Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Dokładnie to chodzi o same ślizgi, bo pantografy są te same co od wielu lat stosowane. A ślizgi muszą być inne, gdyż parę lat temu zmieniły się przepisy dotyczące materiału z jakiego mogą być nakładki ślizgu w lokomotywach eksploatowanych w naszym kraju.
Panie Pawle, napiszę najmilej jak potrafię. Ma Pan całkowitą rację, dokładnie jest tak, jak Pan napisał. Mam jednak cichą nadzieję, że hostessy są nie mniej śliczne, jak te, które swego czasu były zamieszczone na stronie ŁKMK w relacji z któryś z kolei targów Trako.
I pomyśleć, że takie, uwaga-trudne słowo: indywiduum chciałem dodać do ignorowanych, a tu taka złota myśl by mnie ominęła.
Wreszcie odnaleziono złoty pociąg ... (a dokładniej cały wykonany z bursztynu).
Przemiła Pani hostessa w czasie krótkiej ze mną rozmowy oznajmiła, iż jej firma może wykonać każdy tabor z tegoż materiału ... nawet toczący się.
Stylistycznie i chyba (sądzę na podstawie zdjęć widzianych w sieci) funkcjonalnie z punktu widzenia maszynisty prowadzącego pociąg, czyli po części bezpieczeństwo się kłania...
w Elfie 1 (wersja 27WE eksploatowana przez SKMWA) jadąc po "średnicy podmiejskiej" są miejsca, gdzie widzialność semaforów wymaga albo ostrego wychyłu w stronę fotela pomocnika lub podniesienia tyłka z fotela w stronę szyby czołowej bo semafor chowa się za słupkiem ( problem na łukach w prawo ).
W Elfie 2 pulpit o ile dobrze wydedukowałem ze zdjęć albo jest bardziej przesunięty w prawo lub ta szyba jest po prostu węższa co powodować będzie ten sam problem.
Owszem, kiedyś Newag popełnił coś takiego jak 19WE, gdzie problem był podobny, ale Impuls jako następca już jest wolny w znacznym stopniu od tego problemu, czyli producent wyciągnął wnioski...
Po traumatycznych przeżyciach 2 tygodniowego zbanowania od forum i dobijającym tekstem Pana Pawła, pod moim adresem, wiedziałem, że tej nocy już nie usnę. Podjąłem życiową decyzję- jadę na Trako. Tym bardziej, że ostatnio byłem tam na którejś z pierwszej edycji. Bilans finansowy pozwalał na wyjazd.
Wstałem z łóżka przed 6, pies popatrzał z politowaniem, pewnie zaraz będzie mnie ciągał na odsikanie, a tu tak się fajnie śpi na ciepłym kocyku.
Po wypiciu kawki, udałem się na dworzec i z dwoma przesiadkami dotarłem do Gdańska Wrzeszcza.
Korzystając z nawigacji w telefonie udałem się spacerkiem, w stronę targów ulicami pięknego, klimatycznego Wrzeszcza, nucąc pod nosem ''Buty, na wysokim obcasie'' gdańskiego Po prostu. Po dotarciu do centrum targowego, miałem jeszcze troszkę czasu, więc udałem się na wystawę taboru. To była dobra decyzja, było jeszcze całkiem pusto, więc porobiłem 2 zdjęcia, wszystko pozamykane jeszcze, żadnych hostess, ogólnie lipa.
Wróciłem więc do holu hali A, by zakupić bilet i mi się ostrość rozregulowała. Przed oczami miałem czerwono- czarną plamę, zaczęło mi się robić słabo, ale ostrość na szczęście wróciła i zobaczyłem pod ścianą w gablocie Gołubie Kaszubskie kolegi @dgajus . Podziwiałem makietę z 15 minut, bo jest bardzo ładna. Szkoda, że nie wyszło mi żadne w miarę sensowne zdjęcie i szkoda, że makiety, były ustawione w przysłowiowym kącie.
O! wybiłą 10, więc wchodzę. Przy bramce po zeskanowaniu biletu, mówię do Pani: Dzień dobry, jestem mikolę- dawajcie gratisy, kubki, pędrajvy, smycze, długopisy Pani nie załapała, co do niej wyartykułowałem. Pierwsze stoisko........krówki. Wsadziłęm swoje łapsko i po chwili memląc słodkości udałem się na koszenie dobra, a było tego mnóstwo. Notesy, notatniki, długopisy, smycze, pierdoły przeróżne. Co chwilę ostrość mi siadała, i widząc różne plamy w wielu kolorach, najczęściej była to klasyczna czerń-biel, ale były też zestawienia czarno-żółte i inne, namierzałem gadżety na stoiskach. Tak miło minęły mi ponad 2 godziny, torba ciążyła coraz bardziej, postanowiłem, że już czas do domu, ale przed wyjściem na dworzec, pomyślałem, a pójdę jeszcze raz na wystawę taboru.
Ogólnie znowu lipa. EP05 w stanie totalnego oblężenia, znowu ta zezowata EP08, uciekam stąd....... i znowu mi się ostrość rozjechała.
Myślę sobie, teraz, albo nigdy, w końcu dzięki niej zauważyłem makietę Darka, więc postanowiłem utrwalić ją dla kolegi Darka:
Powrót do domu, pierwszy raz w życiu Elfem, niestety nie należała do zbyt przyjemnych. Taki nowoczesny, wyjący tramwaj.
Za rok na pewno się wybiorę!!
...mam nadzieję, że tylko w sprzęcie cykającym fotki ( telefon, aparat typu"małpka", aparat z wyższej półki...). a nie z powodu który sam się nasuwa na myśl....
A co jeśli się mylicie i osoba o której mowa rzeczywiście jest takim ćwokiem jakim się jawi w swej opowieści.
Nadmierna wiara w czyjąś inteligencję też może sprowadzić na manowce.
Widziałem na poprzednich targach zwykłych szarych ludzików z pełnymi folderów i katalogów torbami, ściskających z uśmiechem na spsoconych twarzach, garście długopisów reklamowych.
Oczywiście jako zjebistość roku nasz kolega nie może być podejrzewany o takie prymitywne zachowanie, ale kto wie jak było naprawdę, tylko on.