Z tym to różnie jest. Są rzeczy, które - wiadomo - nazywać się z angielskiego muszą tak jak się nazywają, jak np. "rock and roll" czy "pick-up". To już przyjęte wszędzie, nawet na wschodzie. Natomiast nie rozumiem, jak w niektórych sklepach naszego kraju wszystko opisane po angielsku, albo anglojęzyczne opisy funkcji sprzętu AGD przeznaczonego na nasz rynek. Nie rozumiem, dlaczego np. w mediach nie mają przebicia naprawdę dobrzy wykonawcy muzyczni śpiewający w innych językach, jak np. wiele zespołów z Węgier czy w ogóle innych krajów. Inny przykład np. jakie piękne filmy mają Rosjanie, a nic nie jest nadawane u nas. No, ale to już są inne tematy i szkoda nimi zaśmiecać tak ciekawe forum....