• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Modele Kraków - Wystawa Makiet Kolejowych - Muzeum Inżynierii Miejskiej - 2-4 czerwca 2017

Marek Klimczyk

Aktywny użytkownik
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
6 1 0
#41
Meteor do tablicy, czas skończyć dywagacje na temat jakości zdjęć etc... Wiem że zrobiłeś jak zwykle parę bardzo ciekawych. Widziałem też kamerę robiącą filmiki, może coś fajnego udało się nakręcić.
 

bstok70

Znany użytkownik
MSMK
PGM
Reakcje
1.341 33 1
#43
Planowałem przedstawić relację na spokojnie ale nacisk jest duży więc zacznę od prologu i filmu w nim

PROLOG

- Jak ja cię zaraz gwizdnę, jak ja cię gwizdnę – Gawryluk powtarzał w transie, leżąc, wyprężony jak drut, opierając się na rozstawionych krzesłach z jednej strony tylko na piętach, a z drugiej na potylicy. To jednak jest niesamowite, co może uczynić hipnoza na pokazie iluzjonisty. Wszyscy zaczęliśmy bić brawo, co chyba wybudziło przyjaciela, bo ten nagle „stracił moc” i z hukiem upadł na podłogę. Iluzjonista wydawał się być poirytowany naszym zachowaniem. Gawryluk trochę zdziwiony aplauzem masował swój zadek. Zgłosił się na ochotnika, jako człowiek z betonu, który nie da się podejść i na którego nic nie działa. Wystarczyło jednak że Mistrz powiedział coś do ucha, dotknął jego głowy i nagle kolos, który czasem osobiście przetaczał wagony niczym mała manewrówka, stał się potulny jak owieczka i podatny na wszelkie polecenia i rozkazy. Zaczął wykonywać polecenia, które wydawały się niemożliwe do wykonania z fizycznego punktu widzenia. Na koniec zawisł między krzesłami – sprawdzałem w domu – tego nie da się zrobić

Pokaz hipnozy i małe przyjęcie były prezentem z okazji czterdziestolecia powstania Dyrekcji Rejonowej Kolei Podomowych w Popowowie. Dokładnie przed czterema dziesięcioleciami, w Dzień Dziecka na stan U-rurkowej wagonowni został przyjęty podświetlany wagon Schicht`a kolei węgierskich. Tak zaczęła się przygoda. Ale my z Kolegą Gawrylukiem mieliśmy w zanadrzu jeszcze jedną jubileuszową imprezę. Byłą to wycieczka do Krakowa do Muzeum Inżynierii Miejskiej. Pędząc Pendolino miałem wreszcie okazję zapytać o wrażenia samego Gawryluka z tego w sumie niezwykłego wydarzenia.

- Coś pamiętasz?

- Nie, ani trochę.

- A co ten iluzjonista ci szepnął przed tym jak wszedłeś w trans?

- Żebym pomyślał o tym czego chciałbym się dowiedzieć z przyszłości.

- Z przyszłości? Ale ściema. No i czego chciałeś się dowiedzieć? Komu przylejesz plaskacza ? He. He. – zarechotałem – gadałeś przez sen, że „kogoś gwizdniesz….”

- Serio? Zabij ale nie pamiętam. Mam tylko takie globalne odczucie żeby siedzieć cicho i się nie wychylać. Bardzo silne odczucie. Będę fotoreporterem. Nie idę do pracy liniowej.

- Oszalałeś? A co z naszymi planami, przygotowaniami, przecież tam będą dawno niewidziani i nigdy niewidziani Koledzy? No i nasi Nauczyciele: Paweł Piotr i Tomek K!!! Zostawisz mnie samego? Zeżre mnie trema…

Gawryluk został fotoreporterem, a ja poszedłem na front. Pierwszy filmik z brankardu, w którym przyjaciel siedział jako kierownik pociągu. W Świerkowie, w czarnym ubraniu (ale bez brody) sam Paweł Piotr a w niebieskiej koszulce Szef Wszystkich Szefów (Tomek K)

 
Ostatnio edytowane:

bstok70

Znany użytkownik
MSMK
PGM
Reakcje
1.341 33 1
#47
- Musimy dobrze wypaść. Nie tylko z powodu tego, że większości Kolegów z KKMK nie znamy albo dawno nie widzieliśmy ale i dlatego, że udajemy się do naszych Nauczycieli, kopalni wiedzy na temat zasad prowadzenia ruchu pociągów samego Pawła Piotra i Tomka K naszego Szefa Wszystkich Szefów – mówiłem z wypiekami do Gawryluka.

Gawryluk ściskając instrukcję E1 spojrzał na mnie i wyszeptał – Wyjdą na jaw moje luki w wiedzy. Już raz Tomek K zasugerował aby mi uciąć premię…

- To nie @Tomek K tylko @Andrzej Harassek i pisał to żartem. Od Szefa Wszystkich Szefów dostałeś baty z nieprawidłowe przymocowanie napędu zwrotnicowego. – Naszła mnie chwila refleksji - Uff! Jak oni w tym Krakowie mogą funkcjonować? Cały czas pod bacznym okiem specjalisty? Pamiętasz jaki popłoch wywoływał nasz Naczelnik, kiedy się wzbudzał i biegł kontrolować nasze wypociny?

Gawrylukowi zabłysła łezka. – Dobrze pamiętam. Mają chyba ciężko. Ale za to są pewnie perfekcyjni – po chwili, jakby sobie coś przypomniał - Hej Michał, najważniejsze to pamiętaj, żebyś się nie popisywał.

- Co? No pardąsiu! A co ma piernik do wiatraka? A przy okazji przypomnę, że to Ty zawsze starałeś się być pierwszy, to Ciebie było wszędzie pełno i to nie o nikim innym tylko o Tobie mówiono: „wzorowy, niezastąpiony”. Ciekawe kto się bardziej popisuje?

- Ja nie będę miał okazji. Ruszę do robienia zdjęć i filmów. Rozmawiałem z Szymonem i Krzysztofem, a oni zdradzili mi pewne sekrety. Chciałbym je poodkrywać.

- Ty draniu! Zostawiasz mnie samego? - Szybko otworzyłem rozdział „Prowadzenie Ruchu Pociągów”. . „…. Zaleca się aby zmianę toru na przeciwny do zasadniczego, jeżeli istnieją ku temu warunki miejscowe, realizować przy wyjeździe ze stacji. Skraca to bowiem czas przejazdu pociągu….”

- Chorobcia, chyba nie opanuję całego materiału – zmartwiłem się w duchu – Ale gdybym tak zaczął odwracać uwagę od tego, czego nie umiem i eksponować to, co już opanowałem…..? Ha! Oto mój plan.

Wyglądaliśmy przez okno 19, jadącej niczym metro z Dworca Głównego do Muzeum Inżynierii Miejskiej. Dostrzegliśmy inny system sygnalizacji zastosowany w tunelu. Wykorzystano tu dwustawną samoczynną blokadę z klasycznymi kolejowymi głowicami sygnałowymi. Przy Muzeum stał doskonale zachowany, zabytkowy tramwaj.
Brama.jpg


Na porannej odprawie Gawryluk się nie stawił. Zostawił wiadomość: „Nie będzie mnie ze wzgl. Na „Stare Tory”.

- Proszę, to wasze pociągi koledzy maszyniści. Dyżurni ruchu? Podgórki? – obsadzone na trzy zmiany, Podborze? – obsadzone na trzy zmiany, Świerków Miasto? – pełna obsada, i to przez kontrolerów i biegłych, Pawłowo – obsadzone na każdy dzień. Jaśminowo? – Obsadzona stacja i przystanek PKS. Tychy?...... Tychy?...... co z Tychami?

Zadrżały mi nogi, serce przyspieszyło - wszystko z emocji. Ach gdybym mógł pełnić funkcję pełnowartościowego dyżurnego ruchu na tak obciążonej ruchem stacji…

- Kto obsłuży Tychy?!

- Moche kcha – wyszeptałem. Niestety gardło zacisnęło mi się z napięcia.

- Dobra! Wy z Gawrylukiem w Tychach.

I tak oto sam, bo oczywiście bez Gawryluka, rozpocząłem pracę w Tychach w nastawni dysponującej. Od zaprzyjaźnionego dyżurnego ruchu otrzymałem prawdziwy „lizak”. Z uwagi na brak tarcz manewrowych i semaforów wyjazdowych, nakazy jazdy i sygnały manewrowe podawane były ręcznie. Duży ruch manewrowy wymusił wykorzystanie dwóch kolorów chorągiewek (pomarańczowej i żółtej), do rozdziału sygnałów między maszynistów. Aż się zdziwił Szef Wszystkich Szefów. Jednak po krótkim wyjaśnieniu spojrzał na mnie, uśmiechnął się i zgodził na tę zmianę w regulaminie technicznym stacji (RTS). Czego mi trzeba było więcej? Byłem szczęśliwy, a że ruch na stacji wymuszał maksymalną koncentrację, wkrótce stałem się bardzo ważny, a chwilkę później wręcz upojony pełnioną funkcją. Złapałem więc gwizdek w usta i dawałem sygnały zarówno ręczne jak i dźwiękowe.

- Jak ja ci tu zaraz gwizdnę Michał, jak ja ci tu gwizdnę – usłyszałem surowy głos Szefa Wszystkich Szefów.

- Ale ja tylko tak po kolejowemu, żeby szef był ze mnie dumny

- Michał, przed nami kilka godzin wystawy, pękną nam uszy, a później głowa! Masz tu wpis do RTS-u: zakaz gwizdania.

Co było robić? Skrzydła trochę zostały mi podcięte ale w czasie służby na kolei najważniejsze jest wypełnianie obowiązków, do których należy posłuszeństwo względem przełożonych. Wpadek było kilka: raz nie obróciłem parowozu o 180 stopni, raz dałem nakaz jazdy na obrotnicę, bez jej przygotowania, wiele razy zbyt długo podawałem sygnał „do mnie”, czyli po Rp1 podanym przez maszynistę, który w ten sposób potwierdził odczytanie sygnału. Kiedy wracaliśmy z Gawrylukiem do domu, powróciłem do wizji jaką miał on w czasie hipnozy.

- Przypomniałem sobie jakie pytanie zadałem przed hipnozą: „ Jak opanować twojego „fiołka” aby dobrze wypaść przed Kolegami z Krakowa”

- Ha, ha. – Gawryluk nie wiedział, że pod koniec zabawy przyszedł do mnie Kolega Meteor i powiedział, że jeszcze nigdy tak miło nie wjeżdżało mu się do Tychów; nie wiedział, że większość maszynistów z chęcią przestrzegało nowego RTS-u; nie wiedział też, że sam Szef Wszystkich Szefów poklepał mnie po ramieniu i powiedział, że obsługa Tychów była bardzo dobra. Ta hipnotyczna wizja Gawryluka dotyczyła tylko jednego drobiazgu, tego, że zawsze na takich przyjaznych imprezach popadam w amok. To było zwykłe ostrzeżenie przed przegięciem z mojej strony. Tak było zawsze. Wszak Przyjaciele z Hazero, dopiero po kilku salonach Hobby, widząc moją słabość pozwolili mi gwizdać i przebierać się.

Nie było czasu na zdjęcia więc ode mnie tylko podwójna trakcja parowa przy wjeździe do Tychów (na zdjęciu i filmie później bo you tube nie chce przyjmować mojego hasła :confused:).

W trakcji podwójnej.jpg


Z pamiętnika Gawryluka: Szymon ( @pado ) zdradził tajemnicę związaną ze zmianami jakie zaszły w KKMK. Dzięki doświadczeniu własnemu i szkoleniom u Daniela Loko powstała nowa technika modelowania terenu, a zwłaszcza zieleni. Krakoloko – bo tak ją z Gawrylukiem nazwaliśmy ją w duchu zastosowano na całej linii Pawłowo - Jaśminowo.

Nowy styl 1.jpg

Nowy styl 2.jpg

Nowy styl 3.jpg

Nowy styl 4.jpg

Nowy styl koryto rzeki.jpg

Nowy styl młyn 1.jpg

Nowy styl młyn 2.jpg


Fort Pancerny Sudół bywał już na imprezach ale dopiero teraz otworzony został dla zwiedzających i za niewielką opłatą można było wejść w każdy jego zakamarek. Przy okazji Gawryllukowi udało się wykazać się ignorancją, kiedy mówił, że podziwia „przeciwpancerne działka”. Nie zajarzył bowiem, że „pancerny fort” oznacza, że to fort ma pancerz, a nie że ma działka przeciwpancerne, bo takie działka, w czasach kiedy powstawał, nie miałyby w co strzelać.

Fort pancerny.jpg

Fort perspektywa.jpg

Fort wiadukt.jpg

Fort z poziomu torów.jpg

Fort całość.jpg


Do zaskakujących incydentów doszło na trasie Tychy-Pawłowo. Pierwszy dotyczył zablokowania przejazdu przez powalone wichurą drzewa.

Przeszkoda na torze Pawłowo.jpg


Drugi miał miejsce podczas przechodzenia pod torami dwutorowej magistrali Tychy-Pawłowo. Tuż pod sklepieniem, na nici pajęczej niczym wisielec wisiało truchełko muchy.

Niedoszły trupek.jpg


Na słowa „Ojej, biedny „trupek””, biedny trupek się odezwał cichym, cienkim głosikiem.

- Jeszcze nie trupek tufu, tufu ale mało mi brakuje tufu, tufu.

Głos Gawrylukowi wydał się znajomy.

- Czy to pani? Pani Kaliforo? Kaliforo Womitorio?

- Tak, to ja tufu, tufu, tylko pisana przez C, V i ph w środku, tufutko, tufutko.

- A skąd się pani tu wzięła? Ostatnim razem zawieźli przecież panią do szpitala z powodu próby samobójczej. Już panią wypisali?

- Sama się wypisałam tufuteńko, tufuteńko. Spotkałam tam mucha..

- Chyba muchę..

-Nie tfjutenieńko, tfjutenieńko, to był samczyk …. Bolimuszek. Panie pismak czy dałby mi pan tfutko, tfutko trochę wody z tej rzeki obok? Tufutko, tufutko wylewała już z dziesięć razy odkąd tu tfutkuję tfutkuję, zalała drogę ale nigdy lustro wody nie zbliżyło się do mnie. Usycham tfsuchu, tfsuchu.
 

bstok70

Znany użytkownik
MSMK
PGM
Reakcje
1.341 33 1
#48
Wezbrana rzeka most.jpg


Gawryluk napoił znajomą z prasy, przypomniał, że to nie on jest pismakiem z „Super Osobowego” i cierpliwie czekał na dalszy ciąg historii. Nie wiem jak zareagował na pytanie pani Caliphory czy nie ma pod ręką jakiś dostępnych ekskrementów. Dość powiedzieć, że plując już typowo dla rodziny Vomitoria nasza bohaterka przyznała się, że poleciała na błyszczące skrzydełka, lekko brązową karnację i zachętę do skrzyżowania z podgatunkiem owada, który mimo wyglądu muchy miał sztyleciki do rozcinania skóry i mógł gryźć nawet kilka razy, a chwilę później udawać że jest zwykłą muchą. Dawało to możliwość poszerzenia menu o krew stałocieplnych, a że pani Caliphora miała uzasadniony żal do ludzi…. Gawryluk nieoczekiwanie wykazał się dużą wiedzą z entomologii i powiedział:

- Szanowna pani dała się nabrać jak dzieciak. Bolimuszka (Slomyoxys calcitrans) to owszem muchówka ale wasze dzieci straciłyby zdolność zrzucania jaj w locie, a i na kupkę już by nie usiadły.

- Ach wiem, tfu, tfu. Wykorzystał mnie tfu, tfu. Tego popołudnia, kiedy lataliśmy połączeni tfu, tfu uściskiem „miłości”, zostawił mnie zaplutą, rozbzyczaną i kazał poczekać w chłodzie pod tym tfu, tfu wiaduktem. A tu była pajęczyna tfu, tfu. Myślałam, że już po mnie tfu, tfu, chyba, że on wspaniały Slomo przybędzie po mnie tfu, tfu pokaże swój aparat gębowy pająkowi i mnie uratuje tfu, tfu. Niestety, po chwili uświadomiłam sobie tfu, tfu, że sieć, w którą się złapałam była kompletnie poplątana. Nawet porażony prądem Arachnold Szarowdowczyk z Padowa nie odwalał takiej chałtury. Tfu, tfu – tu po prostu nikt nigdy nie sprzątał! A Slomo to prymitywny oszust tfu, tfu, tfu!

----------------- * * * --------------------

Gawryluk uratował naszą starą znajomą i zalecił trzymanie się swego gatunku. Niespodziewanie pojawił się już wieczór i trzeba było szukać noclegu. W wieczornym słońcu, z drzewami pełnymi owoców, Jaśminowo wydało się wspaniałe.
Jaśminowo ulica.jpg

Przejazd parowozu w Jaśminowie jest na wcześniej pokazanym filmie. Drugiego chwilowo nie mogę wgrać. Zachwyt BEZWZGLĘDNIE WSZYSTKICH wzbudził Sanos ( @SD ) Tylko potężna budowa kierowcy spowodowała, że Gawryluk się zmitygował i nie wymusił wpuszczenia choć na chwilę za kółko.
Sanos .jpg


Przejazd do Świerkowa gdzie powstały nowe elewatory i browar trwa długo, bo trzeba było wrócić do Tychów.
Ganz w tunelu.jpg

Browary i elewatory w Świerkowie.jpg

Tutaj w Świerkowie był zachowany jeszcze stary styl modelowania zieleni.
Stary styl Świerków.jpg

Zdjęcie zrobione ze względu na panią, niestety odwróciła się oraz na widoczny w oddali przejazd kolejowy.
Podczas odwiedzin u Pawła Piotra w nastawni dysponującej Gawryluk został zaangażowany w ważne działanie na rzecz bezpieczeństwa kolejowego. Na zachodniej głowicy stacji zlokalizowany bowiem był widoczny powyżej przejazd kolejowy z rogatkami napędzanymi pędnią. Nie wiedzieliśmy z Gawrylukiem, że uniesienie takiego szlabanu przez przechodzących pod i ryzykujących swoje życie przechodniów nie powoduje samoistnego jego opadnięcia. W efekcie kolejne osoby coraz bardziej unosiły zaporę aż do wysokości, która pozwoliła przejeżdżać osobowym samochodom. Aby zapobiec tragedii, Gawryluk dostał do Pawła Piotra puszkę smaru do rozjazdów, z zaleceniem naniesienia go na dolny brzeg szlabanu. Wyzwisk było sporo, zwiększyła się sprzedaż droższych proszków do prania, w lokalnej gazecie pojawił się artykuł o brudzie na kolei ale bezpieczeństwo na kolei wzrosło.

CDN
 

bstok70

Znany użytkownik
MSMK
PGM
Reakcje
1.341 33 1
#49
Dzisiaj chciałbym przedstawić dwa zaległe filmy z przejazdu z Tychów do Podgórek i z Podgórek do Tychów. Wykonane zostały przez znajomego maszynistę z Niemiec, który swoją lokomotywą V 200 targał cysterny pełne "dóbr". Praca silnika to miód dla uszu.


 

MeteorKKR

Znany użytkownik
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
216 8 0
#50
Wywołany onagdaj do tablicy, czas wrzucić to i owo z tej jak zawsze świetnej zabaw... wróć wystawy :cool:
Na początek na smaka... jedno zdjęcie świetnego modelu z krakowskiej manufaktury czyli TMF-u ;)
20170920 Ganz 20170602 034.jpg


c.d.n. :cool:
 

cyruss

Znany użytkownik
Donator forum
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
314 1 0
#53
Oj tam oj tam, Ził na mrozie dobrze odpalał boć to benzyniak był, na E78 jeżdżący... Dziś już takiego paliwka nie kupisz....
 

Podobne wątki