąpiło zatem za Wilkowem; w przeciwnym razie na zamknięty w skutek awarii szlak nie zostałby wyprawiony pociąg z Kolina. Następna stacja za Wilkowem (Witkowem) to Stargard Szczeciński. Dyspozytor może znajdować się właśnie tutaj.

Rzeczywistość tamtych czasów

Pominąwszy ogólny wydźwięk filmu, można zaobserwować kilka charakterystycznych cech tamtych czasów. Po pierwsze, symbolem uprzemysłowienia kraju są dymiące kominy - im bardziej, tym lepiej. Widoczny jest ogólny kryzys: wiejskie dzieci machające do przejeżdżającego pociągu są ubrane nader licho, a robotnicy w fabrykach pracują bez rękawiczek. Najwyraźniej nie działa dobrze służba zdrowia, ponieważ cechą charakterystyczną prawie wszystkich występujących w filmie kolejarzy są ubytki lub co najmniej problemy z uzębieniem.

Dyskusja

Zapraszam do oceny moich wniosków i dyskusji na temat filmu. Być może mylę się odnoście trasy przejazdu pociągu (np. część szlaku została od czasu produkcji filmu rozebrana/przebudowana), a może błędnie rozszyfrowałem nazwę nastawni Kpn itp. Chętnie poznam zdanie Kolegów z forum; może ktoś ma dostęp do różnych danych źródłowych, które pozwolą odpowiedzieć na zadane pytania.

Podziękowanie: screenshot mapy kolejowej Polski wykorzystany za zgodą Autora strony http://mapa.kolej.one.pl/, dziękuję.
 

JacekZet

Znany użytkownik
Reakcje
471 1 0
#2
Rozmawiałem o tym filmie z p. Czesławem Boczkiem, emerytowanym kolejarzem z Karsznic. Rozpoznał w tym filmie kilku znanych mu ludzi. Podmiana parowozów odbywa się w Karsznicach, Wnętrze nastawni to dysponująca K a nie położona w północnej części stacji Kpn. Obecnie te nastawnie nie istnieją, zlikwidowano je podczas modernizacji stacji w latach siedemdziesiątych. Co do niezgodności dat to podejrzewam że poszczególne ujęcia realizowano w różnych dniach, nie zawsze w zgodzie z ich kolejnością w filmie.
Braki w uzębieniu - pamiętaj że to rok 1952, mało kto ma dostęp do dentysty, a tym bardziej protetyka.
 

Kriz8

Aktywny użytkownik
Reakcje
465 5 3
#3
Kylogram napisał(a):
Przejazd całej trasy: ...-Swarzędz-Poznań Piątkowo-Kiekrz-...
Kolejową obwodnicę Poznania otwarto bodajże w 1970 roku, więc rzeczony pociąg musiał jechać od Swarzędza przez Franowo, Starołękę i Poznań Główny.
 

JacekZet

Znany użytkownik
Reakcje
471 1 0
#4
Nie mówiąc już o tym że "truman" musiał by przejść obrządzanie w Poznaniu, Franowo lub Główny bo na całą trasę Karsznice - Szczecin brakło by węgla. Pociągi z Górnego Śląska do Szczecina korzystały wtedy z tras przez Ostrów Wlkp. - Poznań - Krzyż; badź też Wrocław - Leszno - Poznań czy też Wrocław - Zielona Góra - Kostrzyn. Trumany zasadniczo obsługiwały "węglówkę", rzadko pojawiały się na trasach do Ostrowa czy Łodzi.
 

ministerek

Aktywny użytkownik
Reakcje
274 10 2
#5
"Przejazd całej trasy: Tarnowskie Góry-Karsznice-Barłogi-Konin-Swarzędz-Poznań Piątkowo-Kiekrz-Krzyż-Stargard Szczeciński-Szczecin"


Północną obwodnicę Poznania Poznań Franowo/Swarzędz - Piątkowo - Kiekrz zbudowano w latach 70-tych.
 
OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.738 38 3
#6
Dziękuję wszystkim za pomoc! O to mi chodziło, aby moje założenia ktoś zweryfikował.
Niech sobie ten mój tekst o filmie jeszcze trochę na stronie poleży, a potem - jeśli nikt już niczego nie podpowie - odpowiednio go przeedytuję (z pomocą Moderatora, ma się rozumieć /jak by powiedział Prosiaczek z Misia Uszatka :D /)
 

JacekZet

Znany użytkownik
Reakcje
471 1 0
#8
Otoczenie nastawni Kpn mocno się zmieniło, wyrosły spore topole, zresztą ten budynek nie istnieje. Podejrzewam że część szczegółów zmieniono z uwagi na konieczność zachowania szczególnie wtedy wyolbrzymianej "tajemnicy". Dobrze ze chociaż nie zmieniono numerów parowozów. Scena przed halą parowozowni z przejeżdżającymi "trumanami" gdzie lektor mówi o Tarnowskich Górach to Karsznice.
Zwróciła moją uwagę scena filmowana z kamery zamocowanej pod wagonem zjeżdżającym z górki rozrządowej - praca płozowego to ekstremalne zajęcie.
 
Reakcje
1 0 0
#9
Dobry Wieczór Panom.

Nie pozostaje nic innego jak pogratulować doskonałej pracy. I piszę to zupełnie serio i z należytą powagą. Chciałbym jednak dodać do tego zostało napisane przez autora wątku kilka słów (wyjaśnienia?). Otóż film powstał w roku 1953 i jest jednym ze sztandarowych filmów epoki stalinowskiej, jednak ma niezwykłą historię, jednak aby lepiej ją zrozumieć należy zapoznać się z życiorysem Andrzeja Munka:
W czerwcu 1939 ukończył VIII Państwowe Gimnazjum Matematyczno-Przyrodnicze im. Augusta Witkowskiego w Krakowie. W czasie okupacji hitlerowskiej przeniósł się do Warszawy i ze względu na pochodzenie żydowskie musiał się ukrywać. Pracował w firmie budowlanej, później brał udział w powstaniu warszawskim. Po powstaniu przebywał w Generalnym Gubernatorstwie, a po wyzwoleniu wrócił do Warszawy. Studiował na Politechnice Warszawskiej, a następnie na Uniwersytecie Warszawskim, ale ostatecznie został przyjęty do Szkoły Filmowej w Łodzi. Ukończył ją w 1951 (wydział operatorski i reżyserski). W latach 1948-1952 był członkiem PZPR, lecz w 1952 został usunięty z organizacji za zachowanie "niegodne członka partii". W latach 1950-1955 pracował w Wytwórni Filmów Dokumentalnych, początkowo jako operator Polskiej Kroniki Filmowej, potem jako reżyser fabularyzowanych filmów dokumentalnych. Tyle pisze na temat intersującego nas okresu jego życia "Wikipedia".
Jednak uważnego czytelnika powinien zainteresować jeden fragment z tekstu: W latach 1948-1952 był członkiem PZPR, lecz w 1952 został usunięty z organizacji za zachowanie "niegodne członka partii". Otóż Munk po prostu pozwolił sobie, zresztą "w stanie", "dać po mordzie" pewnemu aparatczykowi, za co z hukiem wywalono go "z szeregów" podczas naprędce zwołanego zebrania "kolektywu", miało to miejsce właśnie "w zakładzie pracy", czyli w WFD. z wielkim trudem udało mu się zachować pracę (uratowało go to, że nieprawdopodobnie "czuł kamerę") choć był wybitnie utalentowanym samorodnym operatorem. Stąd też wzięło się "Kolejarskie Słowo", które Munk miał nakręcić jako swego rodzaju "zadośćuczynienie". W założeniu miał powstać "fabularyzowany dokument" w myśl hasła "Prawda czasu, prawda ekranu", a wyszło to co wyszło, czyli powstał film, który w znaczący sposób odbiegał od ówczesnych kanonów polityczno-propagandowych. W związku z tym zrobiła się chryja, bo przecież ktoś na kolaudacji dopuścił ten film, w którym pokazywano we w miarę prwadziwy sposób ciężką pracę ówczesnych polskich kolejarzy. Na szczęście ktoś zauważył ten krótki 22 minutowy film i wysłał go na festiwal filmów dokumentalnych gdzie zebrał bardzo pochlebne opinie i nawet dostał kilka nagród. No to coś trzeba było zrobić i tak Munkowi pozwolono "się rozwijać". W efekcie Munk "poszedł za ciosem" i w 1956 roku nakręcił film fabularny "Człowiek na Torze". Film był kolaudowany jeszcze przed "Październikiem" i miał zostać przemielony, ale nagle zmienił się "trynd" i film zatrzymany przed rozpowszechnianiem stał się pierwszym filmem rozliczeniowym z epoką stalinizmu, a Munk stał się jednym z najlepszych polskich reżyserów, o dramatycznie i przedwcześnie przerwanej karierze.

Pozdrawiam

Jeż Jerzy

P.S. Materiał z postu inicjującego ten wątek do doskonały materiał dla historyków zajmujących się polską kinematografią, powinien stanowić obowiązkową lekturę dla każdego historyka próbującego nakreślić artystyczny dorobek Munka i ukazac jego warsztat.
 

Filip7370

Aktywny użytkownik
Reakcje
57 4 0
#10
Ja bym chcial się popytać oraz dowiedzieć się jakie parowozy możemy ujrzeć w tym dziele.
Od siebie niczego odkrywczego nie stwierdzę, ale poza tytułową Ty246-72 (natomiast "manifest na parowozie" jest zapisany na budce Ty246-70). W Tarnowskich Górach widać manewrujące Ty23. Zbiorowy prowadzi najwyraźniej Tr21. Dodatkowy także jak gwarancyjny jest prowadzony Ty246, jednak nie wiadomo, która to maszyna. Ciekawostka iż pociąg określany jako pośpieszny jest obsługiwany jak na moje krzywe oko Pk1 bez wiatrownic. Co ciekawe po zmianie parowozu dalej pociąg gwarancyjny jest prowadzony Trumanem o nr 72. Co ciekawe może przypadkiem, chociaż jestem skłonny powiedzieć że nie tak do końca praktycznie nie ma lokomotyw pochodzenia niemieckiego. Gdzie te dwójki albo Ty4?
 

JacekZet

Znany użytkownik
Reakcje
471 1 0
#11
W 1952 roku w Karsznicach Ty4 już nie było, Ty2 obsługiwały pociągi zbiorowe i zdawcze. Ten Tr21 jest z MD Częstochowa, w owym czasie obie te parowozownie należały do DOKP Łódź. A Ty2 widać w kadrze na tle hali w Karsznicach, tyle że ma nietypowy tender, chyba 32D2.
 

Zbyszek

Znany użytkownik
Reakcje
854 77 5
#12
Ten Pk1/2 swego czasu był mocno utożsamiany do parowozu Ok2 na jednym z for kolejowo-modelarskich. Istne pranie mózgów wtedy było.;)
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Koleje w Polsce 0
Koleje w Polsce 2
Koleje w Polsce 20
Koleje w Polsce 0
Koleje w Polsce 2

Podobne wątki