Jak zbudować własne oświetlenie loka pod DCC

Buduję właśnie swój drugi model Tkt48, powstaje on w oparciu o napęd od BR86 Gutzolda w czeskiej wersji oraz kartonowy model tego loka cięty laserowo przygotowany przez GPM. Obecny stan budowy modelu na poniższym zdjęciu. Na razie uznajmy że będzie to "model sylwetkowy", gdyż w planach nie mam przebudowy układu wiązarów, dlatego że chcę aby model ten dobrze jeździł. Wzoruję się na egzemplarzu z numerem 191, którego zdjęć jest dość dużo w sieci.


Mam prośbę - czy ktoś posiada praktyczną wiedzę - najchętniej gotową receptę - jak adoptować poniższy schemat podłączenia dekodera DCC pod oświetlenie loka wykonane na żaróweczkach "Made in KLUBA" oraz mikrodiodach czerwonych również od tego dostawcy? Nie ukrywam że czeską stronkę skąd pochodzi schemat przejżałem, ale brak znajomości tego języka i różnorodność wariantów tam przedstawionych budzą we mnie wątpliwości. Nie chcę eksperymentować, a sądzę że ktoś napewno już coś takiego ćwiczył.

Podany schemat jest przykładem jak nie należy łączyć diod świecących. Nie wiem, jakich żarówek chcesz użyć, jeśli chodzi o diody czerwone, to łączysz dwie sztuki szeregowo (a nie równolegle), do tego w szereg rezystor od 1 do 3 kiloomów, po jednym łańcuchu na przód i tył lokomotywy. Katoda do wyjścia "białego" (tył) i "żółtego" (przód), anoda do niebieskiego.

Łaczysz dwie sztuki diód czerwoych RÓWNOLEGLE, a w szereg KAŻDEJ z nich dajesz rezystor o oporności 1 kilołoma lub więcej.

"No i masz babo placek" - co modelarz to metoda - jeden mówi "nie równolegle" drugi "równolegle" jak najbardziej.
Ok - akurat diody czerwone to nie jest największe zmartwienie mojego bigosu, załóżmy, że rozumiem że włączamy je pomiędzy odpowiednie przewody ustawione w szereg z zabezpieczającym je rezystorem.
Najbardziej zależy mi na poznaniu patentu na żarówki Kluby 1,5V. Teoretycznie można by było włączyć je również w szeregu z diodą np. prostowniczą aby zachować polaryzację, do tego pewnie znowu rezystor. Można go policzyć - wiem, ale nie znam jakie napięcie jest po wysterowaniu sygnałem biały/niebieski lub żółty/niebieski. Ale to wszystko teoria znowu.
Może odezwie się za chwilę ktoś jeszcze kto uruchomił taki układ z żarówkami 1,5V i opisze swoje doświadczenia.

Liczenie tych żarówek jest loterią.
Rozpiętość rezystanci (a tym samym mocy, prądu i napięcia prawidłowego świecenia) tych żarówek sięga +/- 50% !! (jak nie więcej... obrazowo 1 - 10ohma, 2 - 7ohma, 3 - 16ohma ......)
W zasadzie każdej należy dobierać oddzielnie rezystor/żródło prądowe lub zastosować stabilizator na 1,2V.
Padają jak muchi

Nie wiem czy KLUBA ma je ze Stanów.
Ja przemierzylem "amerykańców" z 80szt.
Dobierałem żarówki do każdego loka sposród wielu tak aby wszystkie "ciągnęły" podobny prąd.
Masakra

Kluba to niestety to co na Conradzie i niewiele ma wspólnego z "amerykańcami"

Ano już wyjaśnniam. jeśli lokomotywa ma pracować w analogu, to łączysz równolegle (ale każdą z własnym rezystorem i diody świecą już wtedy, gdy masz napięcie < 2V. Jeśli wytrzymasz fakt, że zaczynają świecić "dopiero" od 3.5 V, to oczywiście łączysz szeregowo, oszczędzając w ten sposób na lutowaniu, drutach i rezystorze. LED jest sens łączyć nieszeregowo tylko wtedy, gdy masz za małe napięcie do łączenia szeregowego.

W dekoderze-sterowniku oświetlenia wagonów łącze po 3 LED białe szeregowo, przez co zaczynają świeciś od ok. 11 V zasilania. Przy DCC i tak mnimalne napięcie w szynach wynosi 12V, a typowe - ok. 15 V.

Jakiś czas temu zacząłem pisać krótki artykulik pod hasłem "wszystko o LED w modelach kolejowych i nie tylko". Jak widać temat jest tak popularny, że chyba należy ten artykuł skończyć i gdzieś opublikować w sieci.

Wracam do tematu, bo tekatka już prawie na ukończeniu. Poszedłem za radą Martinezo - kombinuję z wykorzystaniem stabilizatora. Nie ukrywam - złożyłem do kupy dwa schematy jakie znalazłem w sieci - teraz moje pytanie, czy taki układ ma szansę powodzenia, ewentualnie proszę o poprawki "światłe" głowy, a co najważniejsze jeśli zbuduję taki układ testowo, czy ryzykuje uszkodzeniem decodera? - mam Lenz Silver Direct.
Założenia oczywiście takie jak dotychczas, sterowanie DCC, oświetlenie loka dwukierunkowe, białe na żarówkach 1.5V, czerwone na diodach.

Rotor72, zaoszczędzisz sobie zdrowia i pracy jak się w DCC wmanewrujesz.

Meggido, no właśnie o to mi chodzi, dziękuję za wsparcie.

Takie lub podobne układy ,wykorzystuje Athearn w swoich lokach w serii Genesis.
Płytki mają na pokładzie gniazdo do dekodera ,a do kabli sa specjalne gniazda z plastykowymi wsuwkami .
Płytka zasila właśnie żarówki 1,5 V ,a ciekawostką jest to ,że oświetlenie zaczyna działać szybciej ,niż rusza lokomotywa ,czyli można powiedzieć ,że daje światła na postoju ale w analogu .
mam gdzieś tego parę sztuk ,bo ja ich nie wykorzystuję ,przy montażu dekodera wywalam całą fabryczną elektrykę.

Schemat wydaje się OK. Diody prostownicze (te przy LM317) powinny byc szybkie/schottky np 1N5819. Łączenie równoległe LED i dobieranie do każdej opornika by świeciły jednakowo ma sens przy starszych LED, każda była inna... Jeśli masz nowe, z tej samej taśmy - możesz spróbować połącznia szeregowego. Przy DCC zyskasz zmniejszenie pobieranego prądu o połowę, napięcie masz to samo - to nie analog. Sposób liczenia opornika jest prosty: musisz znać napięcie międzyszczytowe w torach - od niego odejmujesz 1-1,2V (spadek na diodach dekodera) i masz napięcie zasilające dekoder, przy martinezowym boosterze to właśnie to napięcie jest opisane przy przełącznikach. Od napięcia zasilającego dekoder odejmujesz napięcie LED (1 szt czerwona = około 1,6V) i wynik dzielisz przez maksymalny dopuszczalny prąd LED (zwykle około 20-30 mA) - otrzymujesz najmniejszą dopuszczalną wartość opornika. Zwykle wystarcza większa wartość, trzeba poeksperymentować, każda LED jest inna...
Żarówki - te od conrada - nr 720120 - mają zasilanie 1,5V - 15 mA ale rozrzut parametrów jest rzędu nawet kilkudziesięciu %, być może że bedziesz musiał dobierać do każdej jakiś opornik.
Tekatka stoi pod dworcem w Krakowie - Płaszowie jako pomnik, można focić do woli, jakby kto chciał. Numeru nie pamiętam Mieszkam jakieś 1,5 km od niej...
I przypominam że wzór na moc opornika ma postać P = U²/R, a opornik grzany mocą znamionową ma ponad 100 stopni, w tej temperaturze mięknie tworzywo obudowy loka. Njalepiej dać opornik o dwukrotnie większej mocy.

Znajdzie się w waszych zbiorach schemat układu stabilizacji zasilania dla żarówek 1.5V ?

chciałbym by oświetlenie działało w analogu od najniższych napięć i żarówka świeciła cały czas z jednakową jasnością , jest coś takiego ?

Jest coś takiego i jest to stosowane w większości loków USA .
Jest to cała płytka na dodatek z gniazdem dekodera ,i tak się właśnie zachowują światła.
Zapalają się przy napięciu mniejszym od którego rusza lok o jasności około 60%.
I potem światła się rozjaśniają przy zwiększeniu napięcia .
Po włożeniu do tego układu dekodera światła świecą normalnie .
Układ nie wymaga żadnych dodatkowych przeróbek .

Ja stosuję taki schemacik. Może zapętlony, ale działa, stworzony dla Tamary wraz z działającymi lampami sygnalizacyjnymi nad kabiną maszynisty.

http://images33.fotosik.pl/98/d6a3ede5fdc14f72m.jpg

Tu jest schemat w zasadzie uniwersalny.

http://images34.fotosik.pl/98/e3f8eb6ffead4151m.jpg

Dziękuję, o to mi chodziło - aby ktoś, kto się na tym zna spojrzał na to swoim okiem. W poniedziałek zatem spróbuję zbudować układ testowy. Dziękuję za wskazanie konkretnie jakich diód użyć, w angielskim opisie schematu skąd to przerysowałem faktycznie była informacja, że mają być "szybkie", ale nie było ich symbolu.

Tak jak obiecałem, właśnie zakończyłem testy wykonane na schemacie który wykombinowałem i otóż - decoder przeżył co uważam za sukces. :grin:
Zaprojektowałem płytkę pod moją tekatkę, w środku umiejscowiłem złocze na wyjście na diody i żaróweczki, wyeleminowałem nadmiarowe oporniki dla diód jak sugerowaliście.
Całoś zlepiłem cyną i przykręciłem testowo do loka, podłączyłem, jeździ i reaguje na polecenia z multimausa, diody czerowne zapalają się i gasną zgodnie z kierunkami na pokrętle.

No i teraz żaróweczki - i tu NIESTETY "schody",
Moja procedura testowa wyglądała następująco
1. włączyłem oświetlenie w jednym kierunku, dioda czerwona się zapaliła, miernikiem sprawdziłem teraz napięcie dla żarówki, stabilizator pracuje ładnie bo napięcie jakie mam na jego wyjściu to 1,53 V
2. zapalanie i włączanie świateł patrząc tylko na diodę działa.
3. decyzja - wpinam żarówkę, świeci ładnie, napięcie na żarówce ok. 1,5 V
4. zapalanie i włączanie świateł - przestało działać i dioda i żarówka świecą się teraz non-stop
5. wypiąłem żarówkę, z samą diodą pracuje poprawnie, sprawdzam napiecia, gdy włączam oświetlenie w miejscu dla żarówki 1,53 V, gdy wyłączam w tym samy miejscu ok. 16,6 V, wpięcie żarówki powoduje natychmiastowy spadek do wartości 1,5 V, ale dioda i żarówka palą się cały czas nie reagując na polecenia włącz/wyłącz światła.
6. Przepatrzyłem całą płytkę, według mnie montaż mam zgodny z tym co narysowałem na schemacie.

Co to może być?? Dać sobie spokój i wsadzić tylko diody świecące?

Bingo!!! O to chodziło!!! Dziękuję bardzo kolego.

Panowie testy zakończone, pełen sukces. Śmiało możecie budować taki układ.

Dodałem diodę jak poradził Szelmek, akurat na płytce zaprojektowałem w tym miejscu zworkę, zatem wystarczyło ją podmienić na diodę, zmieniłem też opornik na większy - teraz jest 100/0,5W aby podnieść napięcie na stabilizatorze. Podpiąłem obie żarówki aby był obciążony tak jak będzie pracował, u mnie napięcie na żarówkach jest teraz 1,48V.

Podaję schemat po wszystkich zmianach. Układ jest działający i przetestowany.

ST44?
Będziesz zabudowywał może dek+płytkę czy będzie widoczna od zewnątrz w "kokpicie"

ST44 - bo dekoder wyrwałem chwilowo z Gagarina na testy, a nie przeprogramowałem ustawień, układ działa - jeszcze w tym tygodniu zainwestuje w nowy.

Płytka miała być docelowo, ale dekoder na podstawce nie mieści się w tendrze, no chyba żebym go wpuścił bezpośrednio w płytkę, ale jak słusznie zauwarzyłeś nie wygląda to najlepiej, jeszcze będę myślał - może uda się wszystko upchnąć w kocioł i tender tak żeby w budce nie było nic. Tylko nie wiem czy uda mi się ręcznie wymalować taką małą płytkę, przydałoby się skorzystać z technik profesjonalnych.