Powiem wam szczerze, że mógłbym zrobić coś bardzo precyzyjnego i to nawet z mojej okolicy. Jest taka firma, która nazywa się SAD-OILi ma same FH i FM z przyczepami, wszystkie na alusach i wariantach 540 koni, ale jak mawia MAFO "one by zginęły". Model, który robię nie będzie, aż tak precyzyjny, bo bazuję na gotowym podwoziu Fallera (rozstaw osi jest ciut za duży), a zabudowa to stara Herpa, a nie nówka Stokota. Reasumując, chyba ozdobię go barwami "narodowej" "tanksztelli", co by model był zauważalny na wystawach przez przypadkowego Kowalskiego.
Póki co Volvo stoi w miejscu, muszę dogadać z Maćkiem szczegóły niezbędnej elektroniki, a później przeanalizować temat z kolegą, który para się z tym na co dzień.
Jako, że nawiedziła mnie taka popularna choroba i ostatni tydzień pracowałem z domu to udało się odgrzebać z zapasów naczepę od Elbe modellbau. Jest szansa, że będzie skończona.
Ciągnik docelowy na zdjęciach, sklecony dosłownie wczoraj, aczkolwiek jeszcze jakieś bajery dojdą.