Pomysł z papierem okazał się być rzeczywiście wirtualny, nie sprawdził się.
Najpierw zafugowałem szczeliny między cegłówkami taką budowlaną szpachlówką akrylową,
łatwo się ściera z cegieł, zostaje w szparach, po wyschnięciu lekko wklęsła.
Fugi i cegły można trochę postarzyć za pomocą pudru, byle bez przesady.
Następnie przykleiłem papier z wyjątkiem kilku miejsc, naciąłem tam gdzie okna,
ale nie podobała mi się fakturai strzępy papieru przy oknach,
więc posmarowałem go cienką warstwą szpachlówki, zrobiło się coś w rodzaju tynku.
Potem pomalowałem szarym matowym sprajem podkładowym i przy próbie wydzierania odpadła cała kartka wraz z fugami - do klejenia użyłem wikolu który wniknął w fugi i je wyrwał a do plastiku sie nie przykleił.
Toteż w drugim podejściu zrezygnowałem z kartki papieru i po prostu po zafugowaniu i przeschnięciu, przeszlifowałem cegły, następnie nałożyłem tu i tam Maskol,
po jego wyschnięciu posmarowałem wszytko cienką warstwa szpachlówki.
Choć właściwie Maskol jest niepotrzebny - szpachlówkę łatwo zdrapać z cegieł mechanicznie, jeśli chce się mieć taki odłupany tynk o który mi cały czas chodziło.
Problem tylko z równomiernym nałożeniem szpachlówki, nierównomierności widać zwłaszcza po naniesieniu pigmentu postarzającego.
Może przeszlifować drobnym papierem z użyciem wody?
Pozdr,
Mc