Postanowiłem napisać coś o paradzie parowozów w Wolsztynie 2016 w której, jak co roku trochę z sentymentów trochę z przekonania biorę udział.
Po ostatniej paradzie w 2015 roku szczerze powiedziawszy już nie spodziewałem się niczego nadzwyczajnego.Jak pamiętamy w 2015 Wolsztyńska „Parada” była nią tylko z nazwy. Panowała atmosfera bardziej dożynkowa/odpustowa a gdzieś tam w tle za wielkimi scenami i straganami było kilka „ciuchć” i już.
No i teraz rok 2016 i duże zaskoczenie! Wolsztyn i PKP Cargo chyba śledziło fora internetowe i czytało artykuły dotyczące zeszłorocznej parady i wyciągnęli wnioski.Na początek organizacja imprezy. Akcja reklamowa w prasie,radiu,telewizji. Sądząc po ilości ludzi udana. Dalej,nie było żadnych idiotycznych scen i pseudo gwiazd zagłuszających wszystko dookoła. Gwiazdy były ciężkie i tłuste,Parowozy.Prowadzącymi byli trzej panowie stali oni na platformie ustawionej na torach i opowiadali o lokomotywach (dane, ciekawostki, itp.) jednak nie tak jak to było w zeszłym roku o wszystkim i o niczym a już najmniej o lokomotywach tylko wszystko związane było z koleją.
No i na koniec Parowozy, chociaż powinienem zacząć od nich.Było ich 12 i wszystkie wspaniałe. Parowozy i ich miłośnicy przyjechali z Czech,Niemiec i Polski.Największą atrakcją tegorocznej imprezy był odbudowany przez niesamowitą ekipę mechaników i pasjonatów z Chabówki a także PKP CARGO parowóz Pt47-65.
Miałem przyjemność jechać w „dziewiczym” rejsie z Poznania do Wolsztyna i było to piękne, co prawda przez jakiś czas przed nami jechała (nie na haku) SM,ka w razie, „w” ale jej pomoc nie była potrzebna Petucha dała radę,co potwierdziło bardzo dobrze wykonaną naprawę w Chabówce .
W czasie jazdy rozmawiałem z ludźmi, którzy brali udział w naprawie i dostarczeniu lokomotywy do Wolsztyna i naprawdę chwała im wszystkim za takie poświęcenie.
Niestety jest też jedno, „Ale”.Maszyniści z Wolsztyna, którzy chyba zupełnie nie czuli parowozu i całej tej magii związanej z prowadzeniem tak pięknej maszyny. Już w Poznaniu na dworcu przegięli z parą i poszły w ruch zawory bezpieczeństwa. No cóż pożyjemy zobaczymy. Ciekawostką jest to ze wszyscy, z którymi rozmawiałem twierdzili ze „Petucha” w Wolsztynie przy braku kontroli zostanie zajechana. A głównymi –cowboyami- będą Anglicy i Niemcy i byłoby lepiej gdyby została w Chabówce.
Na koniec trochę zdjęć.
Przed wyjazdem Poznań Dworzec Letni,w trasie Luboń