Andrzeju niczego nie gasimy, niech się chłopak rzuca na coś łatwiejszego by tak jak napisałeś dowiedzieć się czy karton to jego świat.
Nie wspominam o zdobyciu samodzielnie czyli samokształceniu pewnego zasobu wiedzy.
Czym się kończą megalomańskie pomysły ponad siły a przede wszystkim umiejętności, to co dzień możemy obserwować, miliony elektrycznych samochodów, CPK, fabrykę dronów mamy być potęgą w ich produkcji, zalać świat, przekop mierzei wiślanej, a wreszcie aż strach się bać "nowy ład".
Nie gasimy, ściągamy z chmur na twardą ziemię, kolega nie podał ile ma lat, bo może tak być że to smarkacz jest co ma fiu bździu w głowie, jak to już kilku taki co się tu objawili i zniknęli jak płomień świecy w ulewie.
Budowałem z moim mentorem pod koniec lat dziewięćdziesiątych urządzenie do badania przepuszczalności sztucznych żył, pół roku "studiowaliśmy "razem to zagadnienie, bo jakież mieliśmy pojęcie o sztucznych żyłach i krwi skoro byliśmy zatrudnieni w instytucie Geotechniki i Budowli Inżynierskich, ale poznaliśmy zagadnienie, i zbudowaliśmy naszą machinę, zresztą działa do dziś choć zbędną jest z powodu postępu techniki.
Głupie pytania potrafi zadać każdy, pochylić się nad problemem osobiście, wykazać zaangażowanie już niewielu.
Za chwilę kolega zniknie stąd, pojawi się na FB a tam będzie miał rzesze miłośników.