szelmek napisał(a):
Co innego jest np w Łodzi lub Poznaniu tam głównie chodzi o kasę i sprzedaż .
Niefortunne porównanie, ponieważ nie można porównywać organizatorów, w Łodzi jest to "prywaciarz" i cwaniak, którego jedynym celem jest maksymalny zysk przy minimalnych kosztach, i jakkolwiek w Poznaniu pewnie chodzi o to samo to droga do spełnienia tychże założeń inną jest, i dla organizatora i uczestników.
Trako , kilku nawiedzonych i reszta "normalnych" w pomiętych garniturach i brudnych mokasynkach (oczywiście są wyjątki ) Poznań samo poplątańcy inna atmosfera, inne samopoczucie.
Dlatego jestem za występami w Poznaniu, a zdecydowanie przeciw ciąganiu się setki kilometrów na Trako.
Reszta imprez to mniej lub bardziej udane próby zaistnienia, niektóre padną smiercią naturalną inne ewoluowac będa w zamknięte imprezy typu "sabat grotołazów"
Występ na takiej nie autoryzowanej imprezce to dla klubu olbrzymie koszty, przekraczające niejednokrotnie roczne przychody ze skłądek, oczywiste że jedzie sie tam gdzie choć w pewnym stopniu refundują koszty dojazdu, noclegu itp.
Co do mojego kochanego miasta to Festiwal Modelarstwa mógł stać się imprezą o dużym znaczeniu, lecz pazerność i arogancja Pana organizatora spowodowała że stała się żalosną prezentacją, niewielu zakurzonych modeli, przy wtórze "energetycznego" łomotu zwanego muzyką.
Nie zaś jak to pewien "producent" modeli usiłował wmówić innym że winą za ten stan rzeczy należy obarczyć uczestników-wystwców.