Taka ciekawostka z dzisiejszego dnia. Starszy mężczyzna około godziny 9:40 nagle słabnie na ulicy w centrum Opola i osuwa się na chodnik. Świadkowie tego zdarzenia dzwonią na 112. Dyspozytor przyjmuje zgłoszenie i na miejsce wysyła... Straż Pożarną oraz... śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Powodem takiej decyzji był brak w tamtym momencie wolnej karetki na terenie miasta. Straż i śmigłowiec zjawiają się praktycznie równocześnie dosłownie po kilku minutach od zgłoszenia. Pilot brawurowo ląduje na wąskiej ulicy i załoga helikoptera wraz ze strażakami udzielają pierwszej pomocy poszkodowanemu.
Wydawałoby się, że ta niecodzienna interwencja zakończyłaby się po kilkunastu minutach, gdyby... nie awaria śmigłowca
.
Mężczyzna, który zasłabł, został ostatecznie odwieziony przez wóz bojowy straży pożarnej do szpitala uniwersyteckiego.
Uziemiony przymusowo śmigłowiec był przez kilka godzin wielką atrakcją dla okolicznych mieszkańców i przechodniów, jak również utrapieniem dla kierowców, którzy musieli objeżdżać zamkniętą ulicę Oleską.
Później zrobiła się z tego ogólnopolska sensacja za sprawą licznie przybyłych przedstawicieli różnorakich mediów
Ostatecznie po przybyciu mechanika z bazy LPR-u z Wrocławia i sprawdzeniu, śmigłowiec szczęśliwie odleciał do bazy w polskiej Nowej Wsi pod Opolem.
https://www.tvn24.pl/wroclaw,44/smiglowiec-lpr-wyladowal-w-centrum-opola-i-sie-zepsul,835925.html
http://www.polsatnews.pl/wiadomosc/...lecial-chorego-odwiezli-do-szpitala-strazacy/