Ja jeśli jest możliwość, to pokrywam tył diody z przewodami żywicą. Zwykle "zalewając" w miejscu montażu, aby tak jak napisałeś, nie urwać przewodu.
Musze jednak przyznać, że przy tym moim lutowaniu, to częściej mi odpadały pola lutownicze od leda razem ze stożkiem cyny i przewodem.
W moim zalewam głownie w miejscach na obrysówkach i przednich światłach.
Choć tył też zalewam, ale głównie dla wyrównania powierzchni, bo tam z racji płytki rastrowej jest wszystko znacznie mocniejsze.