Witam,
do rozjazdów tilliga używam napędów od zamka centralnego (udało mi się kiedyś nabyć je nawet za 8zł). Na mojej makiecie jest ich 18, działają perfekcyjnie a całkowity czas montażu to około 10min/rozjazd max - w dodatku jest to banalnie proste i jak się okazało nie wymaga nawet zbyt wielkiej precyzji. Nie potrzebne są jakieś skomplikowane "myki" cała tajemnica tkwi w odpowiednim dobraniu sprężystości drutu stalowego (grubości) i przełożenia (długość ramienia przy zwrotnicy i napędzie). Chodzi o to, żeby napęd dociskał odpowiednio szynę ale tak żeby cały układ sprężynujący -> szyna+drut nie były wstanie pokonać oporów jakie stawia napęd. Nie potrzebne będę wtedy żadne mechanizmy blokujące.
Do "zwykłych rozjazdów" używam
1. drutu stalowego 0,6mm (zakupiony w sklepie modelarskim, służy zwykle do napędu sterów w RC)
2. rurki plastikowej lub węglowej jak w pkt1 (sred. zew 2mm wew jakieś 0,8-1mm) nie polecam igły (generalnie metalu)
3. siłownik - master od razu ma wyjście na polaryzację rozjazdu. W końcówce należy przewiercić otwór 1mm w który będzie "wetknięty" drut.
4. dwóch drewnowkrętów
Drut działa jako przeniesie/przekładnia i formuje się go jako dwie połączone korbki. Krótsze ramie 6-8mm a dłuższe 20-25mm.
Angliki tilliga to grubszy drut i trochę inne przełożenia (ale nie pamiętam teraz dokładnie ile to było).
Siłowniku steruje się zmieniając polaryzację, nie ma żadnych końcowych wyłączników więc trzeba podać odpowiednie napięcie (w tym rozwiązaniu 3V jest perfekt, maksymalny prąd będzie wtedy ok 0,5A) przez odpowiednio krótki/długi czas (minimalnie jakieś 300ms) . Można je sterować np. podwójnym, trzystanowym, monostabilnym przełącznikiem (ma 6 pinów i chce pozostawać w środkowej pozycji-> uproszczona definicja
).
Ja używam przerobionych dekoderów ze strony Paco ale to już dłuższa historia
A tak w ogóle to pierwszy raz występuję na forum więc witam wszystkich.