Z pewnoscia pamietamy swoj pierwszy zestaw kolejki elektrycznej ktora otrzymalismy od rodzicow pod choinke. Zazwyczaj byl to zestaw startowy ktory posiadal w sobie wszystko, czyli lokomotywa, wagony , zestaw torow oraz zasilacz. Z racji tego, ze mialo to byc swiateczna niespodzianka pod choinke, nie mowilo sie o tym dziecku, totez skala modeli czy rodzaj zasilania modelu byl poza kompetencja przyszlego kolejowego hobbysty. Dojrzewajac wraz z kolejowym hobby, napewno mielismy okazje obslugiwac wszelakiego rodzaju zasilaczy. A teraz, dzielac sie doswiadczeniami z ich obslugi, mozemy udzielic tu swoich cennych fachowych porad tym, ktorzy w hobby kolejowe wkraczaja. Wady i zaletu posiada kazdy produkt, i tak tez jest z zasilaczami. Moim pierwszym zasilaczem bylo F2 skala zasilania max 12V o mocy 0.6A. Pamietam , ze po jakims czasie zasilacz przestal dzialac, i okazalo sie, ze jedna plytka selenowa prostownika byla wadliwa. Z moich ostatnich doswiadczen bylo naprawienie zasilacza FZ1, ktory jako niesprawny lezal w szafie latami. Po inspekcji wnetrza zasilacza, okazalo sie, ze puscilo lutowanie na wyjsciu z prostownika w sekcji obwodu DC4.5 - 12V, a w sekcji obwodu AC 16V z niewiadomego mi powodu, dwa przewody byly zlaczone razem, tym samym eliminujac prawidlowa prace bimetalu na wypadek zwarcia. W celu przetestowania prawidlowej pracy dwoch zrodel zasilania w zasilaczu FZ1, zwieramy bieguny wyjsc 12V do momentu kiedy zapali sie czerwona lampka, i tak samo robimy na wyjsciu 16V. Prosze dzielic sie swoimi doswiadczeniami na temat ZASILACZE ANALOGOWE.
- 1
- 1
- Pokaż wszystkie