Nie wiem o kim mówiła osoba z modelmanii, której odpowiedź zacytowałem (mówiąc, że "stwierdzili, że je przemalują"), ale wydaje mi się, że przemalowanie dachów w pewnej partii tych wagonów (1 kl PIŁA) na inny kolor niż model bazowy (od początku oferowane były oliwkowe), to robienie sobie trochę jajek z modelarzy i - albo niejako obnażanie faktu niewiedzy jaki tak naprawdę był kolor dachu w modelu Ryflaka 1klasy z Piły z epoki IVc z datą rewizji na rok 1988, albo traktowanie modelarzy jak ludzi, co to i tak kupią nie wiedząc jak było naprawdę - bo akurat mieliśmy szarą na stanie, to sobie tak psiknęliśmy by poprawić uszkodzoną powłokę oliwki. Cena za to się trzyma ok 300 za sztukę, czy to szary, czy oliwkowy, co za różnica.... do wyboru, do koloru.
Nie wiem jak inni koledzy, ale ja tam wolałbym mieć jednak model wagonu, który odpowiada oryginałowi z tamtych lat i do tej pory myślałem, że wybór malowania i przydziałów w Robo wynikał z tego, iż wiedza na ten temat (i dokumentacja foto) jednak jakaś była.
Teraz wypowiedź kol. Robo wprowadziła mi wątpliwość, czy te Ryflaki to tak robione są na wyczucie jeśli chodzi o kolorystykę (dachów też)?
Czyż nie dziwnie wygląda oferta, gdzie mamy ten sam wagon, z tym samym numerem i datą rewizji - przy czym jeden ma dach oliwkowy, a drugi szary?
Moim zdaniem traktując modelarzy poważnie winno się dach poprawić ale tym samym kolorem co był - oliwkowym, bez wprowadzania zamieszania, czy wątpliwości jak kto woli. A tak to można i psiknąć na czerwono - co za różnica. Dla mnie to jakaś wpadka z tą kolorystyką dachów. Nie wiem dalej kto to wymyślił, ale nie podoba mi się ta sytuacja.
...No chyba, że tak naprawdę nikt nie wie czy w tym wagonie dach był wtedy oliwkowy, czy szary i każdy będzie strzałem w ciemno - równie trafnym. Pytanie retoryczne - może jednak warto wówczas trzymać się jednego wyboru ?