• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Model wagonu lodowni typu 1L jako E-I ep. II - z zestawu UMF

wolfik

Znany użytkownik
Reakcje
989 1 0
#1
Dzisiaj zakończyłem budowę modelu wagonu Lodowni 1L z zestawu UMF. Tzn. nie do końca skończyłem bo przede mną malowanie.
Mój wagon ma przedstawiać lodownię w II epoce.
Wagon budowało mi się bardzo dobrze. Nie mam dużego doświadczenia w tej dziedzinie ale jakoś dałem radę. Poniżej możecie zobaczyć kilka zdjęć z budowy. Wiem, że sporo jest niedociągnięć ale osobiście jestem zadowolony i z zestawu, i z własnej pracy.

20130716- 021.JPG 20130716- 022.JPG 20130730- 041.JPG 20130730- 042.JPG 20130730- 043.JPG

Na pochwałę zasługuje przemyślany system otworów i wpustów ułatwiających umieszczanie elementów na swoich miejscach.
Jednak było kilka elementów, które sprawiły mi dość dużą trudność. Pierwszym z nich była osłona termiczna dachu. Niestety troszkę źle do niej podszedłem. W końcu jednak udało się ją zamocować ale wyłamałem kilka podpór. Kolejnym elementem były wentylatory na dachu. Nie do końca wiedziałem jak mam je złożyć. W końcu po długiej analizie zdjęć modelu prezentowanych przez Rangera chyba doszedłem jak to ma być złożone.
Potem właściwie nic się nie działo aż do momentu gdy przyszło montować wzmocnienia na ścianach czołowych. Gdy wyciąłem je z arkusza, oszlifowałem i uformowałem przystąpiłem do montażu. Odruchowo przyjąłem, że wzmocnienia powinny być zamontowane tak aby otwarte części ceowników obu elementów były skierowane do siebie. Tuż przed położeniem cyny zawahałem się jednak, odłożyłem lutownicę i popatrzyłem na zdjęcia modelu Rangera. Jednak się myliłem - powinny być zamontowane odwrotnie. Tak też zrobiłem i na tym zakończyłem pracę tego dnia.

DSC01210.jpg 20130730- 044.jpg
Nazajutrz jednak coś mi nie dawało spokoju i zacząłem oglądać zdjęcia rzeczywistych wagonów. O ku**&^&^^!!! Jednak miałem rację! Trzeba było przelutować te elementy. W końcu jakoś się udało jednak kosztem jednego wpustu i nadmiaru cyny na modelu.

Kb006p.jpg 20130802- 001.jpg
 
OP
OP
wolfik

wolfik

Znany użytkownik
Reakcje
989 1 0
#2
Potem zająłem się podwoziem, które właściwie nie sprawiło mi żadnego problemu. Jednak oglądają zdjęcia autora zestawu zauważyłem, że w moim zestawie chyba nie było zbiornika powietrza i cylindra z układu hamulcowego (nie wiem jak to się nazywa).
20130802- 004.JPG 20130802- 008.JPG 20130802- 010.JPG 20130802- 011.JPG

Podążając dalej według numeracji części zacząłem wycinać elementy ścian szczytowych: pomosty, drabinki uchwyty itp. Autor radzi aby elementy te montować dopiero po pomalowaniu na czarno co powinno ułatwić malowanie budy. Jednak z premedytacją zamontowałem je już teraz ponieważ obawiałem się, że pomalowane elementy będę musiał montować na klej aby nie przepalić farby. Jednak większe mam zaufanie do spoiny z cyny. Postaram się pobawić w maskowanie przy malowaniu.
Tutaj znowu napotkałem problem z brakiem informacji jak złożyć wsporniki znaków końca pociągu (chyba tak to się nazywa). Analiza zdjęć nic mi nie dała więc złożyłem je "po swojemu".

20130802- 017.jpg

Do zestawu dołączone są również zderzaki. Szkoda jednak, że autor nie pokusił się o odwzorowanie zderzaków z epoki - takich jak na zdjęciu:

Kb006p.jpg [DOUBLEPOST=1375479581,1375479033][/DOUBLEPOST]Ostatnią częścią modelu sa kalkomanie. I tak wstępnie przyjrzawszy się im uważam, że są najsłabszym ogniwem układanki. Nie chodzi mi jednak o jakość materiału czy samego wydruku ale o treść.
Jak pisałem na wstępie mój model ma przedstawiać wagon w II epoce. Kalki umożliwiają budowę lodowni z numerami:
- 725 135
- 725 152

20130802- 018.jpg

Już pierwszy rzut oka, porównanie z oryginałem i ... klops. Tarcza orła ma inny kształt. Ale to nie wszystko. Weźmy pod lupę wagon z numerem 725 152. Niezgodności:
- brak numeru na ściany szczytowe
- długość ład. - na kalce 8,20 m - w orginale 8,4 m
- pow. ład. - na kalce 17,30 m. kw. - w orginale 21,4 m. kw.
- ładowność - na kalce 13000 kg - w orginale 12000 kg
- nośność - na kalce 13650 kg - w orginale 12600 kg
- waga - na kalce 18500 kg - w orginale chyba 19000 kg
- brak przydziału (widać na zdjęciu pod napisem "Zwrot terminowy")

PIC_1-G-2988.jpg

Teraz 725 135
- brak numeru na ściany szczytowe
- długość ład. - na kalce 8,20 m - w orginale 8,4 m
- pow. ład. - na kalce 17,30 m. kw. - w orginale 21,4 m. kw.
- ładowność - na kalce 13000 kg - w orginale 10000 kg
- nośność - na kalce 13650 kg - w orginale 10550 kg
- waga - na kalce 18500kg - w orginale 20850 kh (chyba)
- brak przydziału (widać na zdjęciu pod oznaczeniem serii)

PIC_1-G-2989.jpg

Jest jeszcze jedna rzecz. Prawa strona kalkomanii oprócz numerów inwentarzowych to oznaczenia, które powinny się znaleźć na ostoi. Pytanie: co się nie zgadza?

20130802- 018-1.jpg

Może ja się nie znam na nowoczesnych technologiach ale wydaje mi się, że jak się nałoży czarną kalkę na czarną ostoję to ch*&^&^*& będzie widać?

Wracając do oznaczeń. Oczywiście może być tak, że zdjęcia które posiadam są z innego okresu funkcjonowania wagonów.

Jednak mam jeszcze pytanie odnośnie samego oryginału? Czy było kilka wersji tego wagonu? Skąd różnice w nośności? Czy wagon na poniższym zdjęciu to tez ten sam typ? Ma na dachu 3 wentylatory/wywietrzniki i jeszcze jakieś klapy z brzegu dachu od strony pomostu?

PIC_1-G-4781.jpg

Reasumując.
Zestaw uważam za bardzo fajny i warto mieć ten model w swoich zbiorach. Mam nadzieję, że autor nie odczyta tego tekstu jako ataku na siebie i swój produkt. Wręcz przeciwnie. Mam nadzieję, że powstaną kolejne wagony zwłaszcza polskiej konstrukcji i zwłaszcza z II epoki. Szczerze mówiąc to zastanawiam się nad dokupieniem jeszcze jednego albo dwóch zestawów, ale to nie teraz.

Ciekawostka dla fanów III epoki. Aby poprawić efektywność przewozów takie wagony zaczęto łączyć po kilka w zespoły chłodnicze wstawiając w środek takiego zespołu wagon z agregatem chłodniczym z przebudowanego Bromberga. Mógłby być fajny składzik.

PS.
Szkoda np. że CIX z EFC nie jest dostępny jako zestaw. Ma ktoś ten wagon?
 

Krzysztof Koj

Znany użytkownik
Reakcje
635 3 1
#4
To prawda, wspaniała relacja i prawdziwe modelarstwo. Szkoda tylko, że wyłącznie po stronie modelarza próbującego prawidłowo zmontować zestaw...
Od dawna obserwuję to, co oferuje UMF i muszę przyznać, że kilka razy musiałem się powstrzymywać z uwagami (bardzo krytycznymi), nie chcąc "zaśmiecać " wątków o kolejnych modelach wagonów UMF. Nie chciałem być postrzegany jako "wichrzyciel", który próbuje torpedować rodzimą "produkcję", ale... miarka się przebrała.
Większość modeli wagonów PKP produkowanych wielkoseryjnie jest o wiele bardziej zgodna z oryginałami niż modele wagonów oferowane przez UMF, jednak mimo to, nikt nie zabrał głosu w tej sprawie, chociaż błędy były tak ewidentne, że nie uszłyby "na sucho", gdyby podobny model wykonała np. firma Roco, Fleischmann, czy Piko, chociaż modele te byłby zdecydowanie tańsze... To ciekawe, ale w przypadku modeli wielkoseryjnych w/w firm analizuje się publicznie dosłownie wszystko, od wyposażenia podwozia poczynając, na datach napraw okresowych kończąc. Proponuję przyjąć podobne kryteria oceny dla modeli UMF, a zobaczymy co z tego wyjdzie :ROFL:.
Od dawna zastanawiałem się, co powoduje niektórymi ludźmi, że oferują modele np. wagonów PKP, bez najmniejszej znajomości rzeczy, zarówno jeśli chodzi o samą konstrukcję wagonu, jak i jego oznakowanie w poszególnych epokach. Dziś już wiem, chodzi wyłącznie o kasę... :mamdola:
Oczywiście nie byłoby w tym nic złego, w końcu wszystkim nam chodzi o to samo, ale... martwi mnie absolutny brak podstaw do zarabiania "kasy" akurat w tej dziedzinie. Po prostu wstyd...
 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
wolfik

wolfik

Znany użytkownik
Reakcje
989 1 0
#5
To prawda, wspaniała relacja i prawdziwe modelarstwo. Szkoda tylko, że wyłącznie po stronie modelarza próbującego prawidłowo zmontować zestaw...
Od dawna obserwuję to, co oferuje UMF i muszę przyznać, że kilka razy musiałem się powstrzymywać z uwagami (bardzo krytycznymi), nie chcąc "zaśmiecać " wątków o kolejnych modelach wagonów UMF. Nie chciałem być postrzegany jako "wichrzyciel", który próbuje torpedować rodzimą "produkcję", ale... miarka się przebrała.
Większość modeli wagonów PKP produkowanych wielkoseryjnie jest o wiele bardziej zgodna z oryginałami niż modele wagonów oferowane przez UMF, jednak mimo to, nikt nie zabrał głosu w tej sprawie, chociaż błędy były tak ewidentne, że nie uszłyby "na sucho", gdyby podobny model wykonała np. firma Roco, Fleischmann, czy Piko, chociaż modele te byłby zdecydowanie tańsze... To ciekawe, ale w przypadku modeli wielkoseryjnych w/w firm analizuje się publicznie dosłownie wszystko, od wyposażenia podwozia poczynając, na datach napraw okresowych kończąc. Proponuję przyjąć podobne kryteria oceny dla modeli UMF, a zobaczymy co z tego wyjdzie :ROFL:.
Od dawna zastanawiałem się, co powoduje niektórymi ludźmi, że oferują modele np. wagonów PKP, bez najmniejszej znajomości rzeczy, zarówno jeśli chodzi o samą konstrukcję wagonu, jak i jego oznakowanie w poszególnych epokach. Dziś już wiem, chodzi wyłącznie o kasę... :mamdola:
Oczywiście nie byłoby w tym nic złego, w końcu wszystkim nam chodzi o to samo, ale... martwi mnie absolutny brak podstaw do zarabiania "kasy" akurat w tej dziedzinie. Po prostu wstyd...
Panie Krzysztofie, dziękuję za zabranie głosu i niech się Pan nie krępuje. Uwagi merytoryczne choćby nie wiem jak równały z ziemią model są zawsze mile widziane. Miejmy tylko nadzieję, że producenci obecni i przyszli potraktują je jako czyjś wkład do tego aby model jak najwierniej odwzorowywał oryginał. Takie uwagi zawsze powinny być traktowane jako "schody do raju" na szczycie których będzie model, któremu będzie można zarzucić tylko to, że uproszczenia w nim zastosowane związane są ze skalą lub umiejętnościami modelarza. Najgorszą rzeczą jaka nam wszystkim może się przytrafić to obrażony producent. A przecież nie o to chodzi.

Wracając do modelu.
Nie mam planów tego wagonu ani nie znam szczegółowej konstrukcji, więc nie jestem w stanie ocenić zgodności konstrukcyjnej. Z tego co jeszcze zauważyłem to w modelu brakuje dwóch elementów ze ścian czołowych (na oryginalnych zdjęciach je widać - czarne elementy w połowie szerokości wagonu, jeden pod górną platformą/podestem, drugi nieco powyżej czołownicy).
 

moshe

Użytkownik
Reakcje
1 0 0
#6
Daszek składany z dwu elementów, z czego jeden z powodu podtrawienia zwija się w kierunku nie ulatwiającym montażu, do tego bardzo kruche wypustki to faktycznie niewdzięczna do składania część.
widać również na zdjęciach Rangera, że tu łatwo nie jest.
Może Rangerze udostępnisz tu materiały na bazie których model powstał?
 
OP
OP
wolfik

wolfik

Znany użytkownik
Reakcje
989 1 0
#7
Daszek składany z dwu elementów, z czego jeden z powodu podtrawienia zwija się w kierunku nie ulatwiającym montażu, do tego bardzo kruche wypustki to faktycznie niewdzięczna do składania część.
widać również na zdjęciach Rangera, że tu łatwo nie jest.
Może Rangerze udostępnisz tu materiały na bazie których model powstał?
Dokładnie o to chodzi.
Jeszcze małe sprostowanie odnośnie kalkomanii. Numery na ściany czołowe są.
 

Ranger

Znany użytkownik
Reakcje
2.442 7 1
#8
Masy, długości, powierzchnie ładunkowe itd były brane z katalogu wagonów a nie ze zdjęć. Czyli katalog wagonów towarowych 1973 i nowy Atlas wagonów towarowych A. Tarczyński. Stąd różnice z konkretnym wagonem. Numery na ściany czołowe są w zestawie. Jeśli wykonujemy wagon z numerem 152 to mamy na górze po lewej kalkę na czoło, jeśli z numerem 135 to z grupy napisów z orzełkiem wycinamy 152 i zastępujemy do numerem 135, ściana czołowa podobnie jak poprzednio.

Z biegiem upływu lat lat wagon 1L ulegał modyfikacjom począwszy od buforów skończywszy za całej jego konstrukcji. Bufory II epokowe, sprężynowe były niemożliwe do wykonania przez ich znikoma ilość. Czytaj nikt się nie podjął.

Nieszczęsne kalkomanie na ramę, dałem ciała. W drukarni przy rozbiciu na warstwy zamienili kolory a ja niego nie zauważyłem :/

Panie Krzysztofie Koj, poważne zarzuty warto poprzeć stosownymi przykładami i definicjami. Wypowiedzi w tym stylu bez podania konkretów nie przystoją Panu. Formułując swoja wypowiedź proszę wziąć pod uwagę niemożliwość dogodzenia wszystkim pod względem przydziału, dat rewizji, niuansów konstrukcyjnych wagonów. Zarzut, że UMF robi modele niezgodnie z oryginałem jest poważny i warto rozwinąć myśl. Inaczej trzeba będzie się liczyć z konsekwencjami. Nie każdy jest alfą i omega jak Pan w dziedzinie wagonów, nie każdy chce iść droga którą Pan narzuca.

Tomek dzięki za super relację. Ja oczywiście nie obrażam się na konstruktywne uwago, każdy może się mylić wliczając mnie. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, pisz, chętnie odpowiem na wszystkie w miarę możliwości i czasu.
 

Krzysztof Koj

Znany użytkownik
Reakcje
635 3 1
#9
(...) Z tego co jeszcze zauważyłem to w modelu brakuje dwóch elementów ze ścian czołowych (na oryginalnych zdjęciach je widać - czarne elementy w połowie szerokości wagonu, jeden pod górną platformą/podestem, drugi nieco powyżej czołownicy).
Elementy, o które Pan pyta to:

- pod pomostem - jest to zawór wpustowy powietrza. Otwarcie tego zaworu było niezbędne w sytuacji, kiedy przewietrzanie wnętrza wagonu było konieczne (a nie zawsze było !). Wywietrzniki na dachu wagonu były wywietrznikami ssącymi (typu "Torpedo") i przy szczelnym nadwoziu wagonu lodowni ich działanie byłoby niemożliwe bez otwarcia zaworów wpustowych powietrza na ścianach czołowych.

- nieco nad czołownicami - jest to wspornik sygnałowy, stosowany na kolejach austriackich i zastosowany w tych wagonach trochę "z rozpędu", chociaż polskie wagony lodownie przedwojennego typu E-I były dopuszczone również do ruchu międzynarodowego i rzeczywiście uczestniczyły w ruchu międzynarodowym w ramach umowy RIV.

Elementów tych brakuje w modelach UMF, ponieważ ich wytwórca nie wiedział dokładnie jakiego wagonu model robi :).
Z jednej strony autor modelu twierdzi, że jest to model wagonu typu 1L (wg pierwotnego oznaczenia typ 31W), czyli wagonu produkowanego wyłącznie po II Wojnie Światowej, a równocześnie oferuje ten model w epoce II, jako model polskiego wagonu lodowni typu E-I, produkowanego wyłącznie przed rokiem 1939...
To prawda, że wagony obu tych typów były łudząco podobne do siebie i że miały podobną charakterystykę techniczno-eksploatacyjną, a nawet takie same wymiary podstawowe, ale... "diabeł jak zwykle tkwi w szczegółach" i oferując modele tych wagonów, byłoby dobrze znać te szczegóły, a więc np. to, że powojenne wagony typu 31W (oznaczone później jako 1L) miały konstrukcję całkowicie spawaną, a wagony przedwojennego typu E-1 były całkowicie nitowane... Nie są to oczywiście wszystkie różnice pomiędzy tymi typami wagonów.
Co ciekawe, dolny wspornik sygnałowy po środku ściany czołowej, początkowo był wykonywany także w powojennych wgonach typu 31W...
 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
wolfik

wolfik

Znany użytkownik
Reakcje
989 1 0
#10
... Numery na ściany czołowe są w zestawie. Jeśli wykonujemy wagon z numerem 152 to mamy na górze po lewej kalkę na czoło, jeśli z numerem 135 to z grupy napisów z orzełkiem wycinamy 152 i zastępujemy do numerem 135, ściana czołowa podobnie jak poprzednio. ...
Tak, wiem. Napisałem sprostowanie post wyżej od Twojego.

... Bufory II epokowe, sprężynowe były niemożliwe do wykonania przez ich znikoma ilość. Czytaj nikt się nie podjął. ...
Niestety, mam tego świadomość.

... Tomek dzięki za super relację. Ja oczywiście nie obrażam się na konstruktywne uwago, każdy może się mylić wliczając mnie. Jeśli masz jeszcze jakieś pytania, pisz, chętnie odpowiem na wszystkie w miarę możliwości i czasu. ...
Ok.
 

Ranger

Znany użytkownik
Reakcje
2.442 7 1
#12
Tak pytałem. Minimalna ilość to 2000szt a nawet 5000szt. w terminie pół roku. Zresztą jak wszystko u nich. Na mniejsze produkcje nie opłaca im się przezbrajać maszyny CNC. Tak usłyszałem od starszego właściciela.
 

Podobne wątki