Witam
Przymierzam się do oświetlenia wszystkich modeli tramwajów, równiez tych bez napędu.
Na DCC nie przechodzę, ponieważ na potrzeby manewrów na terenie zajezdni swoją role wystarczająco spełniają odcinki izolowane, podobnie jak na pętlach dwutorowych. Pomyślałem o stałym +12V w sieci trakcyjnej jedynie do oswietlenia wagonów wewnątrz. Tramwaje (te statyczne bez napędu również) znajdujace się "pod drutem" były by w tym czasie podświetlone, a pytanie techniczne to:
Jak rozwiazać kwestję nie pojawiania się 2 x 12V na obwodzie oswietleniowym po zmianie kierunku jazdy, jedyny pomysł jaki wpadł mi do głowy, to przekaźnik, który odcina + 12V z sieci trakcyjnej po zmianie kierunku na "do tyłu" ale wtedy wszysto co pod drutem gaśnie na moment cofania jednego z tramwajów. Jest do coprawda do zaakceptowania przez mnie, ale może ktos ma jakiś pomysł, zeby to rozwiązać z głowa.
Pozdrawiam
Przymierzam się do oświetlenia wszystkich modeli tramwajów, równiez tych bez napędu.
Na DCC nie przechodzę, ponieważ na potrzeby manewrów na terenie zajezdni swoją role wystarczająco spełniają odcinki izolowane, podobnie jak na pętlach dwutorowych. Pomyślałem o stałym +12V w sieci trakcyjnej jedynie do oswietlenia wagonów wewnątrz. Tramwaje (te statyczne bez napędu również) znajdujace się "pod drutem" były by w tym czasie podświetlone, a pytanie techniczne to:
Jak rozwiazać kwestję nie pojawiania się 2 x 12V na obwodzie oswietleniowym po zmianie kierunku jazdy, jedyny pomysł jaki wpadł mi do głowy, to przekaźnik, który odcina + 12V z sieci trakcyjnej po zmianie kierunku na "do tyłu" ale wtedy wszysto co pod drutem gaśnie na moment cofania jednego z tramwajów. Jest do coprawda do zaakceptowania przez mnie, ale może ktos ma jakiś pomysł, zeby to rozwiązać z głowa.
Pozdrawiam