Dzisiaj zakończyłem budowę modelu wagonu Lodowni 1L z zestawu UMF. Tzn. nie do końca skończyłem bo przede mną malowanie.
Mój wagon ma przedstawiać lodownię w II epoce.
Wagon budowało mi się bardzo dobrze. Nie mam dużego doświadczenia w tej dziedzinie ale jakoś dałem radę. Poniżej możecie zobaczyć kilka zdjęć z budowy. Wiem, że sporo jest niedociągnięć ale osobiście jestem zadowolony i z zestawu, i z własnej pracy.
Na pochwałę zasługuje przemyślany system otworów i wpustów ułatwiających umieszczanie elementów na swoich miejscach.
Jednak było kilka elementów, które sprawiły mi dość dużą trudność. Pierwszym z nich była osłona termiczna dachu. Niestety troszkę źle do niej podszedłem. W końcu jednak udało się ją zamocować ale wyłamałem kilka podpór. Kolejnym elementem były wentylatory na dachu. Nie do końca wiedziałem jak mam je złożyć. W końcu po długiej analizie zdjęć modelu prezentowanych przez Rangera chyba doszedłem jak to ma być złożone.
Potem właściwie nic się nie działo aż do momentu gdy przyszło montować wzmocnienia na ścianach czołowych. Gdy wyciąłem je z arkusza, oszlifowałem i uformowałem przystąpiłem do montażu. Odruchowo przyjąłem, że wzmocnienia powinny być zamontowane tak aby otwarte części ceowników obu elementów były skierowane do siebie. Tuż przed położeniem cyny zawahałem się jednak, odłożyłem lutownicę i popatrzyłem na zdjęcia modelu Rangera. Jednak się myliłem - powinny być zamontowane odwrotnie. Tak też zrobiłem i na tym zakończyłem pracę tego dnia.
Nazajutrz jednak coś mi nie dawało spokoju i zacząłem oglądać zdjęcia rzeczywistych wagonów. O ku**&^&^^!!! Jednak miałem rację! Trzeba było przelutować te elementy. W końcu jakoś się udało jednak kosztem jednego wpustu i nadmiaru cyny na modelu.
Mój wagon ma przedstawiać lodownię w II epoce.
Wagon budowało mi się bardzo dobrze. Nie mam dużego doświadczenia w tej dziedzinie ale jakoś dałem radę. Poniżej możecie zobaczyć kilka zdjęć z budowy. Wiem, że sporo jest niedociągnięć ale osobiście jestem zadowolony i z zestawu, i z własnej pracy.
Na pochwałę zasługuje przemyślany system otworów i wpustów ułatwiających umieszczanie elementów na swoich miejscach.
Jednak było kilka elementów, które sprawiły mi dość dużą trudność. Pierwszym z nich była osłona termiczna dachu. Niestety troszkę źle do niej podszedłem. W końcu jednak udało się ją zamocować ale wyłamałem kilka podpór. Kolejnym elementem były wentylatory na dachu. Nie do końca wiedziałem jak mam je złożyć. W końcu po długiej analizie zdjęć modelu prezentowanych przez Rangera chyba doszedłem jak to ma być złożone.
Potem właściwie nic się nie działo aż do momentu gdy przyszło montować wzmocnienia na ścianach czołowych. Gdy wyciąłem je z arkusza, oszlifowałem i uformowałem przystąpiłem do montażu. Odruchowo przyjąłem, że wzmocnienia powinny być zamontowane tak aby otwarte części ceowników obu elementów były skierowane do siebie. Tuż przed położeniem cyny zawahałem się jednak, odłożyłem lutownicę i popatrzyłem na zdjęcia modelu Rangera. Jednak się myliłem - powinny być zamontowane odwrotnie. Tak też zrobiłem i na tym zakończyłem pracę tego dnia.
Nazajutrz jednak coś mi nie dawało spokoju i zacząłem oglądać zdjęcia rzeczywistych wagonów. O ku**&^&^^!!! Jednak miałem rację! Trzeba było przelutować te elementy. W końcu jakoś się udało jednak kosztem jednego wpustu i nadmiaru cyny na modelu.