Ikarus 280 to autobus, który towarzyszył mi przez większość mojego życia. Od kiedy tylko pamiętam po Warszawie jeżdziły, zazwyczaj brudne, połatane, obdrapane z dziurawą harmonią tak że w czasie deszczu do środka lała się woda, ale również wyjątkowe. Z uśmiechem na twarzy je wspominam i jak po kilku latach mogłem przejechać się warszawską 280-ką w Częstochowie to radość była ogromna. Miały to coś, czego nie maja nowe Solarisy, Many czy tureckie Mercedesy. Miały duszę jak ja to mówię. Cieszę się że wreszcie doczekałem porządnego modelu bazy pod mój projekt. Wreszcie mogę rozpocząć prace nad zajezdnią autobusową. Na początek dotarły trzy sztuki, ale kolejne zamówione. Co do modelu to pierwsze spostrzeżenia są takie że wykonany jest staranie i cieszy oko. Niestety prac z nim trochę będzie. Trzeba wymontować okna i przemalować uszczelki na czarno. Co gorsza producent dał tylko w dwóch oknach ramki imitujące otwierane szyby. Bedzie trzeba zamówić trawionki. Nie zdecydowałem czy będę robił autobusy pierwszej serii bez ściany oddzielającej kierowcę, ale jakby co to i ją wykonać będzie trzeba. Pozostaje liczyć że Brekina zrobi 280-kę w późniejszym malowaniu z dołem całym czerwonym a przede wszystkim pokusi się o 260-ki.
- 6
- 5
- Pokaż wszystkie