Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Kolejna - czwarta, a za razem ostatnia fotorelacja, będzie przedstawiała osoby, które współtworzyły Tę imprezę. Zdjęcia moje oraz CRS Bielany.
Wielkie dzięki dla Wszystkich za dwa dni wspaniałej zabawy.
Prosto, na hali mogło przebywać maksymalnie 300 osób, na wejściu były wydawane smyczki i identyfikatory, a przy wyjściu były zwracane. liczyliśmy ilość wydawanych smyczy. Co do pociągu to były 64 miejsca siedzące, a zawsze ktoś stał, kursów było 9.
No to musicie trochę odliczyć ze względu na to, że niektórzy wchodzili i wychodzili nawet po 4 razy np. do toalety, pociągu specjalnego, na dwór albo do kawiarenki, aby odetchnąć. Tak jak ja, bo byłem od 10:00 do 19:00 w sobotę.
Artur, byłem,zobaczyłem, fajnie się bawiłem .
Marku, dziękuję za to co było i to co mogłoby być ,liczę że za rok będzie
również tak dobrze albo nawet lepiej .pozdrawiam.
Klub NKPM dziękuje Organizatorom za zaproszenie i możliwość udziału w spotkaniu. Dziękujemy również wszystkim Kolegom za spędzony wspólnie czas. Bardzo udana impreza!
Pozwólcie, że w tym miejscu podziękujemy również naszemu klubowemu koledze Jarkowi Ruszkowskiemu @jery7 za udostępnienie tak wielu elementów naszej modułowej układanki: stacja Śniadowo (udana premiera!); dużo wąskiego toru i splot wąskiego toru z normalnym.
Pozdrowienia,
Jarek Dworek
PS - A od siebie dziękuję Michałowi @bstok70 za współpracę pomiędzy dyżurnymi ruchu i Grzegorzowi @grzegorz kita za rozmowę o Fremo. I przepraszam, że niektórym z Was przestawiałem rozjazdy podczas wyjazdów ze Śniadowa.
A ja mam pytanie czy ktoś czasem nie zgubił wagonu oraz wiaty przystankowej? Jeżeli tak to proszę o info na priv z opisem jak zgubiony przedmiot wygląda. Jeżeli nie znajdzie się właściciele to fanty przejdą na rzecz klubu
Jarku @koleje.com ! Przyjemność to była po mojej stronie. Chyba tylko z Remigiuszem tak profesjonalnie mogłem się bawić w dyżurnego ruchu. Były imprezy, na których zamawiano u mnie w nastawni pizzę!!! Oczywiście wezwałem SOK ale jak tu znaleźć miejsce gdzie ktoś się wpiął do linii telefonicznej ;-) .
Swoją służbę zacząłem w nastawni stacji techniczno-postojowej Mazowsze Wschodnie. Oto moje królestwo.
W środku pachniało trochę stęchlizną, więc po posprzątaniu i sprawdzeniu wszystkich plomb oraz dokumentów odpaliłem agregat prądotwórczy, który zapach stęchlizny zamienił na smród spalin. W kominie gniazdko uwił sobie ptaszek, odchował potomstwo i odleciał ale po sobie nie posprzątał. Wyszedłem zobaczyć jak się mają wskaźniki zamknięcia toru, tymczasowego ograniczenia prędkości i przenośne tarcze ale znalazłem tylko pusty stojak. Postanowiłem więc nie zamykać żadnego toru ani nie ograniczać prędkości. Toromistrz powiedział mi co prawda, że na 2 i 4 nie działa moduł pętli ale w razie czego będę prosił maszynistów aby "przygazowali" w tym miejscu. Podczas obchodu stacji zobaczyłem, że jedna tarcza dogorywa na zapasowym żarniku, a trzy pozostałe najpewniej spowodują olśnienie.
Kiedy zauważyłem, że semafory wjazdowy i wyjazdowy są nieczynne, pomyślałem, że będzie się działo. Szybko pobiegłem do nastawni w poszukiwaniu bloczków z rozkazami "S".
* * * * *
- Znowu piłeś - rzekła do mnie Żonka stojąc w drzwiach i trzymając wałek.
- Ależ skąd ten pomysł kochanie? - zaskrzeczałem.
- Piłeś i do tego śpiewałeś ty draniu. Śpisz na wycieraczce!
- Ale …. ale - drzwi zamknęły się z trzaskiem - gdybyś dyktowała kilkadziesiąt rozkazów "S" też byś była skołowaciała i zachrypnięta.
* * * * *
Robota szła aż miło. Czułem się ważny i poważany. Dyżurny ruchu w nastawni dysponującej Mazowsze Wschodnie. Ha!
Jantara, co prawda, wypuściłem ze spóźnieniem ale to dlatego, że mi się "plątek zajęzyczył" i maszynista nie rozumiał czy ma jechać czy stać.
- No przyszła kryzka na Matyska - Gość w kamizelce pomarańczowej jak zachodzące słońce z napisem UTK stał nade mną w nastawni, gdy na chwilę usiadłem.
- Ale co? Ale jak? Jak pan tu wszedł? Kim pan jest?
- Trzeba było uważać. Witamy pana skarżypytę. Czy to nie pan pisze donosy na kolegów dyżurnych ruchu? Że nie trzymają się procedur? Że urządzenia srk nie działają prawidłowo? A teraz proszę! Maszyniści donoszą, że nie używa pan prawidłowych zwrotów tylko bełkocze jakieś dyrdymały.
- A bo ja je wszystkie kiedyś wkuwałem tylko zapomniałem, bo dawno się ich nie używało - zrobiłem minę durnowatą bo nie mogłem wyczuć czy kontroler woli głupka czy olewusa.
- Przecież ma pan tekst na bloczkach! A poza tym dlaczego pan dyktuje rozkazy? Czy nie działają semafory?
- No nie działają.
- A zgłosił pan?
- Zgłosiłem. Okazało się że jest duża awaria w przekaźnikowni. Naprawa potrwa do następnej imprezy.
- Hmmm. Proszę pamiętać, że jest pan odpowiedzialny za bezpieczeństwo pasażerów i towarów. A poza tym donosiciel musi być sam czysty jak łza.
- Poprawię się.
- No myślę! Lubimy wlepiać kary! - poklepał mnie po ramieniu - pojadę zobaczę jak tam Klecza Górna. To na tę stację pan donosił ostatnio?
Zaczerwieniłem się. Zwłaszcza, że w Kleczy Górnej wszystko teraz jest tip top, a to u mnie była kiszka.
* * * * * *
Tymczasem Gawryluk jeździł sobie w najlepsze z dala od problemów z UTK. Ponieważ organizatorzy wybrali niezbyt przeze mnie lubiany schemat jazdy FREMO (wystawia się skład ale jeździ się obcym) Gawryluk nie trafił do naszego EZT-a tylko najpierw na Byka, a później na Fiata.
ET22 wiózł wagony z meblami z Ikei. Gawryluk trochę się martwił, że nie było elektrycznej sieci trakcyjnej ale gdy jednemu z widzów próbował się usprawiedliwić ten odpowiedział, że właściwie to nie zwrócił na to uwagi. Gawryluk postanowił więc ugryźć się w język, a że robi wszystko z zaangażowaniem spędził kilka godzin na ostrym dyżurze laryngologicznym, a przez następne dni bełkotał, bo mu się zrobiła duża afta w miejscu zranienia.
Fiat okazał się Białostoczaninem, co sprawiło Gawrylukowi dużą radość. Mimo przytrzymania przed Oświęcimiem nadrobił opóźnienie.
Nagle wielkie wzruszenie przyszło po chwili, kiedy jego pociąg wjechał do Śniadowa. Tu popłynęły mu łzy. Stacja okazała się być repliką prawdziwej stacji zlokalizowanej na szlaku Ostrołęka - Łapy, gdzie właśnie dawno temu jeździły ostrołęckie i białostockie lokomotywy. Wjechał w perony i z rozdziawioną gębą zaczął napawać się widokiem stacji.
Polazł na stronę wjazdu z Ostrołęki
a następnie pod semafory w kierunku Łap. Dyżurny ruchu próżno wywoływał go przez radio.
Kiedy oglądaliśmy sobie z Gawrylukiem zdjęcia, uświadomiliśmy sobie że teraz Śniadowo wygląda zupełnie inaczej i zrozumieliśmy, że modelarstwo kolejowe to nie tylko pyszna zabawa ale i misja. Zachowanie w modelu tego co nieodwołalnie zniknęło z rzeczywistości. Chwała Ci Jarku za to!!
Toast wznosili także balujący na platformie pociągu imprezowego z piwem (dla tych którzy nie byli napiszę - prawdziwa głośna muzyka roznosiła się z mikro głośników ustawionych na dwóch wagonach, na dwóch różnych wagonowych biesiadach).
Odwiedziliśmy także wąski tor Jarka i jego klubu.
A na koniec wpadliśmy do Heńka Stara
Impreza była bardzo udana, a gdy Żonka zobaczyła mnie w głównym wydaniu wiadomości, pozwoliła wrócić do domu, ponieważ nie godzi się aby upośledzony (jej zdaniem) człowiek spał na wycieraczce. Ja zaś czuję się bardzo pozytywnie naładowany. Dzięki Gawrylukowi, a właściwie aplikacji w jego telefonie udało się stworzyć portret, który bardzo pasuje do mojego aktualnego stanu. Stanu, jakiego mam nadzieję doświadczają także inni uczestnicy (radość, egzaltacja, wspaniały nastrój, lekki fiołek). Dziękuję za wspólną zabawę.
Aha! Byłbym zapomniał. Nie każdy miał tam dostęp ale mnie się udało i zrobiłem zdjęcie starej i opuszczonej hacjendy Kpt.Nemo ;-)
Wielkie podziękowania przede wszystkim dla kolegów z MSMK za wspaniałą imprezę i serdeczną atmosferę naszego spotkania.
Udało się Wam zrobić tak wiele na takim poziomie na pierwszej imprezie. Już czekam niecierpliwie na kolejne Wasze imprezy.
Podziękowania również dla pozostałych uczestników za miło spędzony wspólnie czas nie tylko przy modelach i makietach H0.
Osobne słowa uznania dla Marka za "to co było i czego nie było a miało miejsce". Do zobaczenia na kolejnych spotkaniach.
.....udało się stworzyć portret, który bardzo pasuje do mojego aktualnego stanu. Stanu, jakiego mam nadzieję doświadczają także inni uczestnicy (radość, egzaltacja, wspaniały nastrój, lekki fiołek).
Eeee…. no niby miałem ten płyn odkażający przeciw aftom dla Gawryluka.... myślisz.... myślisz, że pomyliłem buteleczki?.... JASNA CHOLERA!!! Gdzie lustro?!! Na etykietce było napisane: "Silny lek o potwierdzonym klinicznie długotrwałym działaniu"
Małe post scriptum do mojej relacji z imprezy: dwa dni później wypatrzyłem w internecie sklep, w którym mieli jeden uzupełniający zestaw wagonów Talgo, którego szukałem od kilku lat. Już następnego dnia był u mnie . Cały pociąg wygląda teraz tak:
Szkoda, że nie tydzień wcześniej, ale mam nadzieję, że jeszcze kiedyś będę miał szansę zaprezentować go na żywo w ruchu. Więcej informacji i zdjęć zamieszczę za chwilę w temacie o TEE.