• Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Relacja Drezno - blisko i sporo atrakcji szynowych

sun71

Aktywny użytkownik
MSMK
Reakcje
700 9 1
#1
Od czasu wprowadzenia niemieckiego biletu krajowego, czyli od zeszłorocznego 9EUR, poprzez tegoroczny Duetschlandticket za 49EUR jeżdzę po Niemczech pociągami regionalnymi. Oprócz Berlina takim "oknem" na kolej niemiecką jest niewątpliwie Drezno. Moim rekordem było dojechanie kolejami regionalnymi z Warszawy do Monachium w ciągu jednego dnia (z wyjątkiem IC Warszawa-Wrocław) z krótką przerwą w Dreźnie. Ta krótka przerwa była natchnieniem do powrotu i zwiedzenia Drezna jako punktu decelowego. Miasto i okolice pełne są atrakcji szynowych: w bardzo bliskiej odległości - trzy wąskotorówki, nieco dalej - w Bad Schandau w Rudawach historyczny tramwaj jadący krętą drogą do wodospadu (https://www.saechsische-schweiz.de/en/poi/kirnitzschtalbahn), w samym mieście dwa, dość już wiekowe funikulary (nie za bardzo mam pomysł na polskie słowo określające te urządzenia, a niektóre słowniki języka polskiego definiują słowo funikular :D) no i atrakacja spotykana chyba tylko w świecie krajów, które się szczęślwie wyrwały z "demokracji ludowej" - spora kolej dziecięca. Warto obejrzeć chociażby po to aby zobaczyć z jakim zaangazowaniem dzieciaki i młodzież obsługują tę kolej. Nie mam własnych zdjęć, ale warto zajrzeć na ich stronę: https://www.parkeisenbahn-dresden.de/?index_pl Jest też normalnotorowa parowozownia z całkiem sporą kolekcją, ale do niej jeszcze nie trafiłem.

Zacznijmy od najbardziej smakowitych atrakcji - wąskotorówek - w okolicy Drezna są trzy, do wszystkich można bezproblemowo (to znaczy teoretycznie, bo tegoroczne wycieczki regionalnymi kolejami niemieckimi pokazały, że problemy są powszechne i trzeba dokładnie sprawdzać co danego dnia nie jeździ) dojechać pociągami regionalnymi z Drezna, a odjazdy i przyjazdy wąskotorówek są zsynchronizowane z pociągami regionalnymi. Tu drobna uwaga - wąskotorówki formalnie stanowią nie tylko atrakcję turystyczną, ale są też elementem systemu komunikacyjnego, niestety związek komunikacyjny VVO nie jest najwyraźniej fanem Deutschlandticket i wprowadził sporo ograniczeń, w szczególności bilet ten nie obowiązuje na drezdeńskich funikularach, a na wąskotorówki konieczna jest dopłata "historyczna" - 8EUR dziennie. Zupełnie inaczej jest w przypadku biletów okresowych VVO, te ważną są wszędzie. Informacje, rozkłady - np. tutaj: https://www.sdg-bahn.de/

image2(1).jpeg
image1(4).jpeg
image0(11).jpeg

Lokomotywy i wagony "w stanie pudełkowym" - gdyby ktoś takie postawił na makiecie to pewnie spotkałby sie ze zdecydowanie negatywną reakcją niektórych kolegów o bardziej fundamentalnych poglądach :D
image2(2).jpeg
image1(5).jpeg
image0(12).jpeg

Oba funikulary są atrakcyjne z różnych powodów - ten linowo-terenowy jedzie krętą trasą tuż przy ścianach budynków i prawie przez ogrody okolicznych domów, ten podwieszany wjeżdza na punkt widokowy, a przy okazji w górnej stacji jest ciekawa wystawa dotycząca komunikacji miejskiej w Dreźnie.
I taka ciekawostka - do funikularów jedzie się linią autobusową 61 albo 63, obie obsługiwane zupełnie nowymi autobusami, reklamowanymi oczywiście jako nowoczesne i ekologiczne... tak, dobrze zgadujecie - z silnikami diesla.
 
OP
OP
S

sun71

Aktywny użytkownik
MSMK
Reakcje
700 9 1
#2
Przygotowując się do tegorocznych wycieczek szukałem informacji o Deutschalndticket z punktu widzenia turysty. wygląda na to, że niemiecki ustawodowca federalny zrobił wiele by bilet był trudny w użyciu okazjonalnym, na szczęście z góry założył, że większe ograniczenia w jego sprzedaży mogłyby być niezgodne z prawem UE.
Podzielę się moimi doświadczeniami, może komus się to przyda, jeśli będzie potrzebował taki bilet okazjonalnie, w szczególnosci tylko na miesiąc.
Bilet może sprzedawać każde przedsiębiorstwo komunikacyjne świadczące usługi na podstawie umów ze związkami komunikacyjnymi. To ważne, ale do tego dlaczego, dojdziemy dalej. Bilet jest zawsze dostępny w formie abonamentu, na szczęście bez minimalnego okresu zobowiązania (to znaczy minimum to miesiąc kalendarzowy). Pomimo, że bilet działa już od kilku miesięcy ciągle jego obsługa informatyczna trochę kuleje, ale podobno, może nawet już w przyszłym roku, uda się wprowadzić bilet na 30 dni, zamiast miesiąca kalendarzowego.
Formalnie bilet można kupić wyłącznie przed rozpoczęciem miesiąca jego ważności, ale akurat ten wymóg chyba nie funkcjonuje u żadnego sprzedawcy i subskrybcję na dany miesiąc mozna rozpocząć dowolnego dnia bieżacego miesiąca. Znacznie gorzej jest z odwołaniem subskrybcji, bo to mozna zrobic u prawie wszystkich sprzedawców - oprócz jednego, o którym za chwilę - tylko do 10 dnia miesiąca koniczącego subskrybcję - czyli np. jeśli potrzebujemy bilet tylko na wrzesień to musimy go kupić i jednocześnie odwołać subskrybcję przed 10 września - bilet - pomimo odwołania subskrybcji - pozostanie ważny do końca września (dokładnie do 3:00, 1 października). Ponadto niektórzy sprzedawcy nie obsługują płatności kartą, tylko wyłącznie polecenie zapłaty SEPA - tak robi na przykład DB, więc raczej szkoda czasu na ich bądź co bądź bardzo dobrą aplikację z planerem. Niektóre aplikacje np. monachijska, związku MVV, lojalnie uprzedzają, że biletu nie da się kupić na jeden miesiąc jeśli jest już po 10 tym dniu miesiąca.
No ale przecież my tak nie chcemy... I tu na ratunek przychodzi nam to, że bilet może sprzedać każdy operator transportu publicznego. Znalazł się więc jakiś taki mocno lokalny operator - Vetter, którego namówiła jakaś młoda i dynamiczna firma technologiczna - mo.pla - na wspólny biznes - poprawienie zasad funkcjonowania Deutschlandticket, tak aby wszyscy chcieli go kupować u nich, zamiast w związkach komunikacyjnych. Instalujemy aplikację mo.pla (jest dostępna polska wersja), albo przez ich stronę rejestrujemy się, dodajemy płatność kartą i mamy pełną kontrolę nad naszą subskrybcją - w szczególności możemy ją rozpocząć i skasować do 24 godzin przed końcem miesiąca. Jako, że sądzac po komentarzach, mo.pla miewała jakieś problemy wieku dziecięcego, to ja jako forme płatności uzyłem kartę wirtualną Revoluta, specjalnie wygenerowaną na tę okoliczność, która zamroziłem po skasowaniu subskrybcji. Tak kupione bilety przeszły bez najmniejszych problemów przez liczne kontrole u wszystkich operatorów kolejowych w Bawarii i Saksonii - i te automatyczne za pomoca terminali i te gdzie konduktor oglądał tylko bilet na ekranie.

Tak jak już pisałem bilet nie jest ważny wszędzie, albo konieczna jest dopłata. Ale z ciekawostek mozna z tym biletem przejechać część trasy kolei zębatej na Zugspitze w dolinie - do stacji Grainau (gdzie faktycznie zaczyna się zębata szyna), niestety nie można dojechać do Eibsee... Można też dojechać do Salzburga, wazny jest też nawet na salzburski s-bahn jadący do Freilassing (niestety nie dane mi było dojechać do Salzburga, bo akurat tego dnia została awaryjnie zamknięta linia kolejowa Monachium-Salzburg, a pociąg, którym jachałem był pierwszym zatrzymanym na trasie), bez żadnej komunikacji zastępczej, bo jak to opisano szczerze w DB planerze - nie było dostępnych autobusów :D
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.532 513 30
#3
Mam nadzieję, że założyciel tego wątku nie będzie miał mi za złe, że dołączyłem tu ze swoją relacją. Jednak gdyby to koledze @sun71 nie odpowiadało, proszę o sygnał, wtedy wydzielę swoje wpisy do odrębnego wątku.

Na początek drobna uwaga.
Miasto i okolice pełne są atrakcji szynowych: w bardzo bliskiej odległości - trzy wąskotorówki, nieco dalej - w Bad Schandau w Rudawach historyczny tramwaj
Do Bad Schandau jest drogą z Drezna ok 47 km, podczas gdy do Cranzahl, gdzie zaczyna się ta trzecia wąskotorówka - Fichtelbergbahn - jest ponad 100 km, więc jednak trudno tu mówić o "bardzo bliskiej odległości" od Drezna, tramwaj w Bad Schandau jest dużo bliżej.

Ostatnio miałem okazję spędzić z żoną i znajomymi trzy dni w Dreźnie i okolicach. Wprawdzie na atrakcje szynowe miałem nie za dużo czasu, ale coś tam się udało zobaczyć. Ponieważ w tych stronach byłem już kilka razy (pierwszy raz w 1972 roku ;)), skupiłem się na miejscach, do których dotychczas nie dotarłem - przede wszystkim na Bad Schandau i górskim tramwaju. Pojechaliśmy samochodem, co z jednej strony ograniczyło okazje do jazdy pociągiem, ale z drugiej strony pozwoliło dotrzeć w krótkim czasie w różne miejsca, do których dojazd pociągiem zająłby znacznie więcej czasu (nie mówiąc o kosztach przy kilku osobach. Zresztą, jak wspomniałem, atrakcje kolejowe nie były głównym celem wycieczki, a to, co udało mi się zobaczyć, było niejako "przy okazji". Zapraszam do krótkiej relacji.

Pierwszą noc spędziliśmy w Zgorzelcu, skąd rano wyruszyliśmy w kierunku Sebnitz, które było naszym pierwszym celem. Miasteczko ładne, ale nic szczególnego - poza oczywiście fabryką Tilliga. ;) Obok głównego wejścia do zakładu znajduje się małe muzeum modeli o nazwie Modellbahn-Galerie. A w środku duży sklep z wyrobami firmy, przez który przechodzi się do części wystawowej. W muzeum zgromadzono pokaźną kolekcję modeli, przede wszystkim produkcji Tilliga i jego poprzedników, jak Zeuke i BTTB, ale także innych producentów, głównie modeli w wielkości TT. Ale jest też trochę innych ciekawostek. Niżej parę fotek.

Główne wejście do zakładu Tilliga.

20231002_113925.jpg


Po prawej stronie wejście do sklepu i muzeum:

20231002_113917.jpg


A po lewej taki eksponat:

20231002_113928.jpg


I kilka zdjęć z wystawy. Na początek makieta modeli firmy Zeuke w wielkości 0:

20231002_112618.jpg


Makieta H0m w klimacie zimowym:

20231002_112725.jpg


I gabloty z ciekawszymi eksponatami:

20231002_112628.jpg

20231002_112847.jpg

20231002_112905.jpg


Kolejnym etapem naszej wyprawy był Bad Schandau, a w nim "górski tramwaj" - Kirnitzschtalbahn. Linia tramwajowa, prowadząca z Bad Schandau do wodospadu Lichtenhainer Wasserfall, ma 7,9 km długości, jest jednotorowa, o szerokości toru 1000 mm. Na trasie, poza przystankami końcowymi, są obecnie dwie mijanki. Linia została otwarta w 1898 roku. W 1969 roku skrócono o 400 m. odcinek w samym Bad Schandau.

Skład gotowy do odjazdu z początkowego przystanku Bad Schandau Kurpark:

IMG_1734.JPG


Jedziemy:

IMG_1736.JPG


Po drodze mijamy zajezdnię:

IMG_1742.JPG


Na jednej z mijanek czekali fotografowie:

IMG_1751.JPG


Na końcówce Lichtenhainer Wasserfall wagon silnikowy objeżdża skład:

IMG_1755.JPG


Po czym tramwaj wyrusza w powrotną drogę do Bad Schandau:

IMG_1768.JPG

IMG_1772.JPG


A sam wodospad? Nic szczególnego, parę skałek, z których spływa niewielki strumyk, tuż obok starego budynku, widocznego na wcześniejszym zdjęciu. Ale całe miejsce bardzo ładne.

IMG_1763.JPG


Ciąg dalszy nastąpi...
 
OP
OP
S

sun71

Aktywny użytkownik
MSMK
Reakcje
700 9 1
#4
Bardzo się cieszę z tych zdjęć. Niestety kiedy pojechaliśmy do Bad Schandau pogoda była fatalna i w strugach deszczu trudno było zrobić nawet poglądowe zdjęcia.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.532 513 30
#5
Po zwiedzeniu Sebnitz i przejażdżce tramwajem w Bad Schandau zwiedziliśmy jeszcze jeden ciekawy obiekt w tym mieście. Można go od biedy zaliczyć do szynowych środków transportu, ale szyny są pionowe. ;) Chodzi o zabytkową windę, wywożącą chętnych kilkadziesiąt, a konkretnie 47,76 metrów powyżej nadrzecznych bulwarów, skąd rozciąga się wspaniały widok na dolinę Łaby. Winda została zbudowana z inicjatywy jednego z miejscowych hotelarzy w 1904 roku, do użytku oddano ją rok później, więc za dwa lata będzie obchodziła 120-lecie działania. Tak to wygląda z pewnej odległości:

IMG_1775.JPG


A tak jak się stanie tuż pod nią:

20231002_170106.jpg


Tablica informacyjna:

IMG_1777.JPG


I jesteśmy już na górze:

IMG_1785.JPG


A z góry takie widoki:

IMG_1778.JPG

IMG_1782.JPG

IMG_1791.JPG
IMG_1793.JPG


Stroje ludzi na to nie wskazują, ale to był już drugi dzień października, więc koło piątej po południu zaczyna się robić szaro. Chwilę pokręciliśmy się po okolicy i trzeba się powoli zbierać, żeby w rozsądnej porze dotrzeć do hotelu w Dreźnie.

Następny dzień poświęciliśmy na dość pobieżne zwiedzanie Drezna. Nie będę tu opisywał zabytków tego miasta, powiem tylko, że do zabytkowego centrum najlepiej dojechać tramwajem, ewentualnie autobusem. Na zdjęciu niżej w tle widać operę, po lewej stronie katedrę, a Zwinger jest w głębi po lewej stronie od opery, zasłonięty przez katedrę. Tramwaj za chwilę wjedzie na zabytkowy most Fryderyka Augusta, dostępny wyłącznie dla tramwajów i dla pieszych.

IMG_1811.JPG


Główny dworzec kolejowy znajduje się nieco na uboczu, do głównych zabytków, jak Zwinger, katedra czy pałac królewski wraz ze słynną galerią Grünes Gewölbe, jest prawie półtora kilometra. Ja wygospodarowałem trochę czasu, żeby zwiedzić Muzeum Transportu, znajdujące się w samym środku zabytkowej części miasta, w budynkach dawnych stajni królewskich.

Ekspozycja kolejowa jest dość skromna, ale Muzeum posiada też sporą kolekcję pojazdów szynowych, zgromadzoną w dawnej lokomotywowni, o czym pisał też wyżej kolega @sun71. Niestety, kolekcja nie jest normalnie udostępniona do zwiedzania, można ją oglądać tylko okazjonalnie, podczas specjalnych wydarzeń i imprez. Ja w Muzeum Transportu byłem podczas mojej pierwszej wizyty w Dreźnie, w 1972 roku i byłem ciekawy, jak wygląda dziś. Rzecz jasna nie pamiętam szczegółów sprzed 50 lat, ale zmiany wydają się oczywiste. Niżej parę fotek z części poświęconej transportowi szynowemu, ale jeśli ktoś będzie miał okazję, zachęcam do zwiedzenia pozostałych działów: samochodowego, lotniczego czy wodnego.

Lokomotywa „Muldenthal“ z 1861 roku jest uznawana za najstarszą, w pełni zachowaną, niemiecką lokomotywę.

20231003_124737.jpg


Zbudowana w 1989 roku z okazji 150-lecia otwarcia linii Drezno - Lipsk replika pierwszego niemieckiego parowozu "Saxonia".

20231003_124849.jpg


Inne ciekawostki kolejowe:

20231003_125149.jpg

20231003_125238.jpg


Wagon motorowy, zwany popularnie "Ferkeltaxi", pomalowany z jednej strony w oryginalne barwy DR, a z drugiej strony w barwy taboru regionalnego DB z lat 90. XX wieku.

20231003_125259.jpg

20231003_125521.jpg


I jeszcze taki wagon:

20231003_125703.jpg


Ciąg dalszy nastąpi.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.532 513 30
#6
W poprzednim wpisie nie zmieściły się wszystkie zdjęcia z Muzeum Transportu, jakie chciałem pokazać, więc teraz reszta. W hali transportu szynowego znalazł się taki, dość stary wagon, a raczej to, co się z niego zachowało - niestety, nie spisałem treści ani nie zrobiłem zdjęcia tabliczki informacyjnej - ale eksponat bardzo ciekawy.

20231003_125037.jpg


Poza oryginalnymi pojazdami w muzeum jest też trochę modeli w dużej skali. Z pierwszej wizyty, pół wieku temu, pamiętam duży model lokomotywy PKP EU04 w niecodziennym malowaniu, kremowo-granatowym. Niestety, teraz tego modelu nie widziałem. Ale pewne ślady polskiej kolei w muzeum są, o czym za chwilę.

IMG_1830.JPG

IMG_1832.JPG


Uzupełnieniem ekspozycji kolejowej jest zbudowana w oddzielnym pomieszczeniu na najwyższym piętrze wielka makieta w wielkości 0. Co jakiś czas, o wyznaczonych godzinach odbywa się pokaz jazd pociągów. Nie znam szczegółów konstrukcyjnych makiety, nie wiem też, jak jest sterowana, ale makieta robi duże wrażenie. Niżej kilka fotek.

IMG_1856.JPG

20231003_135723.jpg

IMG_1859.JPG

IMG_1864.JPG

IMG_1869.JPG

IMG_1866.JPG

IMG_1868.JPG

IMG_1861.JPG


I tu jest wspomniany wcześniej "polski ślad": na makiecie pojawia się model elektrowozu PKP EU20, jednak bez żadnych oznaczeń. W dniu, kiedy zwiedzałem muzeum, model prowadził skład wagonów SŻD, tzw. "stodół".

IMG_1872.JPG

IMG_1877.JPG


Chyba nie trzeba wyjaśniać skąd w muzeum w Dreźnie modele elektrowozów PKP - dawniej EU04, teraz EU20 - ale przypomnę, że oryginały były wyprodukowane w zakładach VEB Lokomotivbau-Elektrotechnische Werke "Hans Beimler" w Hennigsdorf.

W sali z makietą znajdują się też gabloty z piękną kolekcją modeli kolejowych w wielkości 0, ale nie robiłem zdjęć tych modeli.

Wychodząc z muzeum zatrzymałem się przy kasie, która prowadzi też mini-sklepik z pamiątkami. Niestety, zawiodłem się, ponieważ z dziedziny transportu szynowego nie było praktycznie niczego - ani wydawnictw, ani pocztówek, ani żadnych innych pamiątek. Pod tym względem bardziej udana była wizyta 50 lat temu: kupiłem wtedy m.in. zestaw slajdów z fotografiami eksponatów kolejowych. Wśród tych slajdów jest też zdjęcie modelu wspomnianego wyżej modelu EU04 - może kiedyś uda mi się go zeskanować.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.532 513 30
#7
Już ostatnia część mojej relacji z krótkiej wycieczki do Drezna i okolic. Po zwiedzeniu Muzeum Transportu udało mi się jeszcze wieczorem podjechać do dzielnicy Loschwitz i zobaczyć jak dziś wyglądają dwie, opisane już wcześniej przez kolegę @sun71 kolejki górskie, nazwane przez niego "funikularami". O ile kolejkę z wagonami, poruszającymi się na ułożonych na ziemi szynach i napędzanymi liną można tak nazwać (funikular to kolej linowo-terenowa), to co do tej drugiej, wiszącej na jednej szynie miałbym sporo wątpliwości. Ponieważ było już późno i robiło się ciemno zdecydowałem się na przejażdżkę tylko tą drugą. Kolejkę linowo-terenową już sobie odpuściłem, bo obydwiema już dawno temu jechałem. W obu kolejkach obowiązują specjalne bilety jednorazowe (tam lub tam i z powrotem), ale bilety okresowe, na przykład dzienne, na komunikację miejską (polecam taki bilet, bo za 8 euro można jeździć do woli przez cały dzień, także S-Bahn w granicach miasta), upoważniają do biletu ulgowego (50%) na przejazd obiema kolejkami. Dolne stacje obu kolejek znajdują się przy moście Loschwitzer Brücke, znanym też jako "Blaues Wunder" - "Niebieski cud".

Drezdeńska kolej podwieszona - Schwebebahn Dresden jest najstarszą koleją tego typu na świecie. Szczegółowy opis sobie daruję, można o tej kolei poczytać w internecie, tu podzielę się tylko paroma swoimi zdjęciami.

IMG_1900.JPG

IMG_1882.JPG

IMG_1885.JPG


Widok z dolnej stacji w górę:

IMG_1880.JPG


Jedziemy, w połowie mijamy drugi wagonik, jadący w przeciwną stronę.

IMG_1892.JPG


Z góry rozciąga się panorama Drezna, niestety, o tej porze już słabo widoczna.

IMG_1901.JPG

IMG_1902.JPG


I zbliżenie na "Blaues Wunder":

IMG_1904.JPG


Wracając do autobusu, którym wróciłem do centrum miasta, zajrzałem tylko na dolną stację kolejki linowo-terenowej, Dresdner Standseilbahn, gdzie udało mi się zrobić parę zdjęć wagonika, który właśnie zjechał z góry.

IMG_1914.JPG

IMG_1913.JPG


Ostatniego dnia naszego pobytu w Dreźnie pojechaliśmy znowu w kierunku Bad Schandau. Tym razem celem były słynne kamienne mostki, zbudowane wysoko w skałach nad doliną Łaby - Basteibrücke. Z koleją nie mają one nic wspólnego, ale z mostków i z wybudowanego obok nowego tarasu widokowego rozciąga się wspaniały widok na dolinę Łaby i biegnącą wzdłuż rzeki linię kolejową. Ponieważ udało mi się złapać dwa przejeżdżające pociągi, postanowiłem włączyć kilka zdjęć z Bastei do tej relacji.

IMG_1949.JPG


Widok w kierunku Bad Schandau i granicy z Czechami:

IMG_1917.JPG


I w kierunku Drezna:

IMG_1935.JPG


Pociąg regionalny w stronę Bad Schandau na przystanku Kurort Rathen:

IMG_1930.JPG

IMG_1931.JPG


I pociąg towarowy, prowadzony lokomotywą ČD Cargo, zmierzający do Czech:

IMG_1209.JPG


I to już wszystkie atrakcje kolejowe, jakie udało mi się zaliczyć podczas krótkiego wyjazdu do Drezna w październiku tego roku.
 
Ostatnio edytowane:

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
12.532 513 30
#8
Małe sprostowanie: dzienny bilet na komunikację miejską w Dreźnie kosztuje 8 euro, a nie 6, jak napisałem wcześniej (oryginalny wpis poprawiony) - ale i tak się opłaca, bo pojedynczy bilet, ważny godzinę, to koszt 3 euro, więc już przy trzech przejazdach w ciągu dnia opłaca się kupić bilet dzienny, o wygodzie nie wspominając.
 
OP
OP
S

sun71

Aktywny użytkownik
MSMK
Reakcje
700 9 1
#9
Małe sprostowanie: dzienny bilet na komunikację miejską w Dreźnie kosztuje 8 euro, a nie 6, jak napisałem wcześniej (oryginalny wpis poprawiony) - ale i tak się opłaca, bo pojedynczy bilet, ważny godzinę, to koszt 3 euro, więc już przy trzech przejazdach w ciągu dnia opłaca się kupić bilet dzienny, o wygodzie nie wspominając.
Niemcy mają taryfy "nieliniowe". Generalnie im więcej osób i na dłuższy okres tym znacznie taniej dla poszczególnch osób. Do tego taryfa bardzo promuje rodziny. W zasadzie dzieci i młodzież do skończenia 15 lat podróżują bezpłatnie z osobą dorosłą. Można też kupić bilet rodzinny, dzienny za 12,20 euro, uprawniający do podróży 2 osoby dorosłe (ukończone 15 lat) i 4 osoby poniżej 15 lat, albo bilet dla 4 osobowej grupy za ok. 20 euro. Podobne taryfy obowiązują w zasadzie wszędzie, nie tylko w komunikacji. A biletomaty w Dreźnie mają polską wersję językową, można więc spokojnie doczytać jaki bilet będzie najlepszy.