• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

"Zapaszek" z silnika

Paweł.W-wa

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
1.434 17 0
#1
Szacunek dla Szanownego Grona :)
Nie wiem, czy był już poruszany taki temat, tzn. specyficznego zapachu pochodzącego z silnika lokomotywy. Nawiasem mówiąc gdzieś ze stwierdzeniem takim (zapachowym) chyba już się spotkałem i czytałem, tylko teraz nie mogę tematu odnaleźć. Chodzi o to, że w starszych (lub starych) lokomotywach jest taki specyficzny zapach wydobywający się ewidentnie z silnika. Niezależnie od firmy "produkującej". Czy jest sposób (i jaki jest powód zjawiska), aby temu zaradzić? Na teraz opcje ewentualne to mycie silnika (płukanie, myjka ultradźwiękowa, suszenie powietrzem), ew. wymiana szczotek, coś jeszcze (????).
Jeśli temat powielony to wykasować bez zastanowienia - będę szukał dalej ;)

Serdeczności
Paweł
 

Harry Potter

Znany użytkownik
Reakcje
2.384 71 3
#2
Zasadniczo co do szczotek, to im lepsza współpraca szczotek z komutatorem tym mniejsze jest iskrzenie. Iskra jest poprostu "prądem" płynącymi w obwodzie. Mniej lub bardziej towarzyszy temu jonizacja powietrza... i stąd ten zapach.
Spróbuj poprawić współprace szczotek po przez sprawdzenie czy się one nie przycinają, sprawdź docisk szczotek i ewentualnie przeczyść np izopropanolem lub jakimś kontaktem...
Dodatkowo (ale to zasadniczo w 1:1, bo jest wiecej par biegunów) ma znaczenie umieszczenia szczotek wzgledem pola magnetycznego magnesu ( 90stopni względem siebie).

To tak na szybko...

Pozdrawiam,...
 
OP
OP
Paweł.W-wa

Paweł.W-wa

Znany użytkownik
Donator forum
Reakcje
1.434 17 0
#5
To teraz zakończę "uszczegóławiając" :) :
- "pacjentem" był silnik Fleischmanna:
5.JPG

2.JPG
Pierwsza czynność to czyszczenie komutatora
3.JPG
Bez przesady, ale zajęło to mi dobre pół godziny "ręcznego" kręcenia silnikiem i wtykania w gniazda szczotek nowych kawałków chusteczek higienicznych nasączonych alkoholem izopropylowym (akurat taki miałem ;) ) żeby pozbyć się "syfków" z komutatora i na chusteczkach nie było śladu brudu:
4.JPG
No nie miałem odwagi ściągnąć z wału "ślimaków", żeby rozebrać całkowicie sinik, więc więc przedmuchałem silnik na koniec sprężonym powietrzem. Próby czyszczenia samych szczotek jakoś nie przynosiły rezultatu. W związku z tym, że jedna z nich w trakcie czyszczenia "się pękła":oops:, kupiłem nowe. Z wyglądu troszkę inne, ale tylko i wyłącznie ze względu na kolor (jest taki jakby bardziej miedziany niż grafitowy). Wymiarami tak szczotek jak i sprężynek identycznie z oryginalnymi/starymi. Następnie "poszło" po kropelce oleju na wał silnika:
6.JPG
Dalej było czyszczenie wózka tendra z jakiegoś "dziwnego" mułu i starego smaru, to samo było z ośkami kół tendra i przekładniami. Przy okazji dowiedziałem się (praktycznie), że zestawy kółek są jednostronnie izolowane - robiło się zwarcie. A tak na koniec to "głównym bohaterem" był BR56 Fleischmanna (4156):
7.JPG
Po tych wszystkich zabiegach to jest nie ta lokomotywa. Cichuśko, bez zapaszków jakiś, bez grzania się silnika... :D
;)
PS. Teraz już wiesz Przemku, że wiedziałem za co dziękuję (y)(y)(y)
 
Reakcje
2.384 71 3
#6
Najważniejsze, że pacjent żyje...
Spokojnego i zielonych, niechby tylko nawet na makiecie,...


ps. teoria wszędzie jest ta sama, nieważna skala... choć nowy tabor już na silnikach indukcyjnych klatkowych zwartych... trójfazowych.
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Dla początkujących 9
Dla początkujących 2

Podobne wątki