Podoba mi się też często stosowane określenie: model kolei.
Bo co to właściwie znaczy?
Kolej jako taka, to określenie całości tego co z koleją jest związane i co się na szeroko rozumiane pojęcie "kolej" składa, więc w szczególności to, co może być modelowane, to są tory, obiekty inżynierskie, budownictwo, srk, zielenina, itp...
Tak więc rozumując makieta, jakaś przestrzenna struktura zawierająca te elementy będzie zawsze modelem kolei.
Wynika z tego, ze tort też jest modelem kolei, choć często znacznie uproszczonym i przepraszam, nieco karykaturalnym, ale właśnie modelem kolei, gdyż zawiera... modelowane obiekty kolei.
Pomijając, że deprecjonuje to i nieco wypacza samą definicyjną "wartość" słowa model, gdyż model =pierwowzór w realu, przynajmniej w modelarstwie, wynika więc, że każdy model musi mieć swój pierwowzór. I tu jest właśnie to, co jest nowe w określeniu "model kolei", czyli że coś co jest modelem kolei wcale nie musi mieć swojego pierwozoru, wystarczy żeby miał elementy wchodzące w skład kolei jako takiej, tzn. te modelowane.
Na makiecie poustawianie modeli konkretnych obieków, bez porządku określnego pierwowzorem, da co najwyżej w sumie właśnie model kolei, w PL nikt dotychczas nie odwzorował MODELu konkretnej stacji czy innego fragmentu istniejącej linii kolejowej, są raczej zbiory obiektów nawet nie będących
stricte modelami, dobranych według tego co się komu podoba, co ma pod ręką lub najczęściej -na co kogo akurat stać.
Jeżeli więc tak wykonana makieta modułowa jest modelem kolei i tort jest modelem kolei, to pomijając stopień uproszczenia, a biorąc pod uwagę podobną "genezę" powstania, czyli to, że są po prostu... wymyślone, można napisać, że taka makieta modułowa jest... tortem.