• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

H0 Tartak

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.585 33 4
#41
Końcówkę polecam zmienić na Level 1 skinny cap. Bo z tego co widzę to pewnie standardowa (nie wiem co teraz Montana wkłada na Goldy, bo dosyć dawno nie kupowałem). Do kupienia w sklepach z artykułami do graffiti.
level-1-skinny-cap.jpg

Dokładnie wymieszać farbę i spróbować na czymś innym (czasami może pluć farba ale to wyjątki), inne końcówki nijak się mają moim zdaniem. Bardzo drobne rozpylenie, przy umiejętnym malowaniu mgiełka daje bardzo delikatną warstwę.
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"
 
OP
OP
Piotr M.

Piotr M.

Znany użytkownik
Reakcje
1.217 86 30
#42
Druga sprawa ważniejsza od pierwszej:

2. Kieruje ją do wszystkich którzy zaczynają zabawę w makietę, są na etapie budowy, lub chcą utwierdzić się w przekonaniu że spieprzyli sprawę tak jak ja. Aby może coś wynieśli i coś im zostało z tej lekcji popartej dowodami, a nie tylko pustym gadaniem.

Jeżeli już bierzecie się za makietę i chcecie ją zrobić w miarę fajnie i realistycznie to przede wszystkim NIE DZIADUJCIE. Ja dziadowałem, kupowałem tory piko i cieszyłem się, że zostawało na lokomotywę. To błąd, bo później wkurzałem się że ta lokomotywa przy wolnej jeździe stawała na krzyżownicy i psuła całą zabawę. Nie łudźcie się że kondensator, koło zamachowe i będzie super, że zrównoważy to brak napięcia na krzyżownicy, a z czasem i brudne tory. Jedna lokomotywa przejedzie, inna stanie. Zamiast 10 rozjazdów Piko, kupcie 5 Tilliga. Posiedźcie dzień przy rozjeździe, wyprowadźcie kable z każdej części czynnej/przewodzącej, poleżcie pod makietą dzień dłużej i połączcie sensownie tą pajęczynkę. Najpierw się cieszyłem że wszystko fajnie jeździ, ale teraz słabo to wygląda jak gagarin na 15 stopniowym rozjeździe piko kręci dupą na boki. Daj mniej, a sensownych rozjazdów niż naciukać jeden na drugim i jeszcze potrójny. Nerwów zbraknie na ich czyszczenie i ogarnianie.
Przy układaniu torów zamówcie sobie listwy sklejki o szerokości podkładu i na nich równo i prosto kłaść tory. Starannie dociskać, poziomować, przyklejać. Najpierw cieszyłem się lokomotywy jeżdżą, teraz irytuje mnie jak 120 tonowy byk dryga na jakichś garbach, stuk-stuk, stuk-stuk....
Nie łudźcie się że złączki zapewnią wam idealnie połączenie, weź lutownicę i z każdego większego odcinka/sekcji itd. wyprowadź dwa przewody i łączcie pod spodem.
Zaplanować na początku jak najwięcej, umiejscowienia budynków, po płoty, robić pod to fundamenty/cokoliki, żeby to wszystko stało równo i mocno. Żeby potem płot nie był przyklejony do trawki.
Konkretna rama makiety. Okazuje się że to dość ciężka zabawka. Przyoszczędzisz na spodze, to ci coś popęka na górze.
I nie bawcie się w dużo wszystkiego. Tu bocznica, a tam hala, i jeszcze magazyn wciśnięty. Najpierw fajnie było że była taka różnorodność, ale potem okazało się że komicznie wyglądają długie wagony na krótkich bocznicach.
I najważniejsza sprawa, dziś masz lokomotywę za 200zł, jutro możesz mieć za 2000zł. Warto o tym pamiętać budując makietę. Pikowska "be-erka" pojedzie, ale już jakaś siódemka będzie zachaczać zgarniaczem.

Ale nie ma co się martwić, wszystko idzie naprawić! :giggle::giggle::giggle:
A że idzie przy tym qrwicy dostać, to już inna frajda :D
20210413_193242.jpg


Oczywiście zaraz mogą się pojawić głosy że nie mam racji, że u nich działa już 40 lat, że jest super i się nie znam. Możliwe, jeden wymienia olej co 10000km, drugi co rok, a trzeci tylko dolewa.
Jednak wszystko co tu napisałem osobiście przerobiłem na własnych plecach.
W zasadzie to cały czas przerabiam...
 
OP
OP
Piotr M.

Piotr M.

Znany użytkownik
Reakcje
1.217 86 30
#43
Końcówkę polecam zmienić na Level 1 skinny cap. Bo z tego co widzę to pewnie standardowa (nie wiem co teraz Montana wkłada na Goldy, bo dosyć dawno nie kupowałem). Do kupienia w sklepach z artykułami do graffiti.
Zobacz załącznik 807896
Dokładnie wymieszać farbę i spróbować na czymś innym (czasami może pluć farba ale to wyjątki), inne końcówki nijak się mają moim zdaniem. Bardzo drobne rozpylenie, przy umiejętnym malowaniu mgiełka daje bardzo delikatną warstwę.
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"
Kupiłem i ja jakąś taką podobną zieloną. Bo oryginalny psika tak jakby w szerokie kółko. Chciałem zawęzić, ale ten co dobrałem z pomocą sprzedawcy tak jakby miał mniejszą przepustowość i ciężko to szło w dodatku grudkowało, i ogólnie było słabo. Zostałem przy oryginalnym.
Trzeba tylko wypracować metodę, nie za blisko, nie za daleko, nie za wolno i nie za szybko.
 

Magic

Znany użytkownik
Reakcje
4.585 33 4
#44
Farby często stoją długo po magazynach, magazyny zazwyczaj nieogrzewane, ciśnienie spada, farba się rozwarstwia, czasami te kulki się przyklejają do spodu puszki na amen. Generalnie można zakupić za te 5pln 5x skinny cap (3 zielone, klasyczna szara i żółta transparentna). I na tych poszukać komfortu, czasami w produkcji nie dociskają zaworu odpowiednio (to szare kółko w końcówce), przez co też nie daje optymalnego strumienia. Owszem standardową można, da się, ale wiem z doświadczenia, że da się i tymi o których mówię, i jestem przekonany, że po opanowaniu ich komfort pracy kilkukrotnie pójdzie do góry. Również czas schnięcia się skraca (cieńsza, równomierna warstwa). Kiedyś tu napisałem długi post o końcówkach i farbach, ale nie mogę go odszukać teraz. Niemniej Gold to bardzo dobra farba, ale jak pamiętam #chocolate jest bardziej gęsta i "smolista" sporo kolorów w palecie schnie momentalnie i jest matowa. Trzymam kciuki i obserwuję wątek(y)
Z pozdrowieniami.
Maciek "Magic"
 
OP
OP
Piotr M.

Piotr M.

Znany użytkownik
Reakcje
1.217 86 30
#45
Jak sobie pomyślę że zaraz zaczną się te upały i praca przy makiecie na poddaszu będzie w klimacie Afrika Korps, to bardzo mocno mnie to motywuje do zwiększenia tempa prac.
Tor położony, wypoziomowany, wybarwiony wstępnie, już się trochę szutruje.
20210418_150827.jpg
20210418_150838.jpg
20210418_150846.jpg

Powstaje teren przewodniego tematu tego wątku.
Pomyślałem że fajnie by było aby jakiś plac na makiecie był cywilizowany czyli z powierzchnią utwardzoną
20210418_154730.jpg

Wyciąłem z grubej tektury plac betonowy który odpowiednio ponacinam i wybarwię. Aby go podnieść a jednocześnie nie sypać na makietę ton piachu robię pod placem drewniane legary na których będzie spoczywał. Planuję również, aby teren tartaku wstawić jako gotowy moduł z naniesionymi już elementami typu płoty, bramy figurki itd.
 

Artur

Bob Budowniczy
Zespół forum
Donator forum
FREMO Polska
MSMK
Reakcje
7.650 133 3
#46
Druga sprawa ważniejsza od pierwszej:

2. Kieruje ją do wszystkich którzy zaczynają zabawę w makietę, są na etapie budowy, lub chcą utwierdzić się w przekonaniu że spieprzyli sprawę tak jak ja. Aby może coś wynieśli i coś im zostało z tej lekcji popartej dowodami, a nie tylko pustym gadaniem.

Jeżeli już bierzecie się za makietę i chcecie ją zrobić w miarę fajnie i realistycznie to przede wszystkim NIE DZIADUJCIE. Ja dziadowałem, kupowałem tory piko i cieszyłem się, że zostawało na lokomotywę. To błąd, bo później wkurzałem się że ta lokomotywa przy wolnej jeździe stawała na krzyżownicy i psuła całą zabawę. Nie łudźcie się że kondensator, koło zamachowe i będzie super, że zrównoważy to brak napięcia na krzyżownicy, a z czasem i brudne tory. Jedna lokomotywa przejedzie, inna stanie. Zamiast 10 rozjazdów Piko, kupcie 5 Tilliga. Posiedźcie dzień przy rozjeździe, wyprowadźcie kable z każdej części czynnej/przewodzącej, poleżcie pod makietą dzień dłużej i połączcie sensownie tą pajęczynkę. Najpierw się cieszyłem że wszystko fajnie jeździ, ale teraz słabo to wygląda jak gagarin na 15 stopniowym rozjeździe piko kręci dupą na boki. Daj mniej, a sensownych rozjazdów niż naciukać jeden na drugim i jeszcze potrójny. Nerwów zbraknie na ich czyszczenie i ogarnianie.
Przy układaniu torów zamówcie sobie listwy sklejki o szerokości podkładu i na nich równo i prosto kłaść tory. Starannie dociskać, poziomować, przyklejać. Najpierw cieszyłem się lokomotywy jeżdżą, teraz irytuje mnie jak 120 tonowy byk dryga na jakichś garbach, stuk-stuk, stuk-stuk....
Nie łudźcie się że złączki zapewnią wam idealnie połączenie, weź lutownicę i z każdego większego odcinka/sekcji itd. wyprowadź dwa przewody i łączcie pod spodem.
Zaplanować na początku jak najwięcej, umiejscowienia budynków, po płoty, robić pod to fundamenty/cokoliki, żeby to wszystko stało równo i mocno. Żeby potem płot nie był przyklejony do trawki.
Konkretna rama makiety. Okazuje się że to dość ciężka zabawka. Przyoszczędzisz na spodze, to ci coś popęka na górze.
I nie bawcie się w dużo wszystkiego. Tu bocznica, a tam hala, i jeszcze magazyn wciśnięty. Najpierw fajnie było że była taka różnorodność, ale potem okazało się że komicznie wyglądają długie wagony na krótkich bocznicach.
I najważniejsza sprawa, dziś masz lokomotywę za 200zł, jutro możesz mieć za 2000zł. Warto o tym pamiętać budując makietę. Pikowska "be-erka" pojedzie, ale już jakaś siódemka będzie zachaczać zgarniaczem.

Ale nie ma co się martwić, wszystko idzie naprawić! :giggle::giggle::giggle:
A że idzie przy tym qrwicy dostać, to już inna frajda :D
Zobacz załącznik 807899

Oczywiście zaraz mogą się pojawić głosy że nie mam racji, że u nich działa już 40 lat, że jest super i się nie znam. Możliwe, jeden wymienia olej co 10000km, drugi co rok, a trzeci tylko dolewa.
Jednak wszystko co tu napisałem osobiście przerobiłem na własnych plecach.
W zasadzie to cały czas przerabiam...
1000% prawdy. Nie dziadować. Przemyśleć zaplanować i trzymać się planu. Nie robić też na siłę. Jak ja czasami Błonie bo impreza się zbliża. Efekty tego są takie że elektryka poprawiana 3 razy, zieleń zmieniana 3x a badziewna ostatnia skrzynka wylądowała w piecu.
 
OP
OP
Piotr M.

Piotr M.

Znany użytkownik
Reakcje
1.217 86 30
#47
Robi się plac betonowy. W zasadzie to się już zrobił.
Zwykły karton, ponacinany tapeciakiem, pomalowany betonówką i na koniec tarty pigment z suchej pasteli,na koniec psiknięte Ultra matem Vallejo.
Efekt jak widać:
176265343_271909144578761_7002200438548820865_n.jpg
176319596_186022163359931_4390747504691402413_n.jpg

Ja wiem, że są pojedyncze płyty, że naklejać, że lasery, że grawery, że wychodzi super.
Ale powiem szczerze, nie chce mi się to raz. Bawić się z tym naklejaniem tu wstanie, tam się przesunie, dobra mniejsza z tym. Druga sprawa trochę mi szkoda kasy po prostu. Płyty jedno, przesyłka drugie tyle, czas wysyłki itd., tu pięć dych, tam pięć dych a potem do passata trzeba opał lać.
Może to zabrzmieć przeciwnie do tego co mówiłem wcześniej o dziadowaniu. Ale o ile toru, czy lokomotywy nie zrobię sam, o tyle staram się jak najwięcej i jak najlepiej robić samemu, w końcu o to chodzi w modelarstwie. I tu myślę jest całe sedno sprawy dziadowania, robić porządnie od samego początku :)
 

mafo

Moderator Forum Samochodowego
Zespół forum
Reakcje
23.843 386 20
#48
Ciekawy pomysł na plac. Dwa miejsca mi tylko nie pasują, bo pozostały takie ścinki płyt, które nie mają racji bytu w rzeczywistości.

176319596_186022163359931_4390747504691402413_n.jpg
 
OP
OP
Piotr M.

Piotr M.

Znany użytkownik
Reakcje
1.217 86 30
#50
Ciekawy pomysł na plac. Dwa miejsca mi tylko nie pasują, bo pozostały takie ścinki płyt, które nie mają racji bytu w rzeczywistości.

Zobacz załącznik 810608
Mmmm, cóż za zacna persona zaszczyciła mój wątek :D.
Pomysł raczej podyktowany praktyką, logiką i lenistwem.
Zapewniam Cię drogi Szeryfie, że gdy mój tartak osiągnie swój "grande finale", a plac zapełni się zabawkowymi samochodami nie pasującymi do epoki, nie będziesz w stanie dostrzec podobnych uszczerbków :p
Wbrew pozorom cięcie tapeciakiem po łuku, w zasadzie to ścinanie późniejsze i przecieranie krawędzi papierem ściernym owocuje takimi bliznami.

Póki co, poprawiam urządzenia SRK. Bodajże Noch pokazał ostatnio takie jakby kamienne fundamenciki do ustawiania semaforów na nasypach i tym podobnych nierównościach terenowych. Zainspirowało to mnie do osadzenia semafora i tarczy na wspólnej płycie i podłączenia wszystkiego ze sobą aby ograniczyć ilość przewodów pod makietą. Staram się budować "modułowo". Przy okazji wymieniłem też żarówki w tarczy na diody. I taka drobna uwaga, zimne ledy powodują że żółta soczewka tarczy świeci bardziej limonkowo.
20210425_075933.jpg
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.332 463 29
#53
To w ramach poprawiania, czy raczej "konwersji" na wersję PKP, należałoby zlikwidować latarnię po lewej stronie masztu tarczy. To na PKP mają tylko jedną latarnię, po prawej stronie masztu pod dyskiem.
Jak od spodu zrobiłeś żeby tarcza też chodziła?
Jeżeli ma być zgodnie z rzeczywistością, to trzeba zamontować osobny napęd, bo taka tarcza nie jest na stałe sprzężona z semaforem.
 
OP
OP
Piotr M.

Piotr M.

Znany użytkownik
Reakcje
1.217 86 30
#54
Przeszczep serca, czyli czy odpowiednio ubarwiony absurd może naśladować rzeczywistość?

Jednak zanim zaczniemy tytułem wstępu chcę podkreślić, że o ile realizacja słownikowego fetysza kolegi @Andrzej Harassek może być irytująca, o tyle jego znajomość kolejowych realiów jest bezsprzecznie i niepodważalnie przydatna i pożyteczna.
Tak więc tarcza została poprawiona. Rozważam teraz napędzenie jej czymś sensownym. Swoją drogą obecne ceny zestawów Viessmana do montażu trochę odstraszają mnie przez ingerencją w semafory, więc będę lepił z tego co mam.
20210425_142922.jpg


A co kardiochirurgii,
Był tartak, była piła (Piła tango, czarna bandera - jak to ktoś śpiewał) i była maszyna parowa do piły. Maszyna parowa miała przekładnię i silniczek ukrywany pod tartakiem. Silnik się skończył zapewne na skutek prowizoryczności i braku profesjonalizmu przekładni, poza tym ponad cm grubości makiety zniechęcił mnie do przebijania się w celu ukrycia napędu pod makietą.
Podążając za modą na elektryfikację, tartak dostał napęd elektryczny. I to nie byle jaki. Mocarny silnik pozyskany prawdopodobnie gdzieś na śląsku pamiętający jeszcze niedużego kanclerza ze śmiesznym wąsem - to nic innego jak sprytnie obudowany poczciwy Buhler. Budowanie napędów stałoprądowych dużych mocy wymagało sporych gabarytów, przynajmniej tak było kiedyś, więc gabaryt silnika nie jest do końca pozbawiony sensu. Przyznam że chęć działania piły wzięła górę nad realizmem jej napędu. Mam jednak nadzieję że makijaż tego napędu przynajmniej choć trochę czyni go znośnym*. Przy okazji jednej elektryfikacji, poczyniło się inne jak oświetlenie hali wraz z umieszczeniem rozdzielnic. Nie są one tak wdzięczne jak te kolegi @Adam66 jednak firma z Marienbergu też musi za coś żyć.
20210425_132544.jpg
20210425_132559.jpg
20210425_132652.jpg

20210425_132718.jpg


* Jeżeli jednak moja karykatura napędu elektrycznego tartaku jest dla kogoś nie do zniesienia, to opracowałem również wariant alternatywny ;)
20210425_133345.jpg


Także dla każdego coś miłego :)
 

mafo

Moderator Forum Samochodowego
Zespół forum
Reakcje
23.843 386 20
#56
Mmmm, cóż za zacna persona zaszczyciła mój wątek :D.
Pomysł raczej podyktowany praktyką, logiką i lenistwem.
Zapewniam Cię drogi Szeryfie, że gdy mój tartak osiągnie swój "grande finale", a plac zapełni się zabawkowymi samochodami nie pasującymi do epoki, nie będziesz w stanie dostrzec podobnych uszczerbków :p
Dziękuję szanowny Kolego za złośliwy komentarz... :) Życzę Ci więcej szczęścia i radości... :)
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.332 463 29
#57
Budowanie napędów stałoprądowych dużych mocy wymagało sporych gabarytów, przynajmniej tak było kiedyś, więc gabaryt silnika nie jest do końca pozbawiony sensu.
Ale nawet "kiedyś" silniki prądu stałego np. w lokomotywach były sporo mniejsze. Faktem jest, że pracowały przy dość wysokim napięciu (1500 V). Nie wiem, jak wtedy były zasilane takie maszyny przemysłowe, więc może w tym jest problem.
o ile realizacja słownikowego fetysza kolegi @Andrzej Harassek może być irytująca, o tyle jego znajomość kolejowych realiów jest bezsprzecznie i niepodważalnie przydatna i pożyteczna.
Miło mi, że kolega @Piotr M. docenia to, że wiem co nieco nie tylko o języku polskim, dziwię się tylko, że dbałość o poprawną polszczyznę może być irytująca. Ale na to jest metoda: unikać błędów językowych. ;)
 
OP
OP
Piotr M.

Piotr M.

Znany użytkownik
Reakcje
1.217 86 30
#58
Ale nawet "kiedyś" silniki prądu stałego np. w lokomotywach były sporo mniejsze. Faktem jest, że pracowały przy dość wysokim napięciu (1500 V). Nie wiem, jak wtedy były zasilane takie maszyny przemysłowe, więc może w tym jest problem.

Miło mi, że kolega @Piotr M. docenia to, że wiem co nieco nie tylko o języku polskim, dziwię się tylko, że dbałość o poprawną polszczyznę może być irytująca. Ale na to jest metoda: unikać błędów językowych. ;)
Z pierwszą częścią nie będę dyskutować, wszystko się zgadza. Czasy lokomotyw z jednym silnikiem i wszelakimi przekładniami i korbowodami już niestety się skończyły. Oczywiście zdaję sobie sprawę że silnik jest przesadzony gabarytowo, mam tego pełną świadomość. Stąd też próba "makijażu" owej mocarnej konstrukcji.
:)
 
OP
OP
Piotr M.

Piotr M.

Znany użytkownik
Reakcje
1.217 86 30
#59
Pewnie niektórych ucieszy ta wiadomość, ale w związku ze zmianą układu torowego, musiałem zmienić budynek biura. Przy okazji stwierdziłem zupełny brak na rynku niewielkich modeli biur, warsztatów i szop o odpowiednich gabarytach. Musiałem więc improwizować. Kolejny raz rozczarowałem się modelami kartonowymi, więc w przyszłości będę starał się ich unikać. Może to kwestia umiejętności, może warsztatu nie ważne, zostanę jednak plastikową konserwą. Przy okazji spraktykowałem pewną metodą impregnacji kartonu. Podczas majówki w domu miałem wszystkiego pod dostatkiem, od kiełbasy po piwo, jednak nikt nie pomyślał o tym magicznym polaroidzie do kartonu. Także po sklejeniu całości psiknąłem kilkukrotnie lakierem w sprayu. Psikałem, wsiąkał, zasychał, potem znowu psikałem, znowu wsiąkał, i tak w kółko.
Efekt moich majówkowych bojów poniżej(czeka na komin i waloryzację dachu):
20210506_175807.jpg
20210506_175811.jpg
20210506_175815.jpg
20210506_175828.jpg


Aha,
I fugowanie to tragedia. Wypiło mi akrylową italerkę, i vallejo. Dopiero gesta emulsja śnieżki od bielenia chałupy jakoś zabarwiła i wypełniła fugi. Potem "drajbrusz" kolorem "Leather" i taki o to wyszedł mur.
 
OP
OP
Piotr M.

Piotr M.

Znany użytkownik
Reakcje
1.217 86 30
#60
W ramach ciekawostki....

Będąc dziś w salonie Empik natrafiłem na pierwszy numer kolekcji maszyn budowlanych z ładowarką. Z racji że produkt wyglądał hazeropodobnie oraz przedstawiał dość wiekowy pojazd o "czerwonym" rodowodzie, postanowiłem się skusić, zresztą 10zł to nie jest jeszcze wielki majątek. W gazetce oprócz jakiegoś tam budowlanego mambo-dżambo była wzmianka o innych maszynach w kolekcji oraz informacja że modele będą w 1:64, trochę to trąca Norscotem, choć tak naprawdę przy modelach z Amercomu to raczej witrynka określa skalę modelu.
20210510_130920.jpg

Dodatkowo ziłopodobna ciężarówka na zdjęciu w tle wskazywała na radziecki klimat modelu.
20210510_135951.jpg

Po otwarciu okazało się że napis "Street" nijak ma się do ciężarówki z Kraju Rad.
W porównaniu z modelem Espewowskiej Dutry Traxcavator ma się tak:
20210510_140018.jpg
20210510_140026.jpg
20210510_140035.jpg
20210510_140040.jpg
20210510_140154.jpg
20210510_140210.jpg


Co na to nasz forumowy Komisarz Autentyczności Pojazdów Okołokolejowych?

Pogrzebałem trochę w necie,
Samo Traxcavator to nazwa marki Trackson Company z Milwaukee. A ów ładowarka to taki jakby Caterpillar 966A?
Tutaj więcej o oryginale: https://dawidgwozdz.com/en/maszyna/caterpillar/966a
A tutaj sobie fajnie jeździ, widać że sama w sobie mała nie była:
 
Ostatnio edytowane: