Panowie, atmosfera jak zwykle bajeczna, kilku starych wyjadaczy, kilku młodych adeptów, przyjęcie gorące,rozmowy bezcenne.
Mała frekwencja to zasługa przede wszystkim modelarzy,imprezy tworzą ludzie, a tu ich zabrakło, dość powiedzieć że w nocy z piątku na sobotę, nasza ekipa w liczbie trzech, była sama w internacie, zdesperowani brakiem intensywnego życia towarzyskiego, odeszliśmy od suto zastawionego stołu i w noc mroźną poszliśmy na dworzec.
Śniadanie w pustej cichej świetlicy, przygnębiające, kilka lat temu nie do pomyślenia, spóźnialscy czekali na wolne miejsca, zajęcia w podgrupach, dyskusje aż po świt.
Imprezy tworzą ludzie, a tu ich zabrakło. W imieniu całej naszej załogi,z miasta meneli, serdecznie dziękujemy Piotrowi Karawtce za organizacje i kolegom za kilka godzin wspólnie spędzonych.
Mam nadzieję że do zobaczenia w przyszłym roku.