No to po pierwsze nie bardzo wiem po co aż dwa przekaźniki, po drugie mało to realistyczne rozwiązanie, gdy dwa pociągi zawsze razem stoją lub szybko jadą, a ew. jeden z nich zostaje gwałtownie zatrzymany, żeby przepuścić drugi.
Zakładając, że ma być tak głupio, zrobiłbym to tak:
- odcinek izolowany do zatrzymania pociągu przed skrzyżowaniem, którego zasilanie byłoby odcinane (fuj!) czymśtam, np. przekaźnikiem,
- odcinek wykrywania pociągu przejeżdżającego uprzywilejowanym torem krzyżówki; wykrycie powoduje odcięcie zasilania tego pierwszego odcinka.
Bez drobnej elektroniki nie da się tego zrobić - potrzebne wykrywanie zajętości i filtrowanie sygnału zajętości.
Przyjmując zawsze jeden kierunek ruchu - można zrobić prosty klucz tranzystorowy z dużym kondensatorem, to nawet jakoś płynnie będzie hamowało i rozpędzało.