Nie. Dekoder musi być wyposażony w malutki kawałek elektroniki i odpowiednie wyprowadzenia. Lenz projektował dekodery z założeniem, że taki moduł będzie do nich dołączany.
Na ile się orientuję, sam moduł USP Lenza to zdecydowany przerost formy nad treścią - jest to kawał zasilacza impulsowego pełniący w zasadzie rolę kondensatora wartego złotówkę.
I tu dochodzimy do sedna sprawy. Jeśli ktoś nie boi się lutonicy i elementów SMD, to do dowolnego dekodera może dołożyć sobie układ ozłożony z diody, rezystora i kondensatora, który łącznie będzie kosztował < 2zł i będzie robił to samo co USP Lenza.
Wypadałoby jeszcze stwierdzić, że sama nazwa USP jest myląca i wprowadza użytkownika w błąd. Trudno mówić o "nieprzerywalnym przetwarzaniu sygnału" w sytuacji, gdy ten sygnał zanika. Lenzowy układ podtrzymuje zasilanie, ale nie zapobiega przerwom w sygnale DCC.