Jako, że jest to mój pierwszy temat, wypada napisać parę słów o sobie. Modelarstwem kolejowym interesuję się od dziecka, ale dopiero od kilku lat mozolnie staram się moje plany urzeczywistniać. Odkąd pamiętam, zawsze skłaniałem się ku skali 1:160, czyli kolejowej eNce i tak też zostało do dziś. Z dawnych, wprost megalomańskich planów z biegiem lat nic nie zostało. Ograniczony czas i miejsce, jakie mogę przeznaczyć na swoje hobby, wymusiły rewizję dziecięcych marzeń, co, w połączeniu z rodzącym się zainteresowaniem wąskim torem, zaowocowało postanowieniem o próbie stworzenia w mojej ulubionej skali realistycznego modelu polskiej kolei wąskotorowej o prześwicie 750 mm.
Nie udało mi się znaleźć wiarygodnej informacji o istniejącej normie dla wielkości Ne, więc za mój standard rozstawu szyn przyjąłem 4,75 mm, czyli w skali 1:1 dokładnie 760 mm. W tzw. międzyczasie projektuję tabor. Optymistycznie oceniam, że możliwe jest stworzenie w tej skali jeżdżących lokomotyw sterowanych cyfrowo, ale, czy mi się to uda, pokażą najbliższe lata.
Rozgrzewką przed dalszymi projektami była mikrodiorama, przedstawiająca fikcyjną bocznicę wąskotorową jednego z PGR-ów gdzieś w północno-wschodniej Polsce w latach 70. minionego wieku. W charakterze gabloty zostało wykorzystane plastikowe pudełko po pralinach, co wymusiło wymiary sceny niespełna 14 x 6 cm. Mam świadomość niedoskonałości kompozycji dioramy, ale z racji tego, że z założenia była ona poligonem doświadczalnym, pomysły na kolejne jej elementy powstawały na bieżąco w trakcie budowy. Początkowo głównym motywem miał być wąski tor służący do prezentacji taboru. Z czasem drugi plan został rozbudowany na tyle, że szkoda mi go zasłaniać. Konsekwentnie należałoby odwrócić prezentację, zwłaszcza, że przy obecnym usytuowaniu zaświecona latarnia rzuca poświatę i cień słupa na tło, a także oświetla obiekty od strony przeciwnej do obserwatora, ale ze względu na bezpieczeństwo latarni, która wówczas znalazłaby się przy frontowej krawędzi, zdecydowałem, że zostanie tak, jak jest.
Kilka słów o wykorzystanych materiałach. Tor i kozioł oporowy zostały zbudowane z podkładów i szyn code 40 dostępnych na handlaidtrack.com. Nawierzchnia placu ładunkowego i słup betonowy to elementy kartonowe wycinane laserem z GPM-u. Figurki to odpowiednio przerobione elementy zestawu Preiser. Furmanka wraz z konną uprzężą, drzewo, kocie łby oraz lampa na słupie (mająca w założeniu udawać oprawę OBs) zostały wykonane od podstaw. Zasilanie diody o wymiarach 1 x 0,5 mm stanowi płaska bateria z telefonu komórkowego, umieszczona w podstawce. Węglarka to stacjonarny model kartonowy wydrukowany w odpowiedniej skali ze strony gkw.tw53.webd.pl.
Niebawem planuję przedstawić krótkie tutoriale z co ciekawszymi technikami, jakie tutaj wykorzystałem, ale niestety, jako że nie dokumentowałem postępów prac na bieżąco, nie uda się wszystkiego pokazać od razu.
Kolejnym projektem, do którego się przymierzam, ma być w pełni funkcjonalna makieta o wymiarach 80 x 35 cm, przedstawiająca fragment 750-mm linii kolejowej z małą bocznicą, natomiast moją docelową makietą, już wielosegmentową, ma być fragment nieistniejące od wojny Oleckiej Kolei Wąskotorowej, ale plan tej makiety przedstawię w dedykowanym wątku.
Nie udało mi się znaleźć wiarygodnej informacji o istniejącej normie dla wielkości Ne, więc za mój standard rozstawu szyn przyjąłem 4,75 mm, czyli w skali 1:1 dokładnie 760 mm. W tzw. międzyczasie projektuję tabor. Optymistycznie oceniam, że możliwe jest stworzenie w tej skali jeżdżących lokomotyw sterowanych cyfrowo, ale, czy mi się to uda, pokażą najbliższe lata.
Rozgrzewką przed dalszymi projektami była mikrodiorama, przedstawiająca fikcyjną bocznicę wąskotorową jednego z PGR-ów gdzieś w północno-wschodniej Polsce w latach 70. minionego wieku. W charakterze gabloty zostało wykorzystane plastikowe pudełko po pralinach, co wymusiło wymiary sceny niespełna 14 x 6 cm. Mam świadomość niedoskonałości kompozycji dioramy, ale z racji tego, że z założenia była ona poligonem doświadczalnym, pomysły na kolejne jej elementy powstawały na bieżąco w trakcie budowy. Początkowo głównym motywem miał być wąski tor służący do prezentacji taboru. Z czasem drugi plan został rozbudowany na tyle, że szkoda mi go zasłaniać. Konsekwentnie należałoby odwrócić prezentację, zwłaszcza, że przy obecnym usytuowaniu zaświecona latarnia rzuca poświatę i cień słupa na tło, a także oświetla obiekty od strony przeciwnej do obserwatora, ale ze względu na bezpieczeństwo latarni, która wówczas znalazłaby się przy frontowej krawędzi, zdecydowałem, że zostanie tak, jak jest.
Kilka słów o wykorzystanych materiałach. Tor i kozioł oporowy zostały zbudowane z podkładów i szyn code 40 dostępnych na handlaidtrack.com. Nawierzchnia placu ładunkowego i słup betonowy to elementy kartonowe wycinane laserem z GPM-u. Figurki to odpowiednio przerobione elementy zestawu Preiser. Furmanka wraz z konną uprzężą, drzewo, kocie łby oraz lampa na słupie (mająca w założeniu udawać oprawę OBs) zostały wykonane od podstaw. Zasilanie diody o wymiarach 1 x 0,5 mm stanowi płaska bateria z telefonu komórkowego, umieszczona w podstawce. Węglarka to stacjonarny model kartonowy wydrukowany w odpowiedniej skali ze strony gkw.tw53.webd.pl.
Niebawem planuję przedstawić krótkie tutoriale z co ciekawszymi technikami, jakie tutaj wykorzystałem, ale niestety, jako że nie dokumentowałem postępów prac na bieżąco, nie uda się wszystkiego pokazać od razu.
Kolejnym projektem, do którego się przymierzam, ma być w pełni funkcjonalna makieta o wymiarach 80 x 35 cm, przedstawiająca fragment 750-mm linii kolejowej z małą bocznicą, natomiast moją docelową makietą, już wielosegmentową, ma być fragment nieistniejące od wojny Oleckiej Kolei Wąskotorowej, ale plan tej makiety przedstawię w dedykowanym wątku.
- 2
- 2
- 1
- Pokaż wszystkie