Modelarstwo kolejowe w Niemczech jest z pewnością bardziej popularne niż w naszym kraju, składa się na to wiele czynników, natomiast czasy gdy byliśmy daleko w tyle pod względem jakości minęły bezpowrotnie,co daje się obserwować na różnego rodzaju imprezach modelarskich.
Pan Andrzej ma rację, ich modelarstwo bardziej przypomina składanie z klocków, oczywiście są wyjątki, natomiast nasze modelarstwo jest takie bardziej z czasów minionych.
Niewiele w sklepie,jeśli jest to drogie, trzeba kombinować, używać substytutów, materiałów zgoła o innym przeznaczeniu itp. i to stawia nas w czołówce, ośmielę się powiedzieć europejskiej.
Jest w Polsce wiele makiet na bardzo wysokim poziomie wykonania, i te przede wszystkim trzeba promować, to że się tak nie dzieje to nasza wina, wszak każdy może zorganizować imprezę, nie oglądając się na zdychający SH, nie muszą to być duże spotkania, raczej powinniśmy iść w stronę jakości, niż wielkości.
Dzieła sztuki modelarskiej, hm Pan którego nazwiska tu nie wymieniamy, bardzo rzadko się pojawia na polskich imprezach, czasami jego padawani, i tu kolego Adamie muszę Cię rozczarować, nawet najlepsza makieta nie zawstydzi tego o którym mówimy, bo on żyje w swoim matrixie, ma grono swoich wyznawców i reszta nienamaszczonych glutotwórców nie jest mu do niczego potrzebna.
Do Olsztyna powinna być zaproszona czołówka polskich modelarzy kolejowych, może nawet całe kluby, a kto jest, modelarze niemieccy, i dwóch polskich, Pana Labudy nie znam, nawet nie kojarzę jego prac , wiec głosu nie daję, ale twórczość drugiego z pewnością nie jest dziełem sztuki modelarskiej.
Reasumując nie ma się co podniecać, tartak owszem, reszta już była, lub jest taka jak inne niemieckie makiety (choć w Piotrkowie dwie w wielkości Z podobały mi się bardzo) poprawne,plastikowe, a nadmiar kopulujących figurek, nawet nie jest niesmaczny, jest nużący i trywialny.
Budujmy, zarażajmy naszą pasją młodych, trochę starszych spotykajmy się i nie miejmy kompleksów.[/QUOTE]