No właśnie nie wiem "co"?
Powiedzieć, że to diorama to jakby powiedzieć, że Trabant to luksusowy samochód.
Kiedyś zbudowałem z kartonu model elektro-spalinowego wagonu pancernego w skali H0 z "Kartonówki" wydawnictwa GPM.
Bo mi się podobał.
Potem o nim trochę poczytałem, trochę pogrzebałem i jak wyszła monografia "Polskie pociągi pancerne 1921-1939" pana Adama Jońcy z bardzo ładnymi zdjęciami tego wagonu postanowiłem pobawić się i zrobić dla samego siebie ten model w skali 1:25.
W trakcie prac (bardzo bardzo powolnych) zastanowiło mnie co z tym wagonem zrobię, gdzie go postawię, bo jak będę go przestawiał tak ciągle z miejsca na miejsce to w którymś momencie po prostu zostanie zniszczony.
Zapadłą więc decyzja o zrobieniu "czegoś" gdzie ten wagon mógłby stać.
W pierwszej wersji miała to być gablotka taka tylko na ten model, ale ponieważ miałem już rozpoczęte sklejanie innego swojego modelu (wariacji na temat - platformy SSml) postanowiłem odrobinę powiększyć gablotkę.
Przeglądnąłem swoje modelarskie 'śmieci' i znalazłem kawałek dykty o wymiarach 110x20 cm - uznałem, że będzie w sam raz.
Z listewek zrobiłem obramowanie, z jakiegoś znalezionego styropianu wypełnienie.
Jak to wygląda widać na załączonym zdjęciu.
Szyny miałem, na podkłady kupiłem w "Castoramie" listewki 10x6x900mm, z pełną premedytacją zakładając że moje podkłady będą krótsze niż powinny być i będą miało 100 mm a nie 104mm.
W pierwszej chwili miałem wielkie plany co na tym kawałeczku terenu będzie, ale potem 'palnąłem się w łeb' - nie mam w zasadzie żadnego doświadczenia w budowaniu makiet wie po co robić z siebie większe pośmiewisko niż trzeba.
Uznałem, że będzie to po prostu kawałek jakiejś podrzędnej linii kolejowej z lat 1938-1939 (dlaczego z tych lat - za chwilę) położonej na w miarę płaskim równym terenie.
Z jakimś większym kamieniem no może jakimś krzakiem - ale to wszystko.
Uznałem, że jako że nie planuję poświęcać się budowaniu większej ilości makiet to zakup sadzarki do trawy jest wydatkiem zbędnym. Użyję jej RAZ i będzie 'leżeć i się kurzyć'.
Pamiętając, że w zamierzchłych latach swojej młodości kiedy górowały makiety zbudowane w oparciu o zestawy "Pico" w składnicach harcerskich można było nabyć arkusze trawy (albo czegoś co tą trawę przypominało) postanowiłem poszukać i nabyć coś podobnego.
Zdając sobie sprawę z tego, że 'trawą' tego nazwać nie można - co najwyżej 'wyrobem trawo-podobnym'.
W chwili obecnej podstawa czeka na zakup bandaża z gipsem z którego chcę zrobić okoliczny teren wokół torowiska i na przyklejenie kartonowego podtorza na którym przykleję pociętą listewkę imitującą podkłady.
Nie wiem jak rozwiązać problem mocowania szyn do podkładów ale tu mam jeszcze odrobinę manewru.
Listewki okalające styropian planuję pomalować albo jakąś brązową bejcą, albo lakierem również brązowym.
Z pokładami postąpię tak jak to jest proponowane w tym materiale:
Nie sądzę, żeby tempo mojej pracy było ... jakiekolwiek, ale postaram się informować o postępach.
Powiedzieć, że to diorama to jakby powiedzieć, że Trabant to luksusowy samochód.
Kiedyś zbudowałem z kartonu model elektro-spalinowego wagonu pancernego w skali H0 z "Kartonówki" wydawnictwa GPM.
Bo mi się podobał.
Potem o nim trochę poczytałem, trochę pogrzebałem i jak wyszła monografia "Polskie pociągi pancerne 1921-1939" pana Adama Jońcy z bardzo ładnymi zdjęciami tego wagonu postanowiłem pobawić się i zrobić dla samego siebie ten model w skali 1:25.
W trakcie prac (bardzo bardzo powolnych) zastanowiło mnie co z tym wagonem zrobię, gdzie go postawię, bo jak będę go przestawiał tak ciągle z miejsca na miejsce to w którymś momencie po prostu zostanie zniszczony.
Zapadłą więc decyzja o zrobieniu "czegoś" gdzie ten wagon mógłby stać.
W pierwszej wersji miała to być gablotka taka tylko na ten model, ale ponieważ miałem już rozpoczęte sklejanie innego swojego modelu (wariacji na temat - platformy SSml) postanowiłem odrobinę powiększyć gablotkę.
Przeglądnąłem swoje modelarskie 'śmieci' i znalazłem kawałek dykty o wymiarach 110x20 cm - uznałem, że będzie w sam raz.
Z listewek zrobiłem obramowanie, z jakiegoś znalezionego styropianu wypełnienie.
Jak to wygląda widać na załączonym zdjęciu.
Szyny miałem, na podkłady kupiłem w "Castoramie" listewki 10x6x900mm, z pełną premedytacją zakładając że moje podkłady będą krótsze niż powinny być i będą miało 100 mm a nie 104mm.
W pierwszej chwili miałem wielkie plany co na tym kawałeczku terenu będzie, ale potem 'palnąłem się w łeb' - nie mam w zasadzie żadnego doświadczenia w budowaniu makiet wie po co robić z siebie większe pośmiewisko niż trzeba.
Uznałem, że będzie to po prostu kawałek jakiejś podrzędnej linii kolejowej z lat 1938-1939 (dlaczego z tych lat - za chwilę) położonej na w miarę płaskim równym terenie.
Z jakimś większym kamieniem no może jakimś krzakiem - ale to wszystko.
Uznałem, że jako że nie planuję poświęcać się budowaniu większej ilości makiet to zakup sadzarki do trawy jest wydatkiem zbędnym. Użyję jej RAZ i będzie 'leżeć i się kurzyć'.
Pamiętając, że w zamierzchłych latach swojej młodości kiedy górowały makiety zbudowane w oparciu o zestawy "Pico" w składnicach harcerskich można było nabyć arkusze trawy (albo czegoś co tą trawę przypominało) postanowiłem poszukać i nabyć coś podobnego.
Zdając sobie sprawę z tego, że 'trawą' tego nazwać nie można - co najwyżej 'wyrobem trawo-podobnym'.
W chwili obecnej podstawa czeka na zakup bandaża z gipsem z którego chcę zrobić okoliczny teren wokół torowiska i na przyklejenie kartonowego podtorza na którym przykleję pociętą listewkę imitującą podkłady.
Nie wiem jak rozwiązać problem mocowania szyn do podkładów ale tu mam jeszcze odrobinę manewru.
Listewki okalające styropian planuję pomalować albo jakąś brązową bejcą, albo lakierem również brązowym.
Z pokładami postąpię tak jak to jest proponowane w tym materiale:
Nie sądzę, żeby tempo mojej pracy było ... jakiekolwiek, ale postaram się informować o postępach.
Załączniki
-
158,9 KB Wyświetleń: 34